„Niech rozkwita i 100 kwiatów”, czyli recepty na niedobory lekarzy – debata „Wizjonerzy Zdrowia” z wiceministrem Bromberem

„Niech rozkwita i 100 kwiatów”, czyli recepty na niedobory lekarzy – debata „Wizjonerzy Zdrowia” z wiceministrem Bromberem

Kadry medyczne: debata podczas konferencji Wizjonerzy Zdrowia 2023 Wprost
Kadry medyczne: debata podczas konferencji Wizjonerzy Zdrowia 2023 Wprost 
Dodano: 
Trzeba zwiększać nie tylko liczbę lekarzy, ale też pielęgniarek i innego personelu medycznego oraz korzystać z nowych technologii – przekonywali eksperci podczas debaty podsumowującej konferencję Wizjonerzy Zdrowia 2023 Wprost.

Nie da się wprowadzać efektywnie opieki koordynowanej w POZ, w onkologii, kardiologii, a także w innych dziedzinach medycyny bez kadr medycznych: i nie chodzi tylko o lekarzy, ale też pielęgniarki, koordynatorów, edukatorów medycznych.

Potrzeba więcej kadr medycznych

Wiceminister Piotr Bromber zwrócił uwagę, że największym problemem dla pacjentów jest obecnie utrudniony dostęp do lekarzy; dlatego Ministerstwo Zdrowia podejmuje szereg działań, by zwiększyć ich liczbę. – W 2015 roku mieliśmy 15 uczelni, które kształciły na kierunku lekarskim, dziś takich uczelni jest 24, a niedługo będzie ich 27. W tym roku akademickim udostępniliśmy ok. 10 tys. miejsc na kierunku lekarskim – mówił wiceminister.

Zwrócił uwagę, że dzięki wzrostowi minimalnych wynagrodzeń w ochronie zdrowia rośnie atrakcyjność także innych zawodów medycznych, jak pielęgniarstwo, położnictwo, ratownictwo medyczne. – Podczas niedawnego spotkania agendy WHO w Bukareszcie mówiono o konieczności podejmowania przez poszczególne kraje działań w kierunku zwiększenia liczby personelu medycznego poprzez poprawę dostępności do kształcenia. Nasze działania w to się wpisują.

Zwiększamy jednak nie tylko liczbę miejsc na kierunku lekarskim, ale też liczbę rezydentur. Przywiązujemy również dużą uwagę do jakości kształcenia kadr medycznych, nie tylko lekarzy, zmieniamy wymagania także na takich kierunkach jak pielęgniarstwo, położnictwo, ratownictwo medyczne, analityka medyczna – zapewniał wiceminister Bromber.

Niech rozkwita i 100 kwiatów

Prof. Zbigniew Gaciong, rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, zapewnił, że renomowane uniwersytety medyczne nie obawiają się konkurencji nowych uczelni kształcących medyków. – Gdy ktoś pogania, to jest silny bodziec do działania; najważniejsze, żeby to „oni gonili”, a nie, żeby trzeba było „ich gonić”. Na razie mamy pewną przewagę wynikającą z bardzo dobrej kadry mającej ogromne doświadczenie, zarówno jeśli chodzi o prowadzenie edukacji, jak działalności naukowej, a w przypadku uczelni wyższej niezwykle ważne jest to, żeby nauczyciele byli zaangażowani w działalność naukową – mówił prof. Gaciong.

Zwrócił uwagę, że wszystkie uczelnie podlegają akredytacji PAKA, a pewnym sprawdzianem wiedzy po studiach jest też LEK, choć coraz częściej pojawiają się głosy, że trzeba dokonać zmian w tym egzaminie. – Jeśli zwiększy się liczba lekarzy, a dyplom uczelni będzie miał odpowiednią wagę, to będzie dobrze dla nas wszystkich.

Nie czuję się psem ogrodnika, dlatego nie jestem przeciwny powstawaniu nowych wydziałów lekarskich, wyznaję zasadę: niech rozkwita i sto kwiatów. Jeśli są uczelnie, które chcą kształcić na kierunku lekarskim i spełniają warunki, to niech kształcą. Przekonamy się, jak absolwenci nowych wydziałów będą funkcjonowali na rynku pracy – mówił prof. Gaciong.

