Nowy standard leczenia zaawansowanego HER2-dodatniego raka piersi. „Takich wyników nawet nie oczekiwaliśmy”

Nowy standard leczenia zaawansowanego HER2-dodatniego raka piersi. „Takich wyników nawet nie oczekiwaliśmy”

Dodano: 
Dr Katarzyna Pogoda: Co ósma kobieta w ciągu życia zachoruje na raka piersi
Dr Katarzyna Pogoda: Co ósma kobieta w ciągu życia zachoruje na raka piersi 
W trakcie międzynarodowych kongresów odbywają się liczne sesje naukowe, podczas których omawiane są właśnie wyniki badań z tym lekiem. Nowy koniugat wprowadził zupełnie nową jakość w leczeniu chorych na raka piersi – mówi dr n. med. Katarzyna Pogoda z Kliniki Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej Narodowego Instytutu Onkologii.

Podczas niedawno zakończonej konferencji w San Antonio dotyczącej raka piersi zostały przekazane nowe zaktualizowane wyniki badania trzeciej fazy DESTINY-Breast03, dotyczące zastosowania leku trastuzumab derukstekan. Co te wyniki badań pokazały?

To były jedne z najważniejszych, jeśli nie najważniejsze, wyniki badań, zaprezentowane podczas tego kongresu. Przedstawiono zaktualizowane dane dotyczące czasu wolnego od progresji choroby przy zastosowaniu tego leku w stosunku do wcześniejszego standardu, jakim jest trastuzumab emtazyny: ta różnica jest po prostu niesamowita. Jeśli pacjentki były leczone trastuzumabem derukstekanem, to czas wolny od progresji choroby wynosił średnio ok. 29 miesięcy w stosunku do 7 miesięcy, w przypadku stosowania starszego koniugatu czyli trastuzubadu emtazyny (T-DM1). Wykazano wydłużenie przeżycia wolnego od progresji (PFS) o 22 miesiące w porównaniu z T-DM1 u pacjentów wcześniej leczonych terapią ukierunkowaną na HER2. To jest niesamowita różnica, 22 miesięcy, takich wyników nawet nie oczekiwaliśmy.

Co najważniejsze, ten lek wydłuża również czas przeżycia chorych. 77,4% pacjentek leczonych trastuzumabem derukstekanem przeżyło dwa lata w porównaniu z 69,9% pacjentek leczonych T-DM1. Badania kliniczne przeprowadzone u pacjentek z HER2-dodatnim rakiem piersi leczonych trastuzumabem derukstekanem wskazują na zmniejszone o 36% ryzyko zgonu w porównaniu z leczeniem trastuzumabem emtanzyną. Mediana przeżycia nie została jeszcze osiągnięta, wiemy jednak, że po dwóch latach żyje prawie 10 proc. Więcej chorych, jeśli były leczone trastuzumabem derukstekanem. Te dwie ważne informacje: dotyczące czasu wolnego od progresji choroby i czasu całkowitego przeżycia pokazują, że trzeba dążyć do tego, żeby ta terapia była też dostępna dla naszych pacjentek.

Jakie pacjentki były leczone w ramach tego badania?

To były chore z zaawansowanym, przerzutowym HER2-dodatnim rakiem piersi, w drugiej linii leczenia. Były to pacjentki, u których w pierwszej linii najczęściej stosowano schemat pertuzumab, trastuzumab, a na początku dołączono też chemioterapię. Niestety, po pewnym czasie dochodzi do progresji choroby u większości chorych. Wtedy stosujemy drugą linię leczenia. Do tej pory standardem w drugiej linii było zastosowanie starszego koniugatu, trastuzumabu emtazyny, czyli T-DM-1. Taki sposób leczenia jest dziś refundowany w Polsce. Jednak w ostatnim roku wykazano, że nowoczesny koniugat: trastuzumab derukstekan jest dużo lepszy. Tak dobre wyniki badań spowodowały, że zmienił się standard na świecie, jeśli chodzi o drugą linię leczenia. Chcielibyśmy, by ta terapia też była dostępna dla naszych pacjentek.

Dziś celem leczenia zaawansowanego raka piersi jest kontrola choroby, przedłużenie życia i poprawa jego jakości?

