Konsekwencje choroby otyłościowej
Artykuł sponsorowany

Konsekwencje choroby otyłościowej

Dodano: 
Otyłość to nie tylko powikłania, ale też koszty leczenia powikłań
Otyłość to nie tylko powikłania, ale też koszty leczenia powikłań Źródło:Pixabay / taniadimas
Otyłość powoduje ponad 200 powikłań, w tym wiele ciężkich i zagrażających życiu. Mimo to tylko 15 proc. Polaków zdaje sobie sprawę, że otyłość jest chorobą – wynika z badania zrealizowanego w ramach kampanii „Porozmawiajmy szczerze o otyłości”. Lekarze alarmują – leczymy powikłania otyłości, a nie otyłość jako ich źródło.

Niebezpieczeństwo wypływające z nieleczonej choroby otyłościowej należy wziąć sobie do serca – dosłownie. Otyłość może bowiem powodować gromadzenie się materiału tłuszczowego w tętnicach, które są odpowiedzialne za dostarczanie krwi do mózgu, dlatego ich zator lub uszkodzenie mogą spowodować udar. Otyłość brzuszna może być także sygnałem, by sprawdzić, czy serce jest w dobrej kondycji. Otłuszczenie serca może prowadzić do jego niewydolności.

Rozrastająca się tkanka tłuszczowa może być niebezpieczna nie tylko dla serca, ale także innych narządów wewnętrznych, uniemożliwiając ich sprawne funkcjonowanie. Wydziela ona także szkodliwe substancje, które nierzadko doprowadzają do stłuszczenia wątroby, zaburzeń lipidowych, nadciśnienia tętniczego, miażdżycy czy uszkodzenia nerek. Także cukrzyca typu 2 rozwija się u osób z otyłością aż 80 razy częściej niż u tych z prawidłowym BMI. Tym bardziej ważne jest szybkie diagnozowanie i podejmowanie odpowiednich działań – nawet niewielka redukcja masy ciała pomaga w obniżeniu szansy na rozwój tej choroby.

Otyłość nie wpływa tylko na narządy wewnętrzne, ale również na jakość naszej aktywności fizycznej. Każdy wysiłek fizyczny przez wzgląd na nadmierną masę ciała jest trudniejszy niż u osób o właściwej masie ciała. Dlatego właśnie w procesie leczenia otyłości bardzo ważna jest współpraca z fizjoterapeutą, który za pomocą odpowiednich zabiegów i ćwiczeń pomoże w ograniczeniu oddziaływania choroby na stawy. Wystawianie ich na duży nacisk powoduje niszczenie wyściełającej je błony. To z kolei prowadzi do zwyrodnień, które jeszcze bardziej ograniczają zdolność ruchu i powodują ból. Przypadłość ta dotyka głównie stawu kolanowego.

W dobie pandemii COVID-19 szczególnie powinniśmy zwracać uwagę na masę ciała. Otyłość powoduje przewlekły stan zapalny, a co za tym idzie bardzo mocno eksploatuje układ immunologiczny. Oznacza to, że organizm cały czas wydaje bardzo dużo energii na zmaganie się z jedną chorobą, przez co będzie bardziej podatny na drugą. W konsekwencji osoby z otyłością są bardziej narażone na infekcję i ciężki przebieg choroby COVID-19.

Choroba otyłościowa zwiększa także koszty leczenia – zarówno ogólne, jak i jednostkowe. Jedna na cztery hospitalizacje spowodowana jest powikłaniami otyłości – wynika z raportu „Otyłość epidemią XXI wieku”. Także koszty leczenia osób o podwyższonej masie ciała są zdecydowanie wyższe. Oznacza to, że lecząc chorobę otyłościową jako chorobę „wyjściową”, można odciążyć służbę zdrowia podwójnie.

Najważniejsze jest odpowiednie podejście do otyłości postrzeganej zgodnie z wiedzą medyczną jako choroby – zarówno od strony samego pacjenta, jak i jego otoczenia. Skuteczne leczenie może bowiem zapobiec nie jednej, ale wielu chorobom. Diagnozowanie i leczenie otyłości może poprawić kondycję – fizyczną i finansową. Warto jednak pamiętać, by nie podejmować leczenia na własną rękę, powinien zajmować się nim lekarz przy wsparciu dietetyka, fizjoterapeuty i psychologa.

Artykuł powstał we współpracy z Novo Nordisk będącym mecenasem kampanii edukacyjnej Porozmawiajmy szczerze o otyłości

W tekście wykorzystano następujące źródła:
- Badanie opinii zrealizowane w ramach kampanii „Porozmawiajmy szczerze o otyłości” w dn. 8-18 lutego. W ramach pierwszego etapu badania przeprowadzono 1007 ankiet z reprezentatywną próbą Polek i Polaków. W etapie drugim przeprowadzono 329 ankiet z osobami z otyłością;
- Fundacja Republikańska, raport „Otyłość epidemią XXI wieku”.