E-papierosy mogą być bardziej szkodliwe niż myślisz

E-papierosy mogą być bardziej szkodliwe niż myślisz

Dodano: 
Kobieta paląca e-papierosa
Kobieta paląca e-papierosa Źródło: Fotolia / deineka
Palenie elektronicznych papierosów, mimo, że pozwala ich użytkownikom uniknąć przyswajania toksycznych substancji smolistych, także niesie za sobą zagrożenia dla zdrowia. Wkłady do nich zawierają substancje, których wdychanie może wiązać się z poważnym ryzykiem.

Badanie przeprowadzone z udziałem młodzieży z Uniwersytetu Coventry wykazało, że około połowa użytkowników elektronicznych papierosów nie zdaje sobie sprawy, że paląc je, przyjmuje się nikotynę, czy też, że używanie ich uzależnia i może prowadzić do palenia normalnych papierosów.

Uzależnienie od nikotyny jest bardzo poważnym problemem, ale zagrożenia zdrowotne związane z ich użytkowaniem są poważniejsze niż większość osób sądzi.

Gdy do Europy sprowadzono wyroby tytoniowe w XV wieku, wiele osób już wtedy dostrzegło zagrożenia z nimi związane. Angielski król Jakub I napisał nawet książkę „Counterblaste to Tobacco” (Przeciw Tytoniowi - red.). Ostatecznie jednak zdecydowano się no opodatkowanie używki i wprowadzenie jej do obrotu.

Cząsteczka odpowiedzialna za przyjemny aspekt palenia to nikotyna, metabolit drugiego rzędu wytwarzany przez roślinę Nicotiana tabacumpo to, by bronić się przed roślinożernymi zwierzętami.

Czytaj też:
Rak jamy ustnej – objawy, które łatwo zbagatelizować

Jak dym papierosowy działa na ludzi?

Palenie tytoniu niszczy większość zawartych w nim związków chemicznych, w tym nikotynę. Przyswajamy jedynie niewielką jej wartość (około 10 proc. zawartej w roślinie ilości). Związek przenoszony jest przez płuca i naczynia krwionośne do mózgu w około 10 sekund od zaciągnięcia się.

Nikotyna zwiększa wydzielanie neuroprzekaźników, w tym, odpowiedzialnej za odczuwanie szczęścia i przyjemności dopaminy. To właśnie ten aspekt palenia sprawia, że jest ono tak uzależniające, mózg kojarzy palenie z podwyższonym poziomem szczęścia.

Jednak większość zagrożeń związanych z dymem tytoniowym nie dotyczy samej nikotyny. W papierosach znajduje się około czterech tysięcy cząsteczek, z których najniebezpieczniejsze mogą powodować raka. Do kancerogenów uwalnianych z dymem należą benzoaperyna i nitrosaminy.

Elektroniczne papierosy miały stanowić zdrowszą alternatywę dla fanów dymu tytoniowego. Rzeczywiście, jako że nie spala się w nich tytoniu eliminują zagrożenia związane z substancjami smolistymi. Urządzenie składa się z baterii, metalowej grzałki i zbiorniczka na liquid, który zmienia się w parę gdy naciskamy na przycisk aktywujący grzałkę. Liquid produkuje się z rozpuszczalnika, na przykład glicerolu, nikotyny oraz składników mających zapewnić mu charakterystyczny smak.

Elektroniczne papierosy także mogą szkodzić

Skoro e-papierosy nie zawierają substancji smolistych, to w jaki sposób szkodzą? Większość dodatków smakowy to aldehydy, uszkadzające naczynia krwionośne i serce. Mogą także powodować stany zapalne w drogach oddechowych. Mimo, że używanie tych aromatów w produktach spożywczych jest w dużej mierze bezpieczne, to w sytuacji w której rozkładają się one gdy grzałka podgrzewa je do temperatury nawet 300 stopni Celsjusza, stają się niebezpieczne. Szczególnie szkodliwy ma być w tym wypadku metanal.

O ile w wypadku e-papierosów zauważono niższe poziomy kancerogenów w moczu ich użytkowników, to stężenia metali takich jak kadm, nikiel, miedź i cynk były podwyższone. Naukowcy zawracają uwagę na rosnącą w miarę wzrostu popularności e-papierosów potrzebę zbadania i przeanalizowania ich wpływu na zdrowie.

Czytaj też:
Pigułki antykoncepcyjne – skutki uboczne, o których trzeba wiedzieć

Źródło: sciencealert.com