Jeśli chodzi o jakość życia, wiemy, że była ona porównywalna, a nawet w niektórych aspektach lepsza u chorych leczonych nowym koniugatem. Natomiast pacjentki były dłużej leczone, nie miały istotnych niepokojących sygnałów. U części chorych występowały działania niepożądane, jak jest podczas każdej terapii onkologicznej. Co ważne, leczenie nowym koniugatem było skuteczne średnio przez 29 miesięcy, to prawie dwa i pół roku, bez progresji. Jest to naprawdę niesamowity wynik, bardzo rzadko spotykany w chorobie przerzutowej. Dane są naprawdę bardzo ciekawe. Najważniejsze jest jednak to, że dzięki takiemu leczeniu wydłużył się nie tylko czas do progresji choroby, ale też całkowity czas przeżycia chorych. To najważniejszy parametr w onkologii.

Pacjentki były tak długo leczone, gdyż leczenie tak długo było skuteczne? Nie dochodziło do progresji choroby?

Tak, to wręcz niespotykana sytuacja, że w chorobie zaawansowanej, przerzutowej, tak długo jednym lekiem można leczyć chore.

Czym trastuzubam derukstecan, czyli nowy koniugat, różni się od starszego, jakim jest trastuzumab emtazyny, który jeszcze niedawno był uznawany za ogromny przełom?

Te leki nieco się różnią składem, a ściślej mówiąc cząsteczką cytostatyku, jak również mechanizmem działania. Koniugaty z trastuzumabem mają możliwość zabijania komórek nowotworowych HER2-dodatnich, czyli takich, gdzie receptor HER-2 znajduje się w dużej ilości na powierzchni komórek nowotworowych. Jeśli chodzi o trastuzumab derukstekan, to poza tym ma on jeszcze dodatkowy mechanizm, który powoduje, że zabijane są też sąsiednie komórki nowotworowe, które nie mają na swojej powierzchni receptora HER2. Tak więc niszczone są nie tylko komórki z obecnym receptorem HER2, ale też sąsiednie. Na tym polega sekret wyjątkowego efektu terapeutycznego i dlatego różnica jest tak imponująca. Nowy koniugat ma bardziej nowoczesny mechanizm działania, co przekłada się na to, że wyniki leczenia są znacznie lepsze.

Bardzo ważne jest też to, że jest szansa, że ta terapia działa u pacjentek z przerzutami do ośrodkowego układu nerwowego. To pacjentki z bardzo poważnym rokowaniem. Okazuje się jednak, że nawet w takich trudnych sytuacjach, kiedy rokowanie chorych jest niepomyślne, uzyskuje się znamienną korzyść, stosując ten nowy lek. Tak więc jest to rzeczywiście terapia przełomowa.

Co więcej, wyniki badań pokazują, że jest to terapia skuteczna nie tylko u chorych z HER2-dodatnim rakiem piersi, ale także w rakach hormonozależnych i potrójnie ujemnych, jeśli tylko na komórkach nowotworowych występuje nawet mała ilość receptora HER2 – to tzw. raki HER2-low. Odkrycie tego zjawiska jest kolejnym przełomem w możliwościach leczenia chorych na raka piersi.

W zaawansowanym HER2-dodatnim raku piersi w drugiej linii to już powinien być standard leczenia?

Zdecydowanie tak, co więcej, to już jest standard postępowania rekomendowany przez europejskie (ESMO) i amerykańskie zalecenia (NCCN). Wprowadzanie nowych, skutecznych leków powoduje, że w ostatnim czasie dokonało się kilka ważnych zmian w leczeniu chorych z przerzutowym rakiem piersi. Wprowadzenie trastuzumabu derukstekanu jest właśnie takim przełomem.

W przyszłości będzie to też lek stosowany w pierwszej linii leczenia?

Patrząc na obecne wyniki jak najbardziej można przypuszczać, że jest duża szansa, że tak będzie. Poza tym trwają badania kliniczne również u chorych z wczesnym rakiem piersi, np. u chorych z chorobą resztkową po przedoperacyjnej terapii. Przypuszczam, że standardy postępowania będą się zmienić jeszcze wiele razy z tego powodu.

Trastuzumab derukstekan jest na pewno teraz lekiem o bardzo dużej, przełomowej skuteczności. Podczas międzynarodowych kongresów odbywają się liczne sesje naukowe, podczas których omawiane są właśnie wyniki badań z tym lekiem. Nowy koniugat wprowadził zupełnie nową jakość w leczeniu chorych na raka piersi. Warto podkreślić, że opracowano też inne koniugaty i cała grupa tych leków jest teraz intensywnie badana, niektóre jak sacituzumab gowitekan zarejestrowane i dostępne od niedawna dla chorych na potrójnie ujemnego raka piersi. Przed nami bardzo ciekawe lata z danymi na temat skuteczności nowych koniugatów.