Polska – skansen zapomnianych chorób? „Lekarze ze Szwecji przyjeżdżali zobaczyć to na własne oczy”
99 proc. dorosłych Polaków ma próchnicę – wynika z danych Ministerstwa Zdrowia pozyskanych w ramach programu „Monitoring Zdrowia Jamy Ustnej”. U dzieci też jest fatalnie – stomatologa dziecięca pozostaje stomatologią interwencyjną, a nie prewencyjną.
Widać to choćby na przykładzie polskich sześciolatków. Intensywność próchnicy zębów mlecznych w tej grupie wiekowej jest ponad trzykrotnie większa niż we Francji i Grecji i ponad dwukrotnie wyższa niż we Włoszech, Portugalii, Holandii i Austrii. W takich krajach jak Dania czy Finlandia próchnica to dość rzadki problem, nie wspominając o Szwecji, która pozostaje wzorem opieki stomatologicznej.
– Szwedzi mieli czas i środki finansowe, aby wyeliminować próchnicę. Już po II wojnie światowej zaczęli badać dzieci i młodzież pod kątem próchnicy, następnie opracowali i szybko wdrożyli programy profilaktyczne. Wtedy w Polsce panował chaos medyczny, w okresie głębokiej komuny wszystkiego brakowało, w tym profesjonalnej kadry medycznej i sprzętu – mówi lekarz stomatolog Monika Wieczorek.
Skutki tamtejszych zaniedbań odczuwalne są do tej pory, co przekłada się na fatalny stan zębów dzisiejszych seniorów. Świadczą o tym takie zjawiska jak próchnica korzeni zębów, choroby dziąseł i przyzębia, niska liczba zachowanych zębów i redukcja funkcji żucia.