Debata „Wprost” z udziałem ministra Niedzielskiego: Jak odbudować ochronę zdrowia po pandemii. Postawmy na profilaktykę i jakość

Debata „Wprost” z udziałem ministra Niedzielskiego: Jak odbudować ochronę zdrowia po pandemii. Postawmy na profilaktykę i jakość

Dodano: 
Debata „Jak odbudować ochronę zdrowia po pandemii? Profilaktyka i jakość w ochronie zdrowia”. W środku minister zdrowia Adam Niedzielski
Debata „Jak odbudować ochronę zdrowia po pandemii? Profilaktyka i jakość w ochronie zdrowia”. W środku minister zdrowia Adam Niedzielski Źródło: Wprost
Pandemia COVID-19 uświadomiła, że konieczne są zmiany w systemie ochrony zdrowia, nastawione na poprawę jakości zarówno w profilaktyce, jak diagnozowaniu i leczeniu – mówili eksperci podczas debaty „Wprost” na Forum Ekonomicznym w Karpaczu. W rozmowie uczestniczył m.in. minister zdrowia Adam Niedzielski.

Podczas zorganizowanej przez „Wprost” debaty na temat odbudowy ochrony zdrowia po pandemii koronawirusa, minister zdrowia Adam Niedzielski podkreślił, że planowane są kompleksowe działania zmieniające system ochrony zdrowia. Pierwszym z nich jest systematyczne zwiększanie nakładów na ochronę zdrowia (do 7 proc. PKB w 2027 r.). Drugim: długo oczekiwana ustawa o jakości w ochronie zdrowia i bezpieczeństwie pacjenta.

– To flagowy projekt, który ma wprowadzać nowe podejście, polegające na mierzeniu efektów. Ustawa o jakości jest „bezpiecznikiem”, który ma powodować, że pieniądze na ochronę zdrowia będą wydatkowane efektywnie – mówił minister.

Trzecim elementem jest „odwrócenie piramidy świadczeń”: obecnie większość z nich jest realizowanych przez szpitale, a to powinno się zmienić. Opiekę nad pacjentem powinien przede wszystkim pełnić zespół POZ (podstawowej opieki zdrowotnej).

– Jakością musi zająć się NFZ, jakość musi być trwałym elementem systemu, żeby była egzekwowana – podkreślił Adam Niedzielski.

Czytaj też:
Lekarze wyjdą na ulice. Niedzielski: Jestem tym protestem zaskoczony

Postawmy na profilaktykę

Polskie społeczeństwo starzeje się, coraz większym problemem stają się choroby przewlekłe, cywilizacyjne: układu krążenia, cukrzyca, nowotwory. Nawet podniesienie nakładów na ochronę zdrowia nie rozwiąże problemu leczenia, jeśli nie uda się zmniejszyć zachorowalności.

– Dlatego powinniśmy zwrócić uwagę na profilaktykę, w tym profilaktykę pierwotną, czyli szczepienia. To najtańsza i najbardziej efektywna kosztowo interwencja medyczna. Za najmniej wydanych pieniędzy kupujemy najwięcej zdrowia – mówił podczas „Wprost” Jakub Szulc, ekspert systemu ochrony zdrowia.

Podkreślił on, że w Europie jest różne podejście do szczepień. Niektóre kraje w ogóle nie mają systemu szczepień obowiązkowych, jednak w inny sposób zachęcają do szczepień. Zwrócił uwagę, że sformułowanie „szczepienie zalecane” jest dość niefortunne, ponieważ wiele osób uważa, że „nieobowiązkowe” oznacza „niepotrzebne” lub „mniej ważne”, co nie jest zgodne z prawdą. Zaznaczył także, że polski system szczepień jest dość mało elastyczny: bezpłatne szczepionki to preparaty nabywane w ramach zakupów centralnych, a rodzic nie ma opcji wyboru. Warto ten system uelastycznić, wprowadzając część szczepionek do refundacji.

– Prawie połowa rodziców już dziś decyduje się na zakup szczepionek wysoko skojarzonych, mimo że są pełnopłatne. Dla wielu z nich to spory wydatek, ale chcą oszczędzić dziecku dużej ilości zastrzyków – mówił Jakub Szulc.

