Czy zimą czeka nas druga fala koronawirusa?
Maryland i inne stany, a także inne kraje, złagodziły ograniczenia ze spadkiem przypadków COVID-19, choroby wywoływanej przez koronawirusa. Ale liczba przypadków może wzrosnąć z bardziej przyjaznym dla wirusów chłodnym powietrzem, nawet przy tych samych ograniczeniach.
Ustalenia dotyczące wahań sezonowych nie są nowe. Grypa, przeziębienie i inne koronawirusy zwykle łagodzą objawy podczas cieplejszych miesięcy. Może to być spowodowane bezpośrednim wpływem ciepła na wirusy i mniejszą liczbą osób gromadzących się w pomieszczeniach.
Inne niedawne badania lub modele dotyczące koronawirusa pandemicznego, od University of Maryland po uniwersytety Harvard i Princeton, wykazały przynajmniej pewien wpływ zmian temperatury lub przewidywały, że wystąpią skutki, nawet jeśli nie były jeszcze oczywiste.
Koronawirus w czasie zimy
Artykuł opublikowany w Journal of the American Medical Association przez naukowców z Maryland wykazał, że wirus działał w sposób „zgodny z zachowaniem sezonowego wirusa układu oddechowego”, rozprzestrzeniając się wraz z poziomem temperatury i wilgotności. Naukowcy z College Park stwierdzili, że możliwe byłoby opracowanie modelu pogodowego do przewidywania miejsc najbardziej narażonych na większe ryzyko rozprzestrzeniania się.
Rachel Baker z Princeton Environmental Institute bagatelizowała wpływ pogody, zamiast tego wskazała na znaczenie innych środków, takich jak noszenie masek i dystans fizyczny.
„Myślę, że jest możliwe, że nadchodzące warunki zimowe mogą zwiększyć transmisję, szczególnie w miejscach z ostrzejszymi zimami” – powiedziała. „Jeśli jednak dysponujemy skutecznymi środkami kontroli, powinniśmy być w stanie ograniczyć duże wtórne epidemie”.
Baker powiedział, że badania sugerują, że z czasem efekty będą wyraźniejsze. Na razie wiele badań napotyka wyzwania, takie jak różnice w sposobie zgłaszania przypadków na całym świecie.
Dr Michael Ryan ze Światowej Organizacji Zdrowia, był jeszcze mniej przekonany, że zmiany temperatury będą miały widoczny wpływ. „Wirus ten nie wykazał dotychczas żadnego wzorca sezonowego” – powiedział podczas konferencji prasowej 10 sierpnia.
Ale inne badania wzbudziły obawy, że mroźna zima doprowadzi do większej liczby przypadków, jeśli nie zostaną podjęte teraz kroki w celu stłumienia przypadków i utrzymania ich na niskim poziomie.
Co przyniesie zima? Najprawdopodobniej dowiemy się dopiero po jej zakończeniu.