Kiedy podejmujemy decyzje w języku dla nas obcym, mniej przejmujemy się ich etycznym aspektem

Kiedy podejmujemy decyzje w języku dla nas obcym, mniej przejmujemy się ich etycznym aspektem

Dodano: 
Słownik języka polskiego, zdjęcie ilustracyjne
Słownik języka polskiego, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Masson
Kiedy podejmujemy decyzje w języku dla nas obcym, mniej przejmujemy się ich etycznym aspektem, niż gdy dokonujemy tych wyborów w języku ojczystym. O tym, jak język wpływa na moralność mówi psycholog dr hab. Michał Białek.

Językami obcymi posługuje się na co dzień spora grupa osób. Wśród nich są m.in. osoby pracujące w korporacjach międzynarodowych, osoby, które mieszkają zagranicą, ale i decydenci, którzy biorą udział w negocjacjach międzynarodowych.

Tymczasem badania pokazują, że kiedy posługujemy się językiem obcym, nasze decyzje i osądy moralne mogą kształtować się inaczej, niż kiedy posługujemy się językiem ojczystym.

Mówi o tym w rozmowie z PAP psycholog moralności dr hab. Michał Białek z Uniwersytetu Wrocławskiego, który w ramach grantu z NCN bada tzw. efekt języka obcego.

“Kiedy myślimy w języku, który znamy słabiej, ważniejsze staje się osiągnięcie założonego efektu, a mniej ważny jest wymiar moralny działań” – podsumowuje naukowiec swoje badania.

Język a normy etyczne

Język obcy – w porównaniu z ojczystym – sprawia więc, że kiedy napotykamy problem, jesteśmy bardziej skłonni, by rozwiązać go w sposób racjonalny. A mniej bierzemy pod uwagę, jakie normy etyczne rozwiązanie to nagina.

I tak np. jeśli pracownicy jakiejś korporacji dostają zadanie, aby ciąć koszty i zastanawiają się nad tym w języku obcym, to bardziej będą skłonni zgodzić się, żeby np. wprowadzać oszczędności wysypując śmieci do rzeki. Nawet, jeśli nie zdecydowaliby się na to samo działanie, gdyby rozważali je w swoim pierwszym języku.

Z kolei lekarze, którzy pracują za granicą – i często w swojej pracy mają do czynienia z dylematami etycznymi – mogą być bardziej niż miejscowi lekarze skłonni kalkulować na zimno, jak najefektywniej rozdysponować swój czas i środki pomiędzy pacjentów, aby uratować jak najwięcej żyć. Nawet jeśli oznacza to, że niektórym osobom nie pomogą. “A przecież od lekarza oczekujemy, że za swój budżet uratuje tyle żyć, ile może, a nie, że będzie po kolei leczył osoby z najtrudniejszymi schorzeniami, za wszelka cenę. I w połowie roku skończą mu się środki” – uważa Michał Białek.

Naukowiec podsumowuje, że często wybory, które podejmuje się w obcym języku, są bardziej racjonalne, pozbawione emocji, ale co za tym idzie – również błędów, które z tymi emocjami są związane.

“Sam czasem bywam zszokowany tym, co powiedziałem po angielsku. Po polsku powiedziałbym coś zupełnie innego!” – uśmiecha się dr Białek.

Warto o tym efekcie pamiętać m.in. kiedy pracuje się w ramach struktur, gdzie w komunikacji uczestniczą zarówno osoby, dla których dany język jest ojczysty, jak i takie, które się go nauczyły później.

Dlaczego język wpływa na osądy moralne?

“Są dwa główne pomysły na wyjaśnienie tego zjawiska. Kiedy zastanawiamy się nad czymś w języku obcym, to albo więcej myślimy, albo mniej czujemy. Moim jednak zdaniem bardziej prawdopodobne jest wytłumaczenie, że w języku obcym wszystko mnie mniej pobudza, w związku z tym emocje mniej mnie rozpraszają w racjonalnym myśleniu” – mówi.

I tłumaczy, na czym to zjawisko może polegać. “Jeśli dostanę wiadomość ‘your patient has died’, albo ‘our soldier was killed’ to nie czuję się tak źle, kiedy ktoś mi powie w moim języku: ‘twój pacjent zmarł’ albo ‘nasz żołnierz poległ’. Te przekazy w języku polskim są dla mnie mocniej nacechowane negatywnie” – opowiada.

Innym przykładem słów, które rażą w języku ojczystym, ale nie w obcym, są przekleństwa. “Kiedy sobie przeklnę po polsku, to mi trochę ulży. Ale jeśli przeklnę po angielsku – to już nie za bardzo. Dopiero kiedy posiedzę dłużej za granicą i będę używać tego drugiego języka na co dzień, tamtejsze przekleństwa zaczną mieć dla mnie swoją moc. A to znaczy, że ten drugi język stał się bardziej afektywny – tak pobudzający jak ojczysty” – mówi.

Dylematy moralne

Podobnie jest z dylematami moralnymi. Kiedy zastanawiamy się nad czymś w innym języku, emocje kojarzące się z daną sytuacją mniej wchodzą nam w pole widzenia. Intuicje dotyczące tej tematyki, a związane np. ze słowami, których używamy, są dla nas mniej dostępne, a język mniej emocjonalny. “Łatwiej jest się więc skupić na meritum problemu” – mówi psycholog.

Aby mieć bardziej świadomy wgląd w ważne decyzje, które podejmujemy, może czasem warto spojrzeć na nie w innym świetle – zastanowić się nad tym samym zagadnieniem, ale w innym języku, który znamy. I zapytać siebie, czy kwestie związane z językiem, którego używamy, nie przysłaniają nam innych ważnych aspektów tego problemu, które warto mieć w polu widzenia.

PAP – Nauka w Polsce, Ludwika Tomala

Czytaj też:
Ten quiz może sprawić trudność. Znasz znaczenie tych wyrazów?

Źródło: Nauka w Polsce PAP