Zwrócił on również uwagę, że koszty szczepienia to nie tylko koszty samej szczepionki, ale też jej przechowywania, dystrybucji, podania, a stosowanie szczepionek wysoko skojarzonych oznacza też mniej wizyt u lekarza, co jest bardzo istotne szczególnie w sytuacji niedoborów personelu medycznego. Uelastycznienie systemu szczepień i danie rodzicom możliwości wyboru preparatu mogłoby zwiększyć zaufanie do szczepień, co jest ważne szczególnie w dobie bardzo aktywnych ruchów antyszczepionkowych.

Diagnostyka już stawia na jakość

Bez dobrej diagnostyki nie jest możliwe optymalne leczenie, szczególnie nowotworów. Dzięki staraniom całego środowiska patomorfologów, przy wsparciu Ministerstwa Zdrowia, NFZ oraz AOTMiT, od dwóch lat jest realizowany program wparcia jakości badań patomorfologicznych. Został opisany standard, w jaki sposób takie badanie powinno wyglądać, obecnie jest przeprowadzany pilotaż finansowania badań patomorfologicznych, a od 2022 r. nowe standardy będą wprowadzone w całej Polsce. Wkrótce powinny też powstać standardy akredytacyjne dla zakładów patomorfologii.

Czytaj też:
Orły „Wprost” rozdane. Jednym z laureatów minister zdrowia Adam Niedzielski

– O jakość badań dba ten, kto płaci za produkt, niezbędna jest do tego właściwa wycena. Do tej pory często jednostka, która podejmowała diagnostykę, nie podejmowała leczenia, nie była więc zainteresowania pełnym wynikiem. Jeśli jednak piekarz czy cukiernik dostanie złą mąkę, to nie upiecze dobrego chleba i ciasta. Podobnie nie jest możliwa dobra diagnostyka, jeśli materiał jest przygotowany suboptymalnie: nie został właściwie pobrany, przechowywany, transportowany – mówił prof. Andrzej Marszałek, krajowy konsultant w dziedzinie patomorfologii.

Prof. Marszałek podkreślił, że w tworzeniu standardów patomorfologicznych brało udział całe środowisko patomorfologów, kadra jest dobrze przygotowana, wyposażenie zakładów również, dlatego jakość diagnostyki w Polsce już dziś jest na wysokim poziomie. Konieczne jest tylko właściwe finansowanie oraz ustawienie na odpowiednim poziomie kwestii referencyjności placówek wykonujących badania.

Jak mierzyć jakość w ochronie zdrowia

Jednym z wniosków raportu Future Health Index, przygotowanego na zlecenie firmy Philips, jest to, że liderzy opieki zdrowotnej z optymizmem patrzą w przyszłość, jeśli chodzi o poprawę jakości w polskiej ochronie zdrowia. 77 proc. z nich uważa, że polski system opieki zdrowotnej zapewni w przyszłości wysoką jakość. Jeszcze wyższy procent odpowiedzi optymistycznych był, gdy liderów ochrony zdrowia zapytano o ich własną placówkę.

Michał Kępowicz, dyrektor ds. relacji strategicznych Philips Polska, zwrócił uwagę na to, że raport pokazał, iż choć epidemia koronawirusa była trudnym doświadczeniem, to liderzy ochrony zdrowia oczekują, że w przyszłości system ochrony zdrowia zapewni pacjentom większe bezpieczeństwo i wysoką jakość opieki. Podkreślił konieczność działań, które trzeba podjąć zarówno w perspektywie krótko-, jak średnio- i długookresowej.

– Jeśli chodzi o działania na dziś, to warto zwrócić uwagę na to, że 53 proc. ozdrowieńców po COVID-19 skarży się przez ponad 2-3 miesiące na osłabienie, 43 proc. odczuwa duszności, a 30-50 proc. mgłę pocovidową. W Polsce na COVID-19 chorowało ponad 3 mln osób, tak więc nawet 1,5 mln osób potrzebowałoby pomocy. Warto tę grupę objąć szybkimi badaniami diagnostycznymi, konieczna jest też rehabilitacja, wsparcie psychologiczne, by te osoby mogły wrócić do normalnej aktywności zawodowej – powiedział podczas debaty Micha Kępowicz, dyrektor w Philips Polska.

