Koronawirus wywołuje białaczkę i cukrzycę? Pojawiła się taka hipoteza

Koronawirus wywołuje białaczkę i cukrzycę? Pojawiła się taka hipoteza

Dodano: 
Dziecko w czasie pandemii COVID-19, zdjęcie ilustracyjne
Dziecko w czasie pandemii COVID-19, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / New Africa
Lekarze z Kliniki Chorób Zakaźnych i Pediatrii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego obserwują wzrost pacjentów z białaczkami i cukrzycami. Przyczyną może być COVID-19.

O swoich obserwacjach opowiedziała w rozmowie z PAP dr n. med. Monika Wanke-Rytt, zastępca kierownika Kliniki Chorób Zakaźnych i Pediatrii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Trafią do szpitala na granicy życia i śmierci

Zapytana o inne niż COVID-19 problemy pediatrii, wskazała na białaczkęcukrzycę. – W naszym szpitalu obserwujemy wzrost pacjentów z nowo rozpoznanymi białaczkami oraz cukrzycami. W przypadku cukrzycy są to pacjenci, którzy trafiają do szpitala w stanie ciężkiej kwasicy ketonowej, na granicy życia i śmierci. Wymagają leczenia w warunkach intensywnej terapii, a po stabilizacji stanu trafiają do Oddziału Diabetologii – powiedziała Monika Wanke-Rytt.

Zwróciła też uwagę, że znacząca część pacjentów za późno kierowana jest do szpitala.

Zarówno rodzice jak i lekarze podstawowej opieki zdrowotnej nie wychwytują wystarczająco wcześnie tych pierwszych najważniejszych objawów mogących świadczyć o początkach cukrzycy typu 1. Niepokojące sygnały to np. wzmożone pragnienie, częste oddawanie moczu, również w nocy – dodała Monika Wanke-Rytt.

Koronawirus indukuje białaczkę i cukrzycę?

Skąd tak dużo przypadków białaczek i cukrzyc u dzieci i młodzieży? Monika Wanke-Rytt podkreśliła, że w przypadku chorób autoimmunologicznych i genetycznych nie do końca jeszcze wiemy wszystko.

– Ostatnio pojawiła się hipoteza, że SARS CoV-2 w jakiś sposób może indukować i przyśpieszać wystąpienie schorzeń, do których jesteśmy genetycznie predysponowani. Nie będę się w sposób autorytarny wypowiadała na ten temat, ale cukrzyc i białaczek obserwujemy więcej, niż wcześniej. Może także tak być, że nasi pacjenci, którzy trafiają do nas w ciężkim stanie, zostali zaniedbani w rejonie. Zbyt późno tam się zgłosili, ktoś nie zauważył pierwszych objawów, czego efektem jest to, że dzieci trafiają w cięższym stanie, niż dotychczas – powiedziała Monika Wanke-Rytt.

Pediatra zwróciła także uwagę na wzrost pacjentów z PIMS. To powikłanie pocovidowe charakterystyczne dla dzieci, także tych, które przeszły zakażenie koronawirusem bezobjawowo lub z niewielkimi objawami.

Czytaj też:
Kwasica ketonowa – niebezpieczne powikłanie cukrzycowe. Czym się przejawia?
Czytaj też:
Prof. Kuchar: Zakażeń wśród dzieci jest więcej, niż wskazują oficjalne dane


  • Partner serwisu
  • Boehringer Ingelheim