Zwrócił uwagę na fakt, że w Polsce jest wciąż problem niedoboru kadr medycznych, a renomowane uniwersytety medyczne nie są w stanie znacząco zwiększyć liczby absolwentów. – Chyba że pan minister zdecyduje się na znaczne zwiększenie dofinansowania – zaznaczył rektor WUM. Przyznał też, że Warszawski Uniwersytet Medyczny zastanawia się nad różnymi rozwiązaniami, również takimi jak Śląski Uniwersytet Medyczny, którzy zamierza otworzyć filię w Bielsku-Białej.

Ta sytuacja (powstawanie nowych wydziałów lekarskich – przyp. red.) wymusiła inne spojrzenie, stąd kilka innych uniwersytetów medycznych też myśli o takim ruchu, jak tworzenie różnego typu filii – mówił wiceminister Piotr Bromber.

Czytaj też:
Wiceminister Miłkowski: Staramy się udostępniać jak najwięcej leków w chorobach rzadkich

Nasz system jest archaiczny...

Dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Uczelni Łazarskiego, zwróciła uwagę, że w ostatnich latach widać poprawę wskaźników, jeśli chodzi o liczbę lekarzy w Polsce: zgodnie z danymi OECD, mamy obecnie ok. 3,5 lekarza na 1000 mieszkańców: to podobny poziom jak w Izraelu czy Francji, których systemy ochrony zdrowia uważamy za efektywne. Zaznaczyła jednak, że dyskusja o niedoborze kadr odnosi się do aktualnego modelu organizacji ochrony zdrowia w Polsce, który jest dość... archaiczny.

Nie wiemy, jaki wskaźnik liczby lekarzy byłby dla nas satysfakcjonujący. Miarą satysfakcji powinien być kapitał zdrowia, który zachowamy dzięki prewencji lub który odtworzymy dzięki dobrej organizacji. Nasz system ochrony zdrowia niestety jest archaiczny, zbudowany na medycynie naprawczej, nie wykorzystujemy potencjału zdrowia publicznego. Nie wiemy, czy mamy za mało lekarzy, czy za mało personelu zaangażowanego w ochronę zdrowia – mówiła dr Gałązka-Sobotka.

Zwróciła uwagę na fakt, że kraje, które mają bardzo efektywne systemy opieki zdrowotnej, nie mają dużo większej liczby lekarzy na 1000 mieszkańców niż Polska, jest za to znacznie więcej osób zaangażowanych w edukację zdrowotną, profilaktykę. – Polski pacjent dużo częściej przychodzi do lekarza niż pacjent w Niemczech; tam wiele czynności wykonuje pielęgniarka, koordynator, inne kadry medyczne. Chcemy zbudować model opieki koordynowanej, dlatego ważna jest nie tylko liczba lekarzy i nie tylko liczba profesjonalistów medycznych, ale też ich kompetencje – zaznaczyła.

Czytaj też:
Choroby serca i nerek, otyłość: najczęściej zabijają Polaków – debata Wizjonerzy Zdrowia z wiceministrem Miłkowskim

Nowe technologie mogą zaoszczędzić czas lekarzy

Michał Kępowicz, członek zarządu Philips Polska i członek zarządu Izby Polmed, zwrócił uwagę na to, że większość lekarzy bardzo chętnie korzysta z nowych technologii. Nie zastąpią lekarzy, mogą jednak ich wesprzeć, odciążyć i zaoszczędzić czas. – Od 30 do 80 proc. czasu pracy lekarza zajmują dziś czynności administracyjne, w części z nich mogą zastąpić medyków nowoczesne technologie, a zaoszczędzony czas lekarze będą mogli poświęcić pacjentom.

Postęp medycyny jest kojarzony z wykorzystywaniem nowych technologii. Przykładem jest platforma teleradiologii, która umożliwia zdalnie diagnostykę. Inny przykład: w wielu przypadkach pacjenci są dziś zdalnie monitorowani w domu, a informacje o ich stanie zdrowia są wysyłane do personelu medycznego. Dzięki temu można zacząć działać wcześniej, zanim stan zdrowia pacjenta zacznie się pogarszać i będzie to zauważalne – mówił Michał Kepowicz.

