Prosty patent na tańszą podróż samochodem na wakacje

Prosty patent na tańszą podróż samochodem na wakacje

bagaż, samochód, wakacje urlop fot. ChiccoDodiFC/fotolia.pl
Wyjazd na wakacje jest chyba najbardziej wyczekanym w roku. Ostatnio coraz częściej zostajemy w kraju – tym bardziej, że pogoda zachęca – a podróż odbywamy autem – no bo autostrad przybyło. Jak dojechać na miejsce taniej, przynajmniej nico taniej?

Koszty podróży zwykle pochłaniają sporą część wakacyjnego budżetu. Paliwo w tym roku jest wyjątkowo drogie, nie mówiąc o pieniądzach jakie wydajemy na auto dodatkowo, na jego przygotowanie i dostosowanie do kilkusetkilometrowej podróży. Robią się z tego setki, a nierzadko nawet tysiące złotych.

Zasad eko-jazdy (z ang. zwanej eco-drivingiem) jest sporo i wszystkie są wartościowe. Tym bardziej, że eko-jazda, przez wielu uznawana za ekologiczną, ma dwa znaczenia. Jest oczywiście ekologiczna, ale także ekonomiczna. Zatem „eko” to ekologia i ekonomia w jednym.

Naszym patentem numer 1 nie jest nawet styl jazdy, ale… planowanie. To od planowania zależy tak naprawdę, za ile dojedziemy na miejsce. A oto szczegóły.

1
Po pierwsze, zawczasu trzeba zaplanować tankowanie i uzupełnianie samochodowych płynów. Na autostradach stacje benzynowe są co prawda nowoczesne i piękne, ale dużo droższe od tych w miastach i na drogach wojewódzkich i lokalnych. Cena litra paliwa na A1 czy A4 jest nawet 50 groszy wyższa od ceny na stacji położonej od niej o kilka kilometrów, ale nie na głównej trasie. To samo tyczy się płynu do spryskiwaczy, który może nie jest wielką pozycją w budżecie, ale uzupełniony wcześniej będzie kosztował 3-4 razy taniej.

2
Po drugie, pozostajemy na stacjach. Wszystkie – albo ogromna większość – artykuły na stacjach, w tym żywność, są dużo droższe. Jeśli zależy nam na oszczędności, powinniśmy przygotowywać posiłki zawczasu, przed wyjazdem, a nie – głodni i źli – wybierać to, co kusi. Kwestie zdrowotne pozostawiamy jako oczywiste, fast foody nie tylko są drogie, ale także niezbyt dobre dla organizmu.

3
Po trzecie, planować trzeba trasę. Nawigację można zaprogramować wcześniej, a nie w chwili wyjazdu. Zorientowanie się w zatorach i korkach w konkretnych miejscach to parę minut klikania w smartfon przed wyjazdem, a przecież w niego i tak spoglądamy, bo jest oknem na świat. Takie planowanie trasy pomaga uniknąć frustracji („trzeba było sprawdzić wcześniej, że tu i tu jest korek i zwężenie).

4
Po czwarte, każda trasa, szybkość i wygoda jej pokonania, ale także ekonomia podróży, uzależniona jest od czasu wyjazdu. Opuszczanie miasta w godzinach szczytu, w korkach i zatorach, na pewno nie potani wyjazdu. Lepiej wyjechać przed godzinami szczytu lub po nich, a nie w trakcie. Bo to się po prostu nie opłaca.

5
Po piąte i ostatnie, na spalanie, a więc zawartość portfela, ma wpływ także waga. Im cięższe auto, tym więcej pali. Nie namawiamy, żeby wszystko zostawić w domu, ale zachęcamy do rozsądnego pakowania. Jeśli na miejscu ma być mnóstwo atrakcji i piękna pogoda, to bagażnika nie trzeba wypełniać do końca. Jeśli się to sprawdzi, będzie lżej na duszy i ciężej (więcej) w portfelu.

A zatem: planowanie! I dobrych wakacji oraz szerokiej drogi.

Czytaj też:
Masz infekcję zatok? Nie leć samolotem! Możesz tego bardzo pożałować

Źródło: Auto WPROST.pl