Nastolatek przeszedł COVID-19, jego płuca zostały „spalone”. Lekarze musieli je przeszczepić
Młody mediolańczyk, który wcześniej nie chorował na inne choroby, zapadł na początku marca na wyjątkowo ostrą formę COVID-19, co sprawiło, że w krótkim czasie jego płuca przestały działać. Trafił na oddział reanimacji. Z powodu swego stanu utrzymywany był przez ponad dwa miesiąca w śpiączce farmakologicznej. Przy życiu utrzymywało go krążenie pozaustrojowe.
Jak poinformował dziennik „Corriere della Sera”, chory leczony był między innymi osoczem z przeciwciałami. Kiedy testy wykazały, że nie ma już wirusa, został przewieziony ze szpitala, w którym leczone są osoby zakażone koronawirusem, do Polikliniki, w której przeszczepiono mu oba płuca.
Lekarze cytowani przez gazetę mówią, że operacja ta była „skokiem w nieznane”. Rodzinie chorego przekazano, że tylko cud może go uratować. Teraz zaś Poliklinika informuje, że 10 dni po operacji młody pacjent jest przytomny i powoli wraca do zdrowia. To pierwsza taka operacja w Europie – podkreślają lekarze. Kilka dni później podobną przeprowadzono w Wiedniu.