Rozwiązania z zakresu e-zdrowia mogą również zaoszczędzić czas lekarzy. – Rozwiązania, które odciążają lekarza od biurokratycznych obowiązków, poprawiają jakość pracy kadry medycznej. Dzięki ucyfrowieniu medycyny lekarze zyskują czas – potwierdził Paweł Kikosicki, dyrektor Centrum e-Zdrowia. Centrum prowadzi szereg szkoleń dla pracowników medycznych, również z zakresu elektronicznej dokumentacji medycznej, by była wdrażana w kolejnych placówkach. – Będziemy też we współpracy ze środowiskiem medycznym tworzyć kolejne systemy i rejestry, muszą one być przyjazne dla lekarzy – zaznaczył Paweł Kikosicki.

Podkreślił też, że Polacy coraz bardziej przyzwyczajają się do rozwiązań cyfrowych. – Wdrożone przed pandemią umożliwiły zdalne porady jak też wypisywanie recept w formie elektronicznej. Pacjentom bardzo się też spodobała elektroniczna forma zapisu na szczepienia przeciw COVID-19. Widać, że apetyt na usługi e-zdrowia coraz bardziej rośnie.

Już 17 mln Polaków ma aktywowane konta IKP – mówił dyrektor Kikosicki. Zapowiedział też, że już niedługo będzie można poprzez e-rejestrację zapisywać się na kolejne szczepienia.

Nie tylko liczba, liczy się też jakość

Do biura Rzecznik Praw Pacjenta spływają skargi pacjentów, często niezadowolonych ze zbyt długiego czasu oczekiwania na wizytę u specjalisty. Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta, zaznaczył, że nie mamy wyjścia, jeśli chodzi o zwiększanie liczby personelu medycznego, choć oczywiście nie należy zapominać o kwestii jakości kształcenia. – Warto rozważyć kwestię standaryzacji nauczania, także pod kątem bezpieczeństwa pacjenta i kwestii zdarzeń niepożądanych. Z kolei technologie cyfrowe zmniejszają biurokrację, poprawiają dostępność, oszczędzają czas lekarza – mówił minister Chmielowiec.

Czytaj też:
Wizjonerzy Zdrowia: Co łączy raka piersi i szpiczaka? „Niewiarygodny postęp medycyny”

Zwrócił też uwagę na jakość zarządzania w ochronie zdrowia. – Kiedyś próbowałem odwołać wizytę u specjalisty, dzwoniłem przez 5 godzin. I nie rozumiem, dlaczego zarządzający placówką pozwala na takie marnotrawstwo: co roku mamy ok. 17 mln nieodwołanych wizyt: nie z „winy” pacjentów, tylko z „winy” placówek, które powinny to ułatwiać. Myślę, że ustawa o jakości zmieni tę sytuację.

Zacznijmy w końcu rozliczać placówki nie za to, że w ogóle leczą, tylko za to, jak leczą, w jaki sposób udzielają świadczeń medycznych – apelował minister Chmielowiec.

Czytaj też:
Jest recepta na wydłużenie życia Polaków: debata Wprost z udziałem ministra Niedzielskiego

Partnerzy

  • Partnerzy merytoryczni
  • Federacja Pacjentów Polskich
  • Polskie Towarzystwo Diabetologiczne
  • Polskie Towarzystwo Kardiologiczne
  • Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych – PKPO
  • Polskie Amazonki – Ruch Społeczny
  • Fundacji OnkoCafe
  • PTLO
  • Rzecznik Praw Pacjenta
  • Partnerzy
  • Novo Nordisk
  • MSD
  • Takeda
  • Swixx BioPharma
  • Sanofi
  • AstraZeneca
  • PHILIPS
  • Novartis
  • Sandoz
  • Centrum e-Zdrowia
  • Partner wspierający
  • Crowne Plaza Hotels & Resorts

Edycje Wizjonerzy Zdrowia

Statuetki „Wizjonerzy Zdrowia”

Zdrowie Wprost