Anna Adamowicz: Walka z cellulitem zaczyna się… w głowie

Anna Adamowicz: Walka z cellulitem zaczyna się… w głowie

Dodano: 
Anna Adamowicz
Anna Adamowicz Źródło: Materiały własne
Wcześniej czy później większość z nas zauważy go na swoich udach i pośladach. Cellulit, tak dobrze nam znany, potrafi spędzić sen z powiek. Smarujemy się różnymi specyfikami, pijemy hektolitry wody i liczymy, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – zniknie. Anna Adamowicz, kosmetolog z wieloletnim doświadczeniem, wyjaśnia, że walka z cellulitem zaczyna się nie w drogerii, a… w naszej głowie.

Ewelina Celejewska: Szczupłe kobiety też mają cellulit?

Anna Adamowicz:Problem cellulitu dotyczy 90% kobiet, zarówno szczupłych z prawidłowym BMI, jak i tych z nadwagą. Cellulit to nierównomiernie rozrastająca się tkanka tłuszczowa uciskająca na naczynia krwionośne i limfatyczne; w zaawansowanej fazie dochodzi do obrastania komórek cellulitowych przez włókna kolagenowe. Wizualnie nie przypomina to już niewinnej skórki pomarańczowej i tworzy mocne pofałdowania, będące konsekwencją destrukcji skóry właściwej, a wynikające ze zmian w strukturze włókien kolagenowych.

Co sprzyja występowaniu cellulitu?

Przyczyny problemu są złożone: słabe krążenie limfatyczne i krwionośne, brak aktywności fizycznej, hormony (komórki tłuszczowe są silnie powiązane z lipogenezą), stres i produkowany w jego wyniku kortyzol. A propos kortyzolu, często spotykam się z kobietami, u których cellulit występuje w postaci zapalnej, mimo że są szczupłe. Dlaczego? To właśnie kobiety, które cechuje szybkie tempo życia, żyjące w permanentnym stresie. Na szczęście możemy świadomie wpływać na wydzielanie kortyzolu, o czym chętnie opowiem.

Większość kobiet zapewne zgodzi się ze mną, że zwalczanie cellulitu na ogół kończy się klęską.

Nie nazwałabym tego aż tak dramatycznie, ale faktem jest, że terapie cellulitu często przynoszą efekt mniej spektakularny od oczekiwanego. Dzieje się tak dlatego, że jest to problem złożony i wymaga takiego samego podejścia. Począwszy od zredukowania zaburzeń krążenia limfatycznego i krwionośnego i redukcję tendencji do powstawania obrzęków w strategicznych obszarach, np. nad kolanami, na ramionach, tzw. bryczesy, po pracę na poziomie głowy. Czemu ona jest tak ważna? Możemy rozbijać tkankę tłuszczową i poprawiać krążenie, ale jeśli nie włączymy w to redukcji stresu, akceptacji, to nie będzie pełnego efektu!

Czytaj też:
Odchudzanie – jak często należy się ważyć?

Jeśli będę zrelaksowana, to łatwiej uporam się z cellulitem?

W mojej autorskiej metodzie, którą pracuję TST (Transpersonal Skin Therapy), podczas terapii cellulitu polecam różne formy relaksacji: medytację, jogę oddechową, a nawet zwykły spacer na świeżym powietrzu bądź pływanie, jeśli kogoś wprowadza to w stan relaksu. Chodzi o to, aby włączyć te techniki do codziennego trybu życia, praktykować, nie skupiać się na samych zabiegach.

Sądziłam, że raczej zaczniesz mówić o diecie, a głównie o tym, czego nam jeść nie wolno.

Odżywianie to kolejna, bardzo istotna sprawa. Zwracajmy uwagę na to, aby była to żywność nieprzetworzona, -eko, najlepiej prosta i pochodząca z naszego regionu, typowa dla pory roku, np. teraz zimą w Polsce organizm podziękuje nam za wszelkiego rodzaju kiszonki – z taką żywnością nasz organizm poradzi sobie najlepiej. W pracy z pacjentkami zauważam dobroczynny wpływ spożywania produktów o niskim indeksie glikemicznym. Polecam sięgnąć po tabelę Montignaca. Najprościej tłumaczę swoim pacjentkom, że powinny unikać tego, co białe, czyli węglowodanów (głównie na bazie pszenicy), cukru i mleka. A propos niskiego indeksu glikemicznego, kilka lat temu w Instytucie Adamowicz przeprowadziliśmy badanie na pacjentkach będących w trakcie terapii antycellulitowych. Podzieliliśmy je wtedy na dwie grupy, z czego jedna odżywiała się nie zmieniając swoich dotychczasowych nawyków żywieniowych, druga świadomie korzystała z tabeli żywności Montignaca. Efekty redukcji cellulitu u grupy kobiet wybierających produkty o niskim indeksie glikemicznym były nie tylko lepsze i skuteczniejsze, ale trwały dłużej w czasie. Produkty o niskim indeksie glikemicznym nie zawierają mąki i cukru, co koresponduje z moją wiedzą nt. medycyny ajurwedyjskiej, którą pasjonuję się i wykorzystuję w terapiach TST już od kilku lat.

