Mężczyzna miał nowotwór. Zdążył zobaczyć córeczkę trzy godziny przed śmiercią

Mężczyzna miał nowotwór. Zdążył zobaczyć córeczkę trzy godziny przed śmiercią

Noworodek, zdjęcie ilustracyjne
Noworodek, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Pixabay / ladyJO
U Bretta Kinlocha zdiagnozowano agresywną postać nowotworu. W ostatnich dniach jego stan się pogarszał. Dzięki determinacji żony mężczyzny udało mu się zobaczyć nowo narodzoną córkę. Do spotkania Bretta z dzieckiem doszło trzy godziny przed jego śmiercią.

U 31-letniego Bretta Kinlocha w 2015 roku zdiagnozowano agresywną postać nowotworu. Mężczyzna zmarł 11 lutego 2019 roku otoczony przez najbliższą rodzinę w szpitalu Milton Keynes. Mimo trudnej sytuacji zdrowotnej udało mu się zobaczyć córkę, która przyszła na świat zaledwie trzy godziny przed jego śmiercią.

Spotkanie ojca z noworodkiem stało się możliwe dzięki determinacji żony mężczyzny – Nicoli. Kobieta przebywała w innym szpitalu. Tuż po porodzie Nicola wraz ze swoją matką pojechały do szpitala, w którym znajdował się Brett. Za wszelką cenę chciały, by mężczyzna zobaczył swoją córeczkę Ariyę i chociaż przez chwilę mógł potrzymać ją w swoich ramionach. Kobieta w rozmowie z BBC przyznała, że „nie wahała się ani przez chwilę”. – Czekał na nią. Chciałam po prostu tam dotrzeć – powiedziała Nicola. – Pokazałam mu ją, położyłam w jego ramionach. Podniosłam jego rękę i pogłaskałam córeczkę po głowie – opisała. Kobieta zaznaczyła, że dzięki temu spotkaniu „Ariya ma kilka zdjęć z tatą”.

Brett Kinloch mieszkał z żoną i dwiema córkami (4-letnią Freyą i 18-miesięczną Ellą) w Bedfordshire. Jak podaje BBC, do końca życia mężczyzna „nie tracił nadziei”.

Czytaj też:
Bloger przyznał, że nie rozróżnia swoich córek. Zalała go fala hejtu

Źródło: BBC