Spirulina – superżywność, o której niektórzy nie słyszeli

Spirulina – superżywność, o której niektórzy nie słyszeli

Dodano: 
Spirulina
Spirulina Źródło: Fotolia / matka_Wariatka
Nawet jeśli nie jadłeś nigdy spiruliny, o uszy z pewnością obiło ci się określenie „superfoods”. Do tzw. superżwyności zalicza się produkty, które są wyjątkowo bogate w składniki odżywcze i dostarczają naszemu organizmowi wszystkiego, czego potrzebuje. Spirulina jest właśnie jednym z popularnych „superfoods”!

Coraz więcej osób rozumie, jak wielkie znaczenie dla zdrowia ma dieta i nasze codzienne nawyki. Dziś nikomu już nie trzeba tłumaczyć, jak ważna jest aktywność fizyczna. Nawet jeśli brakuje nam motywacji, by zacząć się ruszać, wiemy, że powinniśmy to robić, jeśli chcemy cieszyć się dobrym zdrowiem. Z odżywianiem jest podobnie – coraz więcej z nas ma świadomość, że żywność posiada „supermoce”. Choć może wydawać się to przesadą, niektóre produkty spożywcze są zdecydowanie lepsze od innych, również uznawanych za zdrowe. Tzw. „superfoods” chronią nas przed niedożywieniem, zapobiegają niedoborom witamin i minerałów, są źródłem dobrych tłuszczów i białka, dodają energii i bardzo często chronią przed otyłością i szkodliwym działaniem wolnych rodników.

Określenie „superfoods” może niektórym kojarzyć się z żywnością modyfikowaną genetycznie lub naszpikowaną chemią – z jakiegoś powodu musi przecież stać się „super”. Nic bardziej mylnego! To, co charakteryzuje „superfoods” to... natura. To naturze zawdzięczamy te cudowne, odżywcze pokarmy.

Czytaj też:
Sprawdź, czy możesz cierpieć na niedobór witaminy D

Spirulina – wyjątkowa „superżywność”

Spirulina to niebiesko-zielone algi, które dietetycy nazywają „superpożywieniem przyszłości”. Zanim jednak pobiegniesz do sklepu po opakowanie spiruliny w tabletkach lub w proszku, dowiedz się, dlaczego ludzie na całym świecie oszaleli na jej punkcie. Jest duża szansa, że zostaniesz jej fanem jeszcze przed zażyciem pierwszej porcji.

Czytaj też:
Ta witamina zmniejsza ryzyko raka piersi

Spirulina – źródło aminokwasów

Suszona spirulina w ok. 60-70 proc. składa się z białka. Uważa się, że jest to jedno z niewielu roślinnych źródeł „kompletnego białka”, co oznacza, że ​​zawiera wszystkie niezbędne aminokwasy, których potrzebuje organizm, ale nie może produkować ich samodzielnie. Już sam ten fakt dla wielu osób jest wystarczająco przekonujący, by włączyć do codziennej diety spirulinę.

Może się wydawać, że jest to produkt idealny głównie dla wegetarian. Zgadza się. Powinni po niego jednak sięgać także mięsożercy, ponieważ spirulina zawiera również mnóstwo witamin, sporo węglowodanów i błonnika. Według FDA (amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków), Spirulina zawiera znaczne ilości wapnia, niacyny, potasu, magnezu, witamin z grupy B i żelaza.

Tak, nadal mówimy o zwykłych, sproszkowanych glonach.

Czytaj też:
Niedobór witaminy C – co powinno zaniepokoić?

Spirulina zamiast porannej kawy

Jak w prosty sposób sprawić, by śniadanie było zdrowsze? Włączyć do codziennego menu spirulinę. Koktajl z jej dodatkiem z pewnością zastąpi poranną kawę, ponieważ spirulina dodaje energii. Ponadto zmniejsza zmęczenie i naturalnie hamuje apetyt.

Spirulina obniża poziom złego cholesterolu, wspomaga układ trawienny, chroni organizm przed działaniem wolnych rodników i wykazuje działanie przeciwzapalne.

Niebieskie jedzenie nie takie złe?

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) umożliwia producentom stosowanie spiruliny jako dodatku kolorystycznego w gumach, cukierkach i innych pakowanych produktach spożywczych. Oznacza to, że i ty możesz dodawać spirulinę do swoich koktajli, by nadać im bajeczny, zielono-niebieski kolor. Sprawdzi się to szczególnie w przypadku dzieci. Maluch zachwycony, a ty nie masz wyrzutów sumienia, że dodajesz do jedzenia sztuczne barwniki. Co więcej, przemycasz „superfoods”!

Pamiętaj jednak, żeby zawsze wybierać spirulinę pochodzącą ze sprawdzonego i bezpiecznego źródła. W przeciwnym wypadku narażasz się na działanie zanieczyszczeń, np. toksycznych metali, szkodliwych bakterii i toksyn, wytwarzanych z niektórych alg, jeśli są uprawiane w niebezpiecznych warunkach. Jest to szczególnie niebezpieczne w przypadku dzieci, dlatego zawsze trzeba zachować ostrożność. Ewentualną suplementację należy skonsultować z pediatrą.

Jak wszystko inne, tak i spirulina może powodować objawy niepożądane w postaci np. biegunki, dlatego jej spożycie zawsze powinno być zgodne z aktualnymi zaleceniami.

Źródło: Health Line/Health/Medical News Today/Live Science