Kobiece związki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy członkiniom klubu kobiet aktywnych uda się stworzyć silne lobby?
Świat należy dziś do lobbystów. To konsekwencja postępującej globalizacji. Nie możemy przed nią uciec, jednak mamy na nią wpływ i powinnyśmy ją wykorzystać - twierdzi Tuulikki Juusela, była prezydent Międzynarodowej Federacji Klubów Kobiet Aktywnych Zawodowo (BPW). Dlatego członkinie tej organizacji tworzą międzynarodową sieć kontaktów, która umożliwia im wzajemne wspieranie się w różnych przedsięwzięciach.
W Waszyngtonie z inicjatywy BPW powstała ogromna biblioteka, z której korzystają kongresmeni. W Sankt Petersburgu klub BPW pomógł zebrać 2 mln USD na pomoc sierotom w domach dziecka i tysiącom dzieci koczujących na ulicach. Członkiniami klubu Business and Professional Women są Hillary Clinton, Daniele Mitterrand, żona premiera Wielkiej Brytanii czy była królowa Jordanii Noor. Od wielu lat sympatyzuje z nim także Margaret Thatcher, która przyznaje, że bez BPW nie osiągnęłaby tak wysokiej pozycji zawodowej. Członkinie BPW zasiadają w parlamentach wielu państw. Elisabeth Peacock z Wielkiej Brytanii podkreśla, że jej polityczna kariera rozpoczęła się właśnie dzięki BPW.
- Głównym celem naszych klubów jest tworzenie silnego lobby kobiecego, bez którego wiele kobiet z USA, Kanady czy Europy nie miałoby szans na realizację swych zawodowych projektów - podkreśla Gerta Lestock, Amerykanka polskiego pochodzenia, która pomagała reaktywować pierwszy powojenny polski Klub Kobiet Aktywnych Zawodowo w Poznaniu. Jej zdaniem, pomoc nie polega na dawaniu, ale przede wszystkim na "otwieraniu drzwi".
Korzystając ze wsparcia Unii Europejskiej, Ilse Spritzendorfer koordynuje tzw. program mentorski. Uczestniczące w nim młode bizneswoman oddają się na kilka dni pod opiekę kobiet sukcesu, najczęściej posłanek czy szefowych potężnych korporacji. "Mentorką" zgodziła się być m.in. Ursula Stenzel, austriacka deputowana do Parlamentu Europejskiego. Pełne nowych pomysłów są również członkinie z Rosji i Ukrainy. Larisa Znamenskaja, prezydent BPW z Sankt Petersburga, jednym tchem wymienia dziesiątki sposobów na wspieranie przez jej klub rosyjskich kobiet.
- Nie mniej ważna od znalezienia pomysłu jest możliwość skonsultowania go z doświadczonymi koleżankami - zauważa Joanna Staniszewska, wiceprezydent BPW w Poznaniu, właścicielka firmy ortopedycznej Sanus. - Odniesienie jednego sukcesu oznacza, że trzeba zacząć myśleć o nowym przedsięwzięciu - mówi Dorota Gzyl, współzałożycielka Zielonego Horyzontu, firmy produkującej trawniki z rolki.
Członkinie Klubu Kobiet Aktywnych Zawodowo obchodziły niedawno dziesięciolecie swojej działalności. W pałacu państwa Kareńskich w podpoznańskich Podstolicach odbyło się spotkanie "Zachodu ze Wschodem", na które przyjechały przedstawicielki m.in. z Niemiec, Austrii, Finlandii i USA, a także z Rosji i Ukrainy. Postępująca globalizacja służy rozwojowi twinningu, czyli zakładaniu klubów-partnerów. Klub BPW z Australii pomaga finansowo klubowi w Bangladeszu, umożliwiając prowadzenie tam hotelu dla kobiet. Dzięki pomocy klubu brytyjskiego poznańskie członkinie BPW dofinansowują szkołę dla dzieci głuchoniemych. Polki ułatwiają kontakty biznesowe swoim koleżankom z klubu w Sankt Petersburgu. W Finlandii powstanie komputerowy bank danych o członkiniach klubów na całym świecie.

Więcej możesz przeczytać w 20/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.