Głowa bolała go tak, że aż wymiotował. Okazało się, że zalęgły się w niej larwy

Głowa bolała go tak, że aż wymiotował. Okazało się, że zalęgły się w niej larwy

Mózg, zdj. ilustracyjne
Mózg, zdj. ilustracyjne Źródło:Fotolia / PIC4U
Po kilku latach zmagania się z intensywnymi bólami głowy Gerardo Moctezuma postanowił w końcu pójść do lekarza. Badania wykazały, że przyczyną cierpienia nie jest migrena lub inne tego typu schorzenie, a larwy tasiemca. Te mogły zalęgnąć się w jego głowie już kilkanaście lat temu.

Do jednego ze szpitali w amerykańskim Austin trafił pacjent, który przez kilka lat cierpiał na bóle głowy. – To było bardzo intensywne, bardzo silne, ponieważ sprawiło, że pociłem się z bólu – przyznał Gerardo Moctezuma w rozmowie ze stacją KXAN. Dodał, że często głowa bolała go tak, że aż wymiotował. Pacjentem zajął się neorochirurg dr Jordan Amadio, który zlecił przeprowadzenie tomografii. Jej wyniki okazały się zaskakujące.

Zalęgły się już 14 lat temu?

W mózgu 40-latka wykryto larwy tasiemców, które utknęły w czwartej komorze wypełnionej płynem mózgowo-rdzeniowym. – Dotarliśmy do nich w samą porę – przyznał dr Amadio, który przeprowadzał zabieg. Lekarz podkreślił, że doszło do stanu nazywanego neurocysticerkozą, która mogła zagrażać nie tylko zdrowiu, ale również życiu pacjenta. Historię zdrowotną Moctezumy określono jako bardzo rzadką, ponieważ na terenie Stanów Zjednoczonych odnotowuje się co rok zaledwie tysiąc takich przypadków. Operacja zakończyła się jednak pomyślnie, a dr Amadio po otworzeniu części czaszki usunął torbiel z larwami. Moctezuma nie odczuwa już bólów głowy i szykuje się do powrotu do pracy.

Jak to w ogóle możliwe, że larwy tasiemca zalęgły się w mózgu 40-latka? Dr Amadio stwierdził, że prawdopodobnie doszło do tego w czasie, kiedy pacjent mieszkał jeszcze w Meksyku, czyli 14 lat temu. Oznacza to, że larwy mogą przeżyć w ludzkim organizmie nawet ponad 10 lat.

twitterCzytaj też:
Tak koronawirus wpływa na płuca. Lekarze pokazali szokujące zdjęcie

Źródło: CNN / KXAN