„Dzik jest dziki, PiS jest zły”. Protest przed Sejmem przeciwko odstrzałowi dzików

„Dzik jest dziki, PiS jest zły”. Protest przed Sejmem przeciwko odstrzałowi dzików

Protest pod Sejmem
Protest pod Sejmem Źródło: X-news
Przed Sejmem odbył się protest przeciwko planowanemu odstrzałowi dzików. Zdaniem rządu, redukcja populacji tych zwierząt pozwoli zatrzymać rozprzestrzenianie się choroby afrykańskiego pomoru świń, który zagraża świniom hodowanych w polskich gospodarstwach. Do odstrzału mają być przeznaczone nawet ciężarne lochy.

– Musimy mieć świadomość, że taka obława, taka rzeź dzików, zabijanie loch wtedy, kiedy są ciężarne lub mają młode warchlaki, to jest znęcanie się nad zwierzętami. To jest przestępstwo – mówiła podczas demonstracji Dorota Sumińska, lekarz weterynarii i dziennikarka. W manifestacji wzięło udział kilkaset osób.

Minister środowiska podjął decyzję o odstrzeleniu 210 tys. dzików. Myśliwi mają zabić zwierzęta, które zdaniem resortu, odpowiadają za rozprzestrzenianie się wirusa ASF wśród świń. Jak podaje Polsat News, „wieloobszarowe, zbiorowe i zsynchronizowane polowania” na dziki rozpoczną się 12 stycznia i mają potrwać do końca lutego. W tym czasie myśliwi odstrzelą 210 tys. przedstawicieli tego gatunku, czyli niemal całą populację w Polsce. Nie oszczędzą przy tym ciężarnych loch i młodych. Taka decyzja ministra środowiska Henryka Kowalczyka jest argumentowana chęcią zatrzymania rozprzestrzeniania się wirusa ASF wśród świń. Rozporządzenie szefa resortu rozesłane do kół łowieckich nie spodobało się części polskich celebrytów.

Czytaj też:
Celebryci stają w obronie dzików. „Nie możemy dopuścić do rzezi”
Czytaj też:
Huk słyszalny od Kwidzyna po Świecie. Wojsko: Dwa F-16 przekroczyły prędkość dźwięku

Ankieta: Czy jesteś za sanitarnym odstrzałem dzików?
Źródło: X-news / Wprost.pl