– To nie jest projekt, który dotyczy tylko tej kwestii. Ten projekt reguluje wiele zagadnień z zakresu prawa farmaceutycznego, m.in. ratunkowy dostęp do technologii lekowych. Minister zdrowia nie ma wpływu na tempo prac sejmowych, ale myślę, że już dochodzimy do końca tej procedury legislacyjnej – tłumaczył minister zdrowia. Miał na myśli projekt, który pod koniec marca tego roku został poddany konsultacjom społecznym. W myśl proponowanej zmiany ustawy, pigułki dostępne do tej pory bez recepty ellaOne, byłyby dostępne jedynie po wizycie u lekarza. Na mocy przepisów unijnych osoby mające ukończone 15 lat mogły kupić ten środek bez konsultacji z medykiem.
Początkowo zmiana w prawie miała zostać dokonana już w czerwcu. Opóźnienie dało wielu zainteresowanym nadzieje, że rząd odpuści w tej sprawie. – Resort zdrowia nie wycofuje się z planów zmian w dostępie do tzw. antykoncepcji awaryjnej. Prace nad przepisami w tej sprawie się przedłużyły, ale już dobiegają końca – zapewniał Konstanty Radziwiłł.
Pigułki "dzień po"
Komisja Europejska w styczniu podjęła decyzję, iż pigułki "dzień po", stosowane jako tzw. antykoncepcja awaryjna mogą być sprzedawane bez recepty we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Tabletki ellaOne zapobiegają ciąży nawet 5 dni po stosunku płciowym. Substancja czynna preparatu to octan uliprystalu. Tabletki hamują lub opóźniają owulację. Według zapewnień twórców, nie są przeznaczone do stosowania podczas ciąży i nie powodują jej przerwania.