Zachorował po ataku pasożytniczego robaka. Pokazał zdjęcie „ku przestrodze”

Zachorował po ataku pasożytniczego robaka. Pokazał zdjęcie „ku przestrodze”

James Michael
James Michael Źródło: Newspix.pl / SWNS
Wymarzona podróż do Afryki może skończyć się kilkumiesięczną terapią. Przekonał się o tym pewien Brytyjczyk, który został ugryziony przez robaka, co zakończyło się groźną i bolesną infekcją.

Mieszkający w Londynie James Michael stał się ostatnio bohaterem brytyjskich mediów, a jego zdjęcia pojawiły się m.in. w serwisie Metro. Wszystko za sprawą opowieści o podróży do Afryki, jaką 32-latek podzielił się z dziennikarzami. W sierpniu 2017 roku Michael razem z trzema kolegami poleciał do Zimbabwe, skąd podróżował do Malawi. Tam wynajęli kajak, którym kilka godzin dziennie pływali po jeziorze Malawi.

Podczas jednego z takich „rejsów” 32-latek zauważył, że pod jego spodenki wszedł robak i go ugryzł. Mężczyzna zbagatelizował incydent, a po powrocie do domu nic nie wskazywało na to, by miał do czynienia z groźnym pasożytem. Problemy zaczęły się w październiku 2018 roku, kiedy Brytyjczyk zaczął tracić czucie w nogach. – Przypuszczałem, że to przez ćwiczenia, więc się nie martwiłem. Później jednak zmęczenie nie przechodziło, a sytuacja się pogorszyła – wyjaśnił Michael, który miesiąc po pojawieniu się niepokojących objawów poszedł do szpitala.

Bolesne leczenie

Podczas badań wyszło na jaw, że układ odpornościowy 32-latka atakuje kręgosłup, a lekarze zdiagnozowali infekcję określaną jako bilharcjoza, a wywołaną przez pasożytniczego robaka żyjącego w słodkich wodach regionów podzwrotnikowych i tropikalnych. Michaelowi przypisano antybiotyki i sterydy, które doprowadziły do powstania bolesnego trądzika na plecach, regularnych biegunek oraz konieczności korzystania z cewnika.

Terapia trwała kilka miesięcy, a Brytyjczyk przez ten czas musiał poruszać się na wózku inwalidzkim. Chociaż lekarze dawali mu 30 proc. szans na pełne wyzdrowienie, udało mu się pokonać infekcję. Teraz przestrzega innych, którzy planują podróż do Afryki. Tym, którzy myślą o rejsie jeziorem Malawi, wręcz odradza taką „atrakcję”. – To nie jest warte potencjalnego ryzyka – wyjaśnił.

Czytaj też:
Woda z kranu powoduje raka? Tak twierdzi była dziennikarka TVN

Galeria:
Brytyjczyk James Michael, który zachorował po powrocie z Afryki
Źródło: Metro