Parkiet bez granic

Dodano:   /  Zmieniono: 
Próby giełdowych aliansów pod przewodnictwem NYSE i NASDAQ dowodzą siły amerykańskiej gospodarki

Global Equity Market (w skrócie GEM, czyli klejnocik) skupiałby 60 proc. wartości wszystkich spółek publicznych świata. Inwestorzy przez cały dzień mogliby sprzedać bądź kupić akcje każdego przedsiębiorstwa notowanego dzisiaj na kilku parkietach. Richard Grasso, prezes New York Stock Exchange, szacuje, że na jednym rynku byłyby notowane akcje ok. 400 globalnych koncernów; ponad połowa z nich to firmy amerykańskie. Czy pomysł szefów Nowojorskiej Giełdy Papierów Wartościowych, dotyczący aliansu strategicznego kilku największych parkietów świata, jest realny? Jakie konsekwencje dla warszawskiej giełdy miałoby powstanie megaparkietu?
Wśród potencjalnych partnerów największej światowej giełdy, jaką jest NYSE, wymienia się giełdy w Australii, Brazylii (Bovespa), Meksyku (Bolsa - kapitalizacja zaledwie 154 mld USD), Tokio (4,5 bln USD), Hongkongu, Toronto, Amsterdamie, Brukseli i Paryżu (Bourse). Te trzy ostatnie tworzą wspólny parkiet Euronext o wartości 2,4 bln USD.
W tym samym czasie główny konkurent NYSE, nowojorski NASDAQ, pertraktuje warunki połączenia z giełdami w Londynie i Frankfurcie. Realizacja obu projektów oznaczałaby rewolucję na światowym rynku kapitałowym. Na obu parkietach obracano by kapitałami stanowiącymi 80 proc. wartości wszystkich publicznych spółek świata.
Kilka tygodni temu szefowie NASDAQ ogłosili zamiar uruchomienia rynku w Kanadzie, a przedtem - w Europie i Japonii. Wcześniej Richard Grasso zaproponował Frankowi Zarbowi, prezesowi NASDAQ, rozpoczęcie rozmów na temat bliższej współpracy; skończyło się jednak tylko na deklaracjach. Prawdopodobnie wkrótce po tej propozycji, Grasso - obserwując ogromne spadki kursów akcji przedsiębiorstw "nowej gospodarki" notowanych na NASDAQ - postanowił gdzie indziej poszukać partnerów.
Dwie największe amerykańskie giełdy zaczęły rywalizować. Możliwość ich fuzji utrudniają fundamentalne różnice pomiędzy NYSE a NASDAQ. O ile ta pierwsza jest tradycyjną giełdą, na której akcje przechodzą bezpośrednio od inwestora do inwestora, o tyle transakcje na NASDAQ są dokonywane za pomocą zdecentralizowanego systemu komputerowego, w którym inwestor negocjuje z maklerem. NASDAQ jest zatem giełdą "międzymaklerską", na której transkacji między sobą dokonuje ponad 600 maklerów. W jej obrocie znajduje się wiele akcji spółek zarejestrowanych także na NYSE.
Próby aliansów giełd pod przewodnictwem NYSE i NASDAQ dowodzą siły i świetnej kondycji gospodarki Stanów Zjednoczonych. Jeżeli dojdą do skutku - dużo zależy od amerykańskich władz federalnych i wewnętrznych regulacji Unii Europejskiej - na rynku pozostaną dwie potężne instytucje, które z czasem zaczną przejmować giełdy średniej wielkości. Tym samym spowodują dalszą marginalizację znaczenia regionalnych rynków.
Co oznacza ewentualna fuzja "na szczycie" dla polskiego rynku kapitałowego? Jest on dzisiaj zbyt mały, aby stał się obiektem zainteresowania potentatów. Kapitalizacja polskiej giełdy jest sześciokrotnie niższa niż meksykańskiej, najmniejszej, z którą negocjują szefowie New York Stock Exchange. Zdaniem Krzysztofa Wantoły, prezesa Izby Domów Maklerskich, musimy się jednak liczyć z tym, że prędzej czy później nasza giełda stanie się elementem jednego z megasystemów. Już dziś w Londynie notowane są akcje niektórych polskich spółek. Być może za kilka lat warszawska GPW stanie się częścią Global Equity Market. Polska giełda była bowiem tworzona na wzór francuskiej, która ma wejść w skład GEM.
- Powinniśmy wzmacniać nasz rynek i jak najdłużej starać się utrzymać jego tożsamość. Mamy szansę znaleźć dla siebie niszę rynkową i stać się solidną giełdą regionalną, służącą średnim i małym firmom oraz inwestorom - dodaje Wantoła. Będzie tak pod warunkiem, że opracujemy tani oraz szybki system pozyskiwania kapitału i zapobiegniemy jego ucieczce.


Więcej możesz przeczytać w 26/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.