Starosta poznański: 80 proc. zaszczepionych przeciw HPV. Nie zmarnujmy sukcesu

Starosta poznański: 80 proc. zaszczepionych przeciw HPV. Nie zmarnujmy sukcesu

Dodano: 
Jan Grabkowski, starosta poznański: Bardzo się cieszę, że odnieśliśmy taki sukces, że rodzice mają do nas zaufanie. I bardzo bym chciał, żeby tego sukcesu nie zepsuć, nie zmarnować.
Jan Grabkowski, starosta poznański: Bardzo się cieszę, że odnieśliśmy taki sukces, że rodzice mają do nas zaufanie. I bardzo bym chciał, żeby tego sukcesu nie zepsuć, nie zmarnować. 
W powiecie poznańskim szczepienia przeciw HPV są podawane już od 15 lat – z ogromnym sukcesem. Dziś nawet 80 proc. osób z danego rocznika przyjmuje szczepionkę. Jeśli zostanie ona zmieniona, wówczas rodzice mogą stracić zaufanie, a wtedy cofniemy się o kilkanaście lat, jeśli chodzi o realizację programu – mówi Jan Grabkowski, starosta poznański.

W powiecie poznańskim już od 2008 prowadzone są szczepienia przeciw HPV w ramach programu samorządowego. Dlaczego zdecydowaliście się wprowadzić ten program? W 2008 niewiele się jeszcze mówiło o szczepionkach przeciw HPV.

Jan Grabkowski, starosta poznański: Przeanalizowałem kiedyś ustawę o samorządzie i nasze zadania w zakresie zdrowia. Wśród nich jest m.in. promocja zdrowia; a promocja zdrowia to nie tylko mówienie o tym, że trzeba prowadzić zdrowy styl życia, ale także szeroko pojęta profilaktyka. Nowotwór to niezwykle groźna choroba, a szczepienie przeciw HPV może chronić przed niektórymi nowotworami. Dlatego zdecydowaliśmy się na program dotyczący HPV – pierwszym zaszczepionym rocznikiem były dziewczynki urodzone w 1995 roku. Obecnie szczepimy 13-letnie dziewczęta i chłopców. Od 2008 roku do teraz udało się nam zaszczepić przeciw HPV prawie 11 tys. osób, w tym ponad 400 chłopców. Wydaliśmy na to ponad 5,5 mln zł, ale pieniądze nie są najważniejsze. Najważniejsze jest to, że z programu skorzystało ponad 80 proc. populacji zaplanowanej do zaszczepienia z danego rocznika; zainteresowanie rodziców jest ogromne. A nasza satysfakcja jeszcze większa.

Jak to się udało? Pytam, gdyż wiele osób obawia się, że gdy zgodnie z Narodową Strategią Onkologiczną wejdą powszechne, bezpłatne i nieobowiązkowe szczepienia przeciw HPV, to może być trudno namówić wielu rodziców do zaszczepienia dzieci. Jak udało się ten sukces osiągnąć w powiecie poznańskim? I czy od początku był taki sukces?

Potrzeba było czasu i wielu działań, by przekonać rodziców do zaszczepienia dzieci. Odbyło się wiele spotkań edukacyjnych, rozdaliśmy tysiące plakatów, ulotek, folderów, przeprowadziliśmy wiele szkoleń, spotkań z rodzicami, z ekspertami. To nie było proste, jednak kropla drąży skałę. Zdarzało mi się słyszeć głosy, że namawiam dziewczęta do prostytucji… Z tym wszystkim trzeba się było zmierzyć. Byliśmy otwarci, otaczaliśmy się ekspertami, odpowiadaliśmy na wszystkie pytania i wątpliwości. Mieliśmy spotkania również z przeciwnikami szczepionek.

Nie obawialiście się spotkań z przeciwnikami szczepień?

Nie. Z każdym staraliśmy się rozmawiać. Nie baliśmy się żadnych pytań, mieliśmy za sobą ekspertów. Duże znaczenie miało to, że nie jest to jedyny program dotyczący zdrowia, który prowadzimy. Przeprowadziliśmy m.in. dużą akcję szczepień przeciw pneumokokom, gdy nie były one jeszcze w kalendarzu szczepień obowiązkowych – zaszczepiliśmy wtedy ponad 7 tys. dzieci. Szczepiliśmy przeciw grypie. Organizujemy białe soboty, zachęcamy do licznych badań, w tym do mammografii. Staramy się wiele robić, dlatego rodzice mają do nas zaufanie.

