Przykra niespodzianka podczas zakupów. Pomarańczowe robaki w owocach z marketu

Przykra niespodzianka podczas zakupów. Pomarańczowe robaki w owocach z marketu

Daktyle
Daktyle Źródło: Fotolia / baibaz
Jednego z mieszkańców Warszawy spotkała podczas zakupów przykra niespodzianka. W markecie na Ursynowie klient odkrył bowiem robaki w daktylach.

Mężczyzna zrobił zakupy w sklepie sieci E.Leclerc na  Ursynowie. Wśród zakupionych produktów były m.in. daktyle zapakowane w plastikową folię na styropianowej tacce. Kiedy klient otworzył opakowanie odkrył, że daktyle są robaczywe. Po przekrojeniu owoców okazało się, że w środku znajdowały się małe robaki w kolorze pomarańczowym oraz liczne kulki, które mogły być odchodami. Mężczyzna wyrzucił daktyle, a wcześniej zrobił zdjęcie produktu i zamieścił je w mediach społecznościowych, aby przestrzec innych przed zakupem.

Do sprawy odnieśli się przedstawiciele marketu, którzy dowiedzieli się o sprawie z mediów społecznościowych. – Bardzo żałujemy, że poszkodowany klient nie zwrócił zakupionego towaru, jeśli był zepsuty. Wymienilibyśmy go na inny albo oddali pieniądze. Sprowadzamy daktyle w dużych ilościach, ponieważ klienci często je kupują – powiedział Krzysztof Maksimow, asystent kierownika działu warzywa i owoce ursynowskiego Leclerca. – W ciągu ostatniego półtora tygodnia sprzedaliśmy 144 sztuki paczkowanych daktyli. Nikt do tej pory nie przyszedł do nas z reklamacją – dodał.

Maksimow zaznaczył, że większość daktyli dostępnych w ofercie sklepu jest sprowadzanych z Algierii, a wszystkie produkty przechodzą kontrolę jakości. – Najtrudniej jest zweryfikować fabrycznie zapakowany towar, bo aby to zrobić, trzeba rozerwać opakowanie, a takiego produktu nie da się już później sprzedać. Dlatego w takich przypadkach przeprowadzamy wyrywkową kontrolę – zapewnił.

Czytaj też:
Decathlon chciał wprowadzić hidżab dla biegaczek. Pomysł wywołał falę protestów

Źródło: Gazeta Wyborcza