„Dzień Świra” w postcovidowej edukacji, czyli... na co chorują nauczyciele?
Już w latach 90. XX wieku badania psychologiczne prowadzone pod kierunkiem dr Hanny Rylke wskazywały, że zawód nauczyciela zalicza się do profesji o dużym ryzyku utraty zdrowia – zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Naukowcom nie brakowało dowodów na to, że osoby zajmujące się zawodowo edukowaniem dzieci i młodzieży charakteryzują się najwyższym w Polsce poziomem... neurotyczności.
Na jakie choroby cierpią nauczyciele?
Nerwice i choroby psychosomatyczne to jedne z najczęstszych dolegliwości od lat diagnozowanych wśród nauczycieli. Wielu z nich cierpi nie tylko na schorzenia związane z ciągłym nadwyrężaniem strun głosowych, ale także problemy wynikające z siedzącego trybu życia i wszelkie przypadłości będące skutkiem przewlekłego stresu.
Niestety sytuacja związana z pandemią COVID-19 i przestawieniem się na system nauki zdalnej przyczyniły się do tego, że nerwy belfrów stały się jeszcze bardziej zszargane.
300 zł za korepetycje z matematyki. Przez pandemię nauczyciele coraz częściej rezygnują z etatu w szkole
Wielu nauczycieli odeszło w ostatnim czasie z zawodu nie tylko z powodu tragicznie niskich zarobków, ale także pogłębiających się problemów w polskim systemie edukacji. Część z nich zamiast etatu wybrała udzielanie korepetycji. Za pomoc w nauce podczas pandemii i narażenie się na zakażenie koronawirusem w bezpośrednim kontakcie z młodymi ludźmi trzeba srogo płacić.
W Warszawie ceny za godzinę nauczania matematyki w klasach maturalnych dochodzą nawet do 300 zł – najlepsi specjaliści wcale nie mają problemów ze znalezieniem chętnych do korzystania z ich usług. Często takie rozwiązanie jest dużo korzystniejsze niż zatrudnienie w szkole na zasadach, które mają coraz mniej wspólnego ze standardami znanymi sprzed lat.
Z jakimi problemami w pracy mają obecnie do czynienia nauczyciele?
Jeszcze nigdy w historii III RP nauczyciele nie byli w takim stopniu szykanowani przez władze jak teraz. Pretekstem do zwolnienia może być np. wycieczka na wiec w obronie polskiej konstytucji lub nawet całkiem zwyczajna lekcja o depresji i konieczności okazywania szacunku każdemu bez względu na to, jaką ma orientację i czy czuje się bardziej chłopcem, czy dziewczynką.
W Toruniu zawieszono w pełnieniu obowiązków służbowych nauczycielkę z 26-letnim stażem, która przeprowadziła z uczniami pogadankę o samobójstwach wśród młodzieży.
Jak wychowywać młodych ludzi w kraju, w którym nawet prezydent publicznie szerzy mowę nienawiści i przekonuje, że osoby LGBT to nie ludzie, a... ideologia?
Nawoływanie do krzywdzących, niehumanitarnych postaw ma bezpośredni wpływ na to, z jakimi szykanami spotykają się dzieci i dorastająca młodzież, która coraz częściej cierpi na kryzys tożsamości i ma problem nie tylko z identyfikacją własnej płci, ale także z poważnymi zaburzeniami psychicznymi.
W polskiej szkole jest więcej katechetów niż psychologów. Przybywa za to... samobójstw wśród młodych osób LGBT
W polskich szkołach zamiast psychologów i pielęgniarek przybywa... katechetów, a program nauczania ma coraz mniej wspólnego z krzewieniem demokratycznych zasad, w których każdy ma prawo czuć się równy wobec innych.
Wystarczy do tego dołożyć katastrofalną sytuację w polskiej psychiatrii dziecięcej, by zrozumieć, dlaczego coraz więcej zagubionych i kompletnie pozbawionych pomocy dzieci w wieku szkolnym decyduje się na ostateczne rozwiązanie traumy, z którą nie potrafią sobie poradzić.
„To be ***** or not to be!”
W ostatnią niedzielę w samo południe w miejscowości Mała Nieszawka w województwie kujawsko-pomorskim pod pociąg relacji Piła Główna-Chełm rzuciła się 12-letnia dziewczynka. W liście pożegnalnym znalezionym w jej plecaku śledczy mogli przeczytać o tym, co skłoniło nastolatkę do tego, by odebrać sobie życie.
Powodem tej decyzji miała być nieszczęśliwa miłość do... innej dziewczynki – koleżanki, z którą samobójczyni chodziła do tej samej szkoły. Czy uczucia do osoby tej samej płci mieszczą się w kategoriach „cnót niewieścich” propagowanych przez ministra edukacji?
Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że szekspirowskie „być albo nie być” – często cytowane z przekąsem przez zestresowanego nauczaniem młodzieży głównego bohatera „Dnia Świra” – w sytuacji, w jakiej jest obecnie polski system edukacji, nabiera zupełnie innego wymiaru.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.