Społeczeństwo jak parlament

Społeczeństwo jak parlament

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pokażcie mi swój parlament, a powiem wam jacy jesteście. W III RP nie było jeszcze tak reprezentatywnego Sejmu, w którym naród mógłby się przejrzeć jak w lustrze. Ostentacyjne modlitwy, publiczne popijawy, oskarżanie i pomawianie. Można blokować drogi, ale można też sejmową mównicę.
- Skandal, obraza Sejmu, kpiny z demokracji - powtarzają posłowie, którzy zamiast zajmować się ustalonym porządkiem obserwują wyczyny Andrzeja Leppera, byłego wicemarszałka, posła Samoobronny.
Wybryki w sejmie nie są wyłącznie polską specjalnością. W Dumie kilkadziesiąt razy dochodziło do burd i przepychanek. Mistrzem destrukcji jest Władymir Żyrinowski. Kiedyś polał gazowaną wodą mineralną deputowanego, któremu chciał uniemożliwić zabranie głosu. Innym razem uderzył w twarz deputowaną Jabłoka Jelenę Mizulinę z czego wywiązała się regularna bitwa, w której brało udział kilkanaście osób, w tym ochrona parlamentu.
Casus Leppera pokazuje jak nieszczelne jest polskie prawo. Ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora nie wskazuje postępowania wobec posła, który zostanie aresztowany. Czy natychmiast powinien być pozbawiony mandatu czy po prostu jego nieobecność powinna być usprawiedliwiona ? Przecież siedzi w areszcie. Lepper sądzi nawet, że w takiej sytuacji byłby przywożony z aresztu do sali sejmowej.
Z kolei regulamin Sejmu nie daje instrukcji co robić z parlamentarzystami, którzy uniemożliwiają prowadzenie obrad. Jedyną karą jaką może nałożyć na posła awanturnika Komisja Etyki to nagana. W polskim parlamencie taka kara na nikim nie robi wrażenia. Na czwartek Lepper zapowiedział oskarżanie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i Andrzeja Olechowskiego, lidera Platformy Obywatelskiej.


Dorota Macieja