Czytaj też:
7 błędów, które powodują oponkę na brzuchu

A co z wodą? Podobno trzeba dużo pić.

Tak. Kluczowe w kompleksowej terapii cellulitu jest również picie, ale zdrowych płynów: wody, herbatek ziołowych (polecam z pokrzywy, która działa diuretycznie), herbaty zielonej i białej (możemy ją pić w dowolnych ilościach). Płyny powinny być ciepłe.

Co jeszcze możemy zrobić w domowym zaciszu?

W domu polecam do stosowania kosmetyki pobudzające spalanie tkanki tłuszczowej i uwaga: codzienny automasaż, którego uczę z ekspertami w Instytucie. Zabiegi w gabinecie powinny być dobrane zawsze do rodzaju cellulitu, nie jest bowiem tak, że wszystkie będą dobre na wszystko – to mit. Sama najczęściej łączę zabiegi na różne problemy, np. rozbijam tkankę tłuszczową, pobudzam krążenie i ujędrniam wiotka skórę.

Jakie zabiegi są skuteczne w przypadku cellulitu?

W terapii profesjonalnej często zalecam zabiegi oparte o drenaże. W TST pracuję m.in. na sprawdzonym autorskim zabiegu, który łączy intensywny masaż drenujący, wykonywany szklaną pelotą, z ćwiczeniami izometrycznymi wykonywanymi w trakcie masażu. Zabieg usprawnia krążenie limfatyczne i krwionośne, czyli działa bezpośrednio na główną przyczynę cellulitu, a także rozbija komórki tłuszczowe, usuwa z nich zbędne metabolity i modeluje okolice brzucha, ud i pośladków. Tego typu masaż, czyli na napiętych mięśniach, wywodzi się z fizjoterapii i usprawniania stanu mięśni, które straciły swoją masę po wypadkach. Skóra po takich zabiegach jest bardziej napięta, jędrna, gładsza, pojawia się uczucie lekkich nóg (schodzą obrzęki, wraca sprawne krążenie).

Czytaj też:
Trening, który pozwala spalić nawet 600 kalorii w 45 minut

Co jeszcze się sprawdzi?

Kolejnym zabiegiem jest Coax Med, który stosuję u pacjentek, u których przyczyną nie są tylko zaburzenia krążenia, ale uszkodzenie struktury włókien kolagenowych, które potrzebują regeneracji. Często problemom z cellulitem towarzyszy wiotka skóra, np. pelikany, brzuch, wewnętrzna strona ud. W zabiegu łączę działanie ultradźwięków, które rozbijają komórki tłuszczowe (tłuszcz wydostaje się na zewnątrz komórki w postaci wolnych kwasów tłuszczowych metabolizowanych następnie przez wątrobę) z monopolarną falą radiową podgrzewającą włókna kolagenowe i stymulującą fibroblasty do produkcji nowego kolagenu. Zabieg powoduje redukcję tkanki tłuszczowej i bardzo mocne zagęszczenie skóry. Łączenie Coax Med z izometrycznym masażem próżniowym daje bardzo dobre efekty.

To może jednak wystarczą same zabiegi?

Niestety nie i o tym trzeba mówić. Zmiany będą trwałe i spektakularne o ile połączymy je ze zmianą nawyków, które leżą u podstaw powstawania problemu. Zmiana stylu życia i zabiegi izometrycznego masażu próżniowego wykonywane już po terapii raz na jakiś czas, celem podtrzymania uzyskanego efektu, będą z kolei składały się na długotrwały sukces. Tendencja pozostanie, ale tak jak z mięśniami rzeźbionymi na siłowni, możemy własną pracą jej przeciwdziałać i podtrzymywać uzyskane efekty.

Niektóre kobiety zmagają się też z cellulitem w innych obszarach, nie tylko na udach i pośladkach. Jak to możliwe?