Zwrócił on też uwagę, że dziś nowoczesne urządzenia medyczne, takie jak np. nowoczesne kardiomonitory czy respiratory, umożliwiają zbieranie bardzo dużej ilości danych medycznych dotyczących pacjenta, sposobu leczenia i jego efektywności.

– Warto byłoby połączyć te urządzenia w sieć, dzięki temu mielibyśmy większą wiedzę na temat efektywności leczenia, a po przetworzeniu danych moglibyśmy uzyskać wiele cennych informacji dotyczących sposobu leczenia – podkreślił Michał Kępowicz.

Ekspert systemu ochrony zdrowia Stefan Bogusławski zaznaczył, że jeśli chcemy mieć odpowiednią jakość w systemie ochrony zdrowia, to musimy ją mierzyć, dlatego tak ważna jest ustawa o jakości. Zwrócił jednak uwagę na to, że choć dysponujemy już dziś dużą ilością danych, to nie mamy takich możliwości ich przetwarzania, by zawsze wyciągać dobre wnioski. Bardzo trudno bowiem mierzyć jakość w ochronie zdrowia za pomocą efektów zdrowotnych.

– Jeśli chodzi o wyniki operacji, to trzeba np. wziąć pod uwagę to, że pacjenci są różni, mają różne obciążenia, dlatego efekty mogą być różne, niezależnie od jakości wykonania operacji. Inny przykład: projekt, który niedawno realizowałem, dotyczył pacjentów z hemofilią. Gdybyśmy chcieli mierzyć efekt leczenia poprzez fakt, czy pacjenci mogą prowadzić normalny tryb życia, byłoby to trudne. Szukanie korelacji między ilością otrzymywanego czynnika krzepnięcia a możliwością prowadzenia normalnego trybu życia jest trudne, ponieważ jak oceniać styl życia? Wskaźniki mogą służyć do przewidywania, jak dużo będziemy potrzebować czynnika krzepnięcia, nie sposób jednak po zużytej ilości czynnika ocenić efektów leczenia – stwierdził dr Stefan Bogusławski.

Zwrócił również uwagę na to, że ważnym miernikiem jakości byłby czas lekarza spędzony z pacjentem.

Czytaj też:
Wiceminister Miłkowski i eksperci na debacie „Wprost”: Wyzwania w refundacji leków 2021

Dr n ekon. Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Uczelni Łazarskiego, podkreśliła z kolei, że ustawa o jakości jest jednym z najbardziej oczekiwanych rozwiązań, które dają nadzieję, że bez względu na to, jaki problem dotknie pacjenta, zostanie on lepiej zaopiekowany.

– Jakość powinna być porównywalna dla każdego, bez względu na miejsce zamieszkania i status społeczny. Pacjenci oczekują dziś opieki kompleksowej i skoordynowanej – mówiła dr Gałązka-Sobotka, która zwróciła jednak uwagę, że żadna ustawa sama nie poprawi jakości w ochronie zdrowia, jeśli nie będą na to gotowi menadżerowie i personel medyczny.

Pacjenci czekają na zmiany

Kolejny uczestnik debaty zdrowotnej „Wprost”, Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec, podkreślił że ustawa o jakości i bezpieczeństwie pacjenta jest jedną z najważniejszych. Zwrócił uwagę, iż jakość nie może istnieć bez bezpieczeństwa pacjenta, na którą jest postawiony w tej ustawie duży nacisk.

– Zdarzenia niepożądane, błędy medyczne, występują we wszystkich systemach ochrony zdrowia. W Niemczech umiera rocznie 18 tys. osób z powodu zdarzeń niepożądanych. 7-10 proc. hospitalizacji pacjentów jest związanych ze zdarzeniami niepożądanymi. Ustawa wprowadza system non fault, który umożliwi personelowi zgłaszania zdarzeń niepożądanych bez dochodzenia o winie. W placówkach medycznych powstanie wewnętrzny system monitorowania jakości i bezpieczeństwa, wdrażania rozwiązań poprawiających bezpieczeństwo na poziomie szpitala, systemu – podkreślił Bartłomiej Chmielowiec.