Warszawa. Protest głodowy lekarzy rezydentów. „Czujemy się oszukani przez polityków”

Warszawa. Protest głodowy lekarzy rezydentów. „Czujemy się oszukani przez polityków”

Protet lekarzy rezydentów
Protet lekarzy rezydentów Źródło: X-news
W jednym z warszawskich szpitali od pięciu dni trwa protest głodowy lekarzy rezydentów. Domagają się większych nakładów finansowych na służbę zdrowia.

Lekarze rezydenci protestują już piątą dobę w stołecznym Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie. Głodówkę prowadzi około 20 osób. Trzech innych lekarzy ze względu na stan zdrowia musiało przerwać tę formę protestu. Rezydenci chcą wyższych zarobków, ale przede wszystkim większych nakładów finansowych na służbę zdrowia. Jak mówią, właśnie to obiecało im przed wyborami Prawo i Sprawiedliwość.
Dodają, że czują się oszukani przez rządzących.

– Jesteśmy coraz słabsi. 5 dni bez jedzenia.Śpimy 4-6 godzin w pełnym oświetleniu. Jesteśmy zmęczeni, ale zdeterminowani. Nie odejdziemy stąd – zapowiada dr Anna Stepień. – Czujemy się oszukani przez polityków. Przed objęciem władzy członkowie rządu Prawa i Sprawiedliwości mówili, że bez pieniędzy nie ma reformy ochrony zdrowia. Pani premier Szydło mówiła w expose, że lekarz musi zarabiać dobrze i bardzo dobrze. Jak mamy ufać politykom? – dopytywał Jarosław Biliński, wiceprzewodniczący porozumienia rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. – Polska jest na samym dnie, z którego oni chcą nas wyciągnąć. W chirurgii 40 proc. lekarzy osiągnęło wiek emerytalny.
Jeśli oni nie dostaną warunków wyuczenia się zawodu, to kto was będzie operował? – pytał retorycznie dr Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej.

Premier Szydło pytana podczas konferencji prasowej o protest lekarzy odparła, że rząd jest otwarty na spotkania i rozmowę. Dotychczasowe spotkanie z ministrem zdrowia nie przyniosło jednak oczekiwanych skutków. Konstanty Radziwiłł zaproponował, żeby dodatek do wynagrodzenia w wysokości 1200 złotych, który miałby objąć tych lekarzy, którzy rozpoczynają rezydenturę na trzech kolejnych specjalizacjach (poza sześcioma wskazanymi we wcześniejszym rozporządzeniu). Ten pomysł nie został jednak zaakceptowany, ponieważ lekarze uważają, że propozycja jest sprzeczna z zasadami solidaryzmu społecznego.