Dlaczego zajadamy stres? Sprawdź, jak zapanować nad emocjonalnym jedzeniem
Zły dzień, problemy w pracy, kłótnia z przyjaciółką czy z partnerem, za dużo stresu – jedni takie wydarzenia odreagują sportem, inni zwiną się na kanapie z ulubionym filmem, a jeszcze inni sięgną po jedzenie. Zajadanie negatywnych emocji to nic innego jak rozładowywanie stresu i napięć za pomocą żywności. Osoby, które tak reagują, najczęściej sięgają po słodycze, słone przekąski czy fast foody, żywność, o której wiedzą, że jest niezdrowa, ale która poprawia im humor i pozwala zredukować napięcie skumulowane w organizmie.
Co przyczynia się do emocjonalnego jedzenia?
Kompulsywne objadanie się wynika z problemów z regulowaniem swoich emocji. U kobiet lub mężczyzn, którzy nie potrafią radzić sobie ze stresem, zajadanie go może przyczynić się do rozwoju zaburzeń odżywiania, nadwagi czy otyłości. Większość ludzi lubi poprawiać sobie humor jedzeniem. Dobra kolacja po ciężkim dniu, wypad do kawiarni w weekend czy wieczór filmowy z pudełkiem popcornu – każdy z nas zasługuje na małe przyjemności. Nie ma w nich nic złego, jeśli potrafimy nad nimi zapanować i jeśli nie przejmują one nad nami kontroli.
Problem pojawia się, gdy często czujemy nieprzezwyciężoną ochotę, by sięgnąć po jedzenie w celu poprawy samopoczucia. Objadanie się słodyczami czy paluszkami lub chipsami, zjedzenie całej pizzy lub pudełka lodów z powodu stresu, niewyspania czy kiepskiego dnia to sygnał, że nie potrafimy regulować swoich emocji i nie umiemy w inny sposób rozładować napięcia.
Objadanie a PMS
Wiele kobiet w czasie PMS-u obserwuje większą chęć na słodycze i niezdrową żywność. Wiele z nich również daje sobie wewnętrzne przyzwolenie na to, by jeść niezdrowo w okresie poprzedzającym miesiączkę lub w pierwszych dniach po jej wystąpieniu. Warto przyjrzeć się uważnie swoim zachowaniom i zastanowić się, czy jeszcze mamy nad tym kontrolę.
Opanowanie sytuacji nie zawsze może być łatwe, ponieważ zespół napięcia przedmiesiączkowego regulują hormony. Ochota na słodycze może być niepohamowana i wynikać z gospodarki hormonalnej, ale jeśli damy sobie wewnętrzne przyzwolenie na to, by zawsze sięgać po słodycze w tym czasie, nasz organizm może szybko się do tego przyzwyczaić. To sprawi, że później trudno będzie czuć się usatysfakcjonowanym czy zadowolonym po zjedzeniu zdrowego posiłku.
Oprócz tego bardzo szybko możemy zauważyć przyrost wagi, co dodatkowo popsuje nam humor i... może ponownie skłonić nas do sięgnięcia po jedzenie w celu pozbycia się negatywnych emocji. Tak powstaje błędne koło – waga rośnie, spożywamy coraz więcej niezdrowej żywności, a nasz zdrowia pogarsza się.
Jak się uwolnić od kompulsywnego objadania się?
Eksperci polecają zrobienie trzech kroków:
- Przestań się obwiniać
- Podziel swój problem na mniejsze części i spróbuj nad nimi zapanować
- Nie poddawaj się i nie zważaj na porażki, tylko idź do przodu
W praktyce polega to na tym, by przestać się osądzać, gdy czujemy, że mamy ochotę na zajedzenie stresu. Zmiana zachowań i nawyków żywieniowych nie jest łatwa, ale możliwa do zrealizowania, jeśli wprowadzimy metodę małych kroków. Masz ochotę na wieczór z serialem, a wiesz, że miałeś zły dzień i marzysz o paczce chipsów? Kup sobie, ale małą paczkę, zjedz i nie osądzaj się. Może następnym razem uda ci się zamienić je na chipsy warzywne?
Batonik do kawy na osłodzenie trudnego projektu w pracy może stanowić nagrodę i jeśli go potrzebujesz, to zjedz go. Czym innym jednak jest sięgnięcie po jednego batonika, a czym innym zjedzenie tabliczki czekolady i ciastka. Dobrą wskazówką jest również próba zamiany produktu żywnościowego na zdrowszy, np. na batonik owsiany, ale oblany czekoladą. Słodycz zostanie, wartości odżywcze będą większe, a ty poczujesz się lepiej z tym, że nie zjadłeś czegoś całkowicie bezwartościowego.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.