Zdarza się, że cellulit gromadzi się w miejscach mniej typowych, np. na brzuchu, na plecach (szczególnie nad linią stanika), w talii (tzw. boczki). Wtedy polecam zastosować zabiegi kriolipolizy, czyli wymrażania komórek tłuszczowych (w wyniku zabiegu dochodzi do ich apoptozy, czyli śmierci, a następnie wydalenia w procesie metabolicznym). Efekt widać po ok. 3-4 tygodniach w obwodach, które po 2 przyłożeniach głowicy na danym obszarze, wykonanych w odstępie miesiąca, zmniejszają się nawet do 4 cm. Skóra jest bardziej napięta, wyraźnie jędrna. Ten efekt wyszczuplenia i redukcji cellulitu będzie trwały, o ile oczywiście nie zaszalejemy z dietą i nie przytyjemy znacząco. Wszystkie te zabiegi często w terapiach łączę ze sobą w różnych konfiguracjach, bo tego wymaga problem tak złożony jak cellulit.

Mówisz, że same zabiegi nie wystarczą. Szkoda, wiele z nas żyje w przekonaniu, że gdybyśmy tylko miały więcej pieniędzy…

Cellulit ma wiele przyczyn, a zabiegi odpowiadają na ich część (problemy krążenia, miejscowa otyłość, wiotka skóra), nie załatwiają więc wszystkiego. Możemy leżeć cały rok na kanapie i objadać się i raz na jakiś czas zastosować serię zabiegów, ale to nie zadziała. Uwrażliwiam moje pacjnetki, że wyłącznie wielowymiarowe podejście, na które składa się to, co jemy, ile i czego pijemy, czy się regularnie ruszamy (3-5 x w tygodniu, 45 min.) i jak redukujemy stres na co dzień (medytacja codzienna 10 min.) – są gwarancją sukcesu zabiegów antycellulitowych. Do tego odpowiednia pielęgnacja domowa i automasaże wykonywane regularnie, których uczymy w Instytucie.

A ty masz cellulit?

Wszystkie w Instytucie jesteśmy dowodem na to, że można nie mieć cellulitu, trzeba jednak uświadomić sobie złożoność tego problemu i otworzyć się na inne niż dotąd podejście (zabiegi i kosmetyki to nie wszystko, musimy same wziąć przysłowiowego byka za rogi). Bycie dla siebie dobrą, to naprawdę dobry początek. Ono będzie z początku trudne, ale w długofalowej perspektywie przyniesie nie tylko sukces w pokonaniu skórki pomarańczowej, ale też wpłynie na jakość całego naszego życia i tego, w jakim tempie będziemy się starzeć.

Czytaj też:
Jak wyszczuplić uda?

Jak skutecznie zwalczyć cellulit? 8 cennych rad od Anny Adamowicz:

  1. Zabiegi dobrane do rodzaju cellulitu (izometryczny masaż próżniowy, Coax Med., kriolipoliza – często skonfigurowane w odpowiednich połączeniach)
  2. Odżywianie – regularne, oparte o rodzime produkty (najlepiej organiczne lub choćby ze znanego źródła), o niskim indeksie glikemicznym, bogate przyprawy pobudzające trawienie np. pieprz cayenne, kurkuma (wybieraj te, które lubisz)
  3. Nawodnienie organizmu (2-3 l., woda, herbatki ziołowe, najlepiej ciepłe, wodę wzbogać o cytrusy)
  4. Aktywność fizyczna, min. 3-5 x w tygodniu, 45 min. (marsze, pływanie, nordic walking, joga – wszystko, co pobudzi krążenie i sprawi nam radość)
  5. Redukcja stresu (medytacja lub joga oddechowa, przyjemne rytuały w pełnym skupieniu na sobie i oderwaniu on natrętnych myśli i obowiązków)
  6. Bycie dla siebie dobrym; dzień rozpocznij od ciepłej wody z cytryną i imbirem (najlepiej 2 szklanki), praktykuj poranki inspirowane Ajurwedą, tzw. rutyna dnia: wykonaj automasaż olejem takim jak lubisz (dobrze, aby zapach sprawił ci przyjemność), zaś miejsca dotknięte cellulitem przemasuj preparatem bogatym w składniki pobudzające spalanie tkanki tłuszczowej, zrelaksuj się (pomedytuj), zrób poranną gimnastykę, zjedz pożywne śniadanie (najlepiej ciepłe, np. warzywa, jajka, płatki na wodzie z suszonymi owocami), przez resztę dnia zadbaj o ciepły obiad (to co lubisz, pamiętaj jednak, by unikać tego, co białe) i taką kolację (idealna będzie np. zupa warzywna)
  7. Spotykaj się z przyjaciółmi
  8. Uśmiechaj się

Anna Adamowicz

Ania Adamowicz, założycielka Instytutu Adamowicz, twórczyni metody TST (Transpersonal Skin Therapy); w swoich terapiach łączy najnowsze technologie HIGH-TECH z osiągnięciami medycyny dalekiego wschodu, ze szczególnym uwzględnieniem medycyny ajurwedyjskiej. Od 17 lat zajmuje się terapią cellulitu.