Jak rząd będzie chronił polskie firmy przed wrogimi przejęciami?

Jak rząd będzie chronił polskie firmy przed wrogimi przejęciami?

Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie
Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie Źródło: Shutterstock / MOZCO Mateusz Szymanski
Giełdowa wycena wielu przedsiębiorstw w Polsce spadła, w związku z pandemią koronawirusa. Przez to stały się łakomym kąskiem dla zagranicznych inwestorów. Rząd chce ochronić polskie firmy przed wrogimi przejęciami. Jak?

Co to jest wrogie przejęcie?

Wrogie przejęcie (z ang. hostile takeover) to proces uzyskania kontroli nad spółką poprzez nabycie jej akcji w liczbie wystarczającej do kontroli i zarządzania nią, który to proces nie zyskał akceptacji kierownictwa spółki przejmowanej i spotkał się z opozycją zarządu lub rady nadzorczej na którymkolwiek etapie. W celu nabycia kontroli „najeźdźca” może wykorzystać różnorodne formy nabycia akcji: zwykłe zakupy sesyjne, transakcje pakietowe, wezwanie do sprzedaży akcji, uzyskanie pełnomocnictwa.

Dlaczego podczas pandemii firmy są zagrożone wrogimi przejęciami?

Wycena wielu przedsiębiorstw, z różnych branż, spadła. Ich akcje staniały. Dysponując określonym kapitałem, można teraz kupić więcej akcji danego przedsiębiorstwa niż wówczas, kiedy na giełdzie było ono droższe. Kondycja firmy niewiele ma do rzeczy, chodzi o wycenę giełdową.

Co planuje rząd w związku z zagrożeniem wrogimi przejęciami?

Rząd oświadczył, że mówi „nie” przejmowaniu polskich firm. Rząd chce chronić polskie firmy przed wrogimi przejęciami przez inwestorów spoza UE w momencie, w którym – ze względu na epidemię – ich wycena może być szczególnie niska.

Na kim będzie się wzorował polski rząd by zapobiec wrogim przejęciom?

Rząd zadeklarował, że wzorować się będzie na przepisach przyjętych niedawno w Niemczech. Nowe rozwiązania dotyczące kontroli przejęć spółek mają obowiązywać przez 2 lata. Transakcje nabycia znacznej liczby udziałów w takich spółkach będą kontrolowane przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Co mają chronić nowe przepisy?

Nowe przepisy mają chronić bezpieczeństwo, porządek i zdrowie publiczne, jak deklaruje rząd. Obejmą one m.in. spółki publiczne i działalności gospodarcze związane m.in. z energią elektryczną, gazem, paliwami, telekomunikacją, przetwórstwem żywności czy produkcją leków – jeśli ich przychody przekraczają 10 mln euro rocznie.

Jak zareagował rynek na deklaracje rządu, że będzie chronił spółki zagrożone wrogimi przejęciami?

Jak twierdzi „Puls Biznesu”, do polskich władz zgłosiła się już w tej sprawie Amerykańska Izba Handlowa. Do rządu z wątpliwościami miała zgłosić się także Dyrekcja Generalna ds. Stabilności Finansowej, Usług Finansowych i Unii Rynków Kapitałowych UE. Eksperci cytowani przez „Puls Biznesu” twierdzą, że nowe regulacje, które zakłada tarcza antykryzysowa, mają być niezgodnie nie tylko z prawem unijnym, ale także z polską konstytucją.

Czytaj też:
Rząd zapłaci karne odsetki kredytowe za przedsiębiorcę. Kolejne rozwiązania tarczy antykryzysowej przyjęte
Czytaj też:
Nowa tarcza. Trzeba będzie iść na urlop, jeśli zażąda tego pracodawca