24-godzinny strajk rozpoczęli pracownicy greckiej budżetówki. Domagają się podwyżki dodatków do wynagrodzeń.
Strajk sparaliżował cały kraj. Zamknięte są szkoły państwowe, urzędy skarbowe, ministerstwa i urzędy władz lokalnych. Państwowe szpitale przyjmują jedynie nagłe wypadki. W Grecji połowa pracowników jest opłacana z budżetu.
Do strajku nie dołączyli kontrolerzy lotów, lecz pracownicy naziemni lotnisk ogłosili przestoje, co zapewne spowoduje perturbacje w ruchu samolotów.
Strajkujący chcą, by zwiększono im dodatki do miesięcznych wynagrodzeń. Ich wysokość zależy, m.in., od stażu pracy, liczby dzieci, stanu cywilnego.
em, pap