Bat na tfu(!)rczych księgowych

Bat na tfu(!)rczych księgowych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Senat USA zaostrzył kary za oszustwa w biznesie i niszczenie dokumentów. Czy to wystarczy, by zatrzymać falę oszustw księgowych?
Senat Stanów Zjednoczonych, reagując na falę skandali finansowych w wielkich korporacjach amerykańskich, potępił nieuczciwe praktyki w biznesie i zaostrzył kary na menedżerów-oszustów.

W trakcie debaty nad projektem ustawy o reformie audytu (kontroli księgowości) Senat uchwalił serię poprawek, które, zgodnie z sugestiami prezydenta George'a W. Busha, podniosły z pięciu do dziesięciu lat maksymalną karę więzienia za oszustwa w biznesie i zaostrzyły kary za niszczenie dokumentów i wszelkie czyny utrudniające pracę wymiaru sprawiedliwości.
Aby ułatwić ściganie nieuczciwych biznesmenów, Senat zdefiniował nowy rodzaj przestępstwa: oszustwo na szkodę akcjonariuszy. Grozić będzie za to do 10 lat więzienia.

Z trzech do pięciu lat okres wydłużono też okres, kiedy ofiary oszustw finansowych mogą występować do sądu z pozwami prywatnymi przeciwko firmom i ich menedżerom.

Senat wprowadził też ochronę prawną dla osób ujawniających nieprawidłowości w firmie, w której pracują, i upoważnił Komisję Papierów Wartościowych i Giełdy (SEC) do karania szefów korporacji zakazem pełnienia stanowisk kierowniczych za naruszenie ustawy o  papierach wartościowych.

Tymczasem komentatorzy twierdzą, że zmiany te wcale nie oznaczają, iż nieuczciwi menedżerowie i audytorzy będą rzeczywiście trafiać za kratki. Ławy przysięgłych, składające się ze zwykłych obywateli, nie będą bowiem w stanie na tyle zrozumieć bardzo skomplikowanych niuansów rachunkowości i innych tajników biznesu, by jednomyślnie i "ponad wszelką uzasadnioną wątpliwość" - jak wymagają normy procesowe w USA - orzec o ewentualnej winie sprawców fałszowania danych.

Dlatego, ich zdaniem ekspertów, Bush - mający skłonność do myślenia prostymi, czarno-białymi kategoriami szeryfa z Dzikiego Zachodu - zamiast skupić się na karaniu "złych facetów", powinien położyć nacisk na zmianę reguł gry w korporacjach i na rynku.

Obecne reguły zachęcają bowiem do naciągania danych finansowych w celu sztucznego zawyżania wartości akcji firm. Zdaniem komentatorów, należałoby np. wyeliminować możliwość wynagradzania szefów firm w opcjach na zakup akcji, co zachęca do  ryzykownych dla biznesu spekulacji, a także zabronić firmom audytorskim świadczenia usług konsultacyjnych kontrolowanym przez siebie przedsiębiorstwom.

Komentatorzy ostrzegają, że jeśli inwestorzy nie odzyskają zaufania do korporacji i rynku finansowego, może to wtrącić gospodarkę w ponowną recesję.

Straty drobnych akcjonariuszy (w USA na giełdzie inwestuje połowa Amerykanów) w wyniku fałszowania rachunkowości przez takie koncerny jak Enron czy WorldCom, liczone są w setkach milionów dolarów. Machinacje te miały ukryć straty i upiększyć giełdowy wizerunek firmy. Kiedy wszystko wyszło na jaw, akcje tych firm z dnia na dzień stały się bezwartościowe.

Enron, niegdyś piąty na liście największych korporacji, splajtował w grudniu zeszłego roku, a WorldCom, gigant telekomunikacyjny, jest na krawędzi bankructwa.

em, pap

Czytaj też: Tfu(!)rcza księgowość Spektakularne bankructwo? ; Księgowe tygrysy Ameryki