Czytaj też:
W 2023 bezpłatne szczepienia przeciw HPV. Prof. Jackowska: Nie zmarnujmy potencjału

W Polsce jest wciąż małe zaufanie do szczepień, co widać po małej liczbie osób, które zaszczepiły się przeciw grypie czy COVID-19. A tu ogromy sukces i ogromne zaufanie rodziców do szczepień. Jakimi doświadczeniami moglibyście podzielić się z osobami, które będą wprowadzać powszechne szczepienia przeciw HPV?

Cały czas promujemy szczepienia, zdrowy styl życia, badania profilaktyczne. Jestem wielkim zwolennikiem szczepień; gdy jeszcze nie było szerokiej dostępności szczepionek przeciw COVID-19, to otarłem się o śmierć, gdyż bardzo ciężko przechodziłem zakażenie koronawirusem. Jestem zaszczepiony wszystkimi szczepionkami, które są zalecane.

Na początku, kiedy zaczynaliśmy nasz program, mieliśmy do dyspozycji szczepionkę 2-walentną, potem 4-walentną. Jednak dziś rodzice mając coraz większą wiedzę na ten temat, świadomi są że 9-walentna daje najwyższą ochronę. Współpracujemy z ekspertami medycznymi, rozmawiamy o doniesieniach naukowych. Dlatego zmieniliśmy nas program i obecnie już od kilku lat proponujemy szczepionką 9-walentną, która jest najskuteczniejsza. Rodzice mają zaufanie, że podajemy dzieciom skuteczny preparat.

Czytaj też:
Szczepienia przeciwko HPV: szersza ochrona to najlepsza inwestycja w zdrowie – mówią jednogłośnie polscy i litewscy eksperci

Podczas niedawnego kongresu „Priorytety w ochronie zdrowia” powiedział pan, że jeśli w programie powszechnych szczepień zostanie zakupiona szczepionka dwuwalentna, to powiat poznański pozostanie przy swoim programie. Dlaczego, skoro wszystkie szczepionki są dopuszczone w Europie uznane za skuteczne i zalecane przez WHO?

W ponad 40 krajach powszechne szczepienia przeciw HPV odbywają się szczepionką 9-walentną. Dlaczego nie mamy równać do najlepszych? Nie będę żałować pieniędzy na ten program.

Czytaj też:
Debata Wprost: Wyzwania w profilaktyce i leczeniu osób młodych na 2023

Opinia Agencji Technologii Medycznych była taka, że obydwie szczepionki są tak samo dobre.

Ja się z taką opinią nie zgadzam. Dużo bardziej od nas rozwinięte kraje stosują szczepionkę 9-walentną. Patrzmy na najlepszych. Dlaczego mamy robić krok wstecz? Chcę proponować taką szczepionkę, która daje największą skuteczność w jak najszerszym zakresie.

Jak wspominałem, pierwszy nasz zaszczepiony rocznik dziewczynek to rocznik 1995 – te kobiety często już mają swoje dzieci. To daje nam gwarancję pokoleniową, że w przyszłości zaszczepią swoje dzieci. Nasze doświadczenia są też takie, że często rodzice sami mówią znajomym o szczepieniu i namawiają do nich. Jako osoba decydująca o wydawaniu środków publicznych, chciałbym je wydać jak najlepiej – na inwestycje, na oświatę, ale przede wszystkim na ochronę zdrowia i na profilaktykę zdrowotną.

Takie programy można tworzyć, jak ma się zaufanie ludzi…

Bardzo się cieszę, że odnieśliśmy taki sukces, że rodzice mają do nas zaufanie. I bardzo bym chciał, żeby tego sukcesu nie zepsuć, nie zmarnować. Boję się, że gdybyśmy z różnych względów jako samorząd już nie mogli realizować tego programu, to stracimy kilkanaście lat. Jeśli szczepionka zostanie zmieniona, to rodzice mogą stracić zaufanie, a wtedy cofniemy się o kilkanaście lat, jeśli chodzi o realizację szczepień.

Czytaj też:
Bezpłatne szczepienia dla prawie 810 tys. dzieci. Chronią przed groźnym nowotworem