Sprzeczne informacje o śmierci Li Wenlianga pojawiały się już w czwartek w ciągu dnia. Najpierw pisały o niej chińskie media, a niedługo potem kondolencje złożyła Światowa Organizacja Zdrowia. Jednak po kilku godzinach rządowe chińskie media zaczęły zmieniać wersję wydarzeń podając, że Li jest w ciężkim stanie, ale wciąż walczy o życie.
W czwartek późnym wieczorem według czasu polskiego, informację o śmierci Li ostatecznie przekazał szpital, w którym lekarz pracował i był leczony.
„Okulista naszego szpitala Li Wenliang został niestety zainfekowany koronawirusem podczas pracy w walce z epidemią” – napisał szpital w oświadczeniu. „Zmarł o 2:58 rano 7 lutego po nieudanych próbach reanimacji (6 lutego ok. 20 według czasu polskiego – red.)” – dodano.
O koronawirusie informował jako jeden z pierwszych
Dr Li Wenliang o koronawirusie swoich współpracowników informował już 30 grudnia. Wiadomość o siedmiu pacjentach z objawami podobnymi do SARS rozesłał do innych lekarzy za pośrednictwem chińskiego komunikatora WeChat. Później tłumaczył, że chciał jedynie ostrzec swoich przyjaciół. Wiadomość 34-latka szybko jednak przedostała się do innych portali społecznościowych.
Danych lekarza nie wymazywano, więc w końcu do jego drzwi zapukała policja. Na komisariacie w Wuhan Li Wenliang został oskarżony o sianie zamętu poprzez szerzenie plotek. Razem z nim o podobne przewinienie oskarżonych zostało kilku innych lekarzy.