Co złego może się wydarzyć na boisku? Najbardziej absurdalne kontuzje piłkarzy
Piłka nożna zawsze znajduje się w różnych rankingach najbardziej kontuzjogennych dyscyplin. Obok zwykle pojawiają się koszykówka, siatkówka, często także hokej, a w Stanach Zjednoczonych futbol amerykański.
Mundial nie dla każdego, czyli co może się stać na boisku?
O tym, jak kontuzja może pokrzyżować plany zawodowego gracza, przekonał się niejeden zawodnik. Ostatnio to chociażby powołany do reprezentacji Polski bramkarz Bartłomiej Drągowski. Piłkarz na mundial do Kataru nie poleciał, bo uraz, którego doznał w ostatniej kolejce ligi włoskiej przed rozpoczęciem finałów mistrzostw świata, uniemożliwi mu grę nawet na kilka miesięcy. Jak przekazał wówczas mediom Jacek Jaroszewski, lekarz reprezentacji Polski – Drągowski doznał zwichnięcia kostki (początkowo podejrzewano złamanie). W rozmowie ze „Sport.pl” Jaroszewski wskazał, że bramkarz ma uszkodzone więzadła, co może oznaczać nawet kilka miesięcy przerwy w grze.
Kontuzje mogą mieć wpływ nie tylko na los samego zawodnika, ale również na całą drużynę. W historii polskiej piłki nożnej takim przypadkiem może być kontuzja Włodzimierza Lubańskiego, której doznał w czerwcu 1973 roku podczas spotkania z Anglią Chorzowie. Najbardziej wówczas utalentowany polski piłkarz w 47 minucie strzelił bramkę na 2:0, a kilka minut później został zniesiony z boiska, bo odnowiła mu się kontuzja kolana. Po latach mówił o tym „wypadek przy pracy”, a legendarny trener Kazimierz Górski do końca życia twierdził, że z Lubańskim w 1974 roku Polska zdobyłaby mistrzostwo świata.
Drągowski i Lubański nie są jedyni. Statystycznie 80 proc. osób grających w piłkę nożną doświadcza kontuzji (tak wynika z niemieckich badań zrobionych na zlecenie jednego z ubezpieczycieli). Amerykańskie badania na temat kontuzji mężczyzn w piłce nożnej, które opracowali naukowcy z Indianapolis na zlecenie National Collegiate Athletic Association, wykazały, że najczęściej zgłaszanymi przez piłkarzy urazami były naderwania więzadeł bocznych (skręcenia stawu skokowego) – 9,2%, naderwania ścięgien podkolanowych – 7,0% i wstrząśnienia mózgu– 5,2%. Co ciekawe, jak podkreślili autorzy publikacji na ten temat, wskaźnik kontuzji podczas zawodów był wyższy niż wskaźnik kontuzji doznanych na treningach. Najczęściej kontuzjowani są piłkarze grający na pozycji pomocnika.
Kontuzje u amatorów i u zawodowców
Kontuzje piłkarzy wzięła pod lupę także warszawska Akademia Talentów Piłkarskich. Jej eksperci wskazali, że choć zgodnie z regulaminem gry, piłka nożna angażuje jedynie nogi, nie oznacza to, że kontuzje nie dotyczą również innych partii ciała. Jako najczęściej występujące kontuzje piłkarskie wskazali naciągnięcia mięśni, skręcenia kostek, złamania kości oraz urazy głowy (i wiążące się z nimi zaburzenia neurologiczne). Te ostatnie zdarzają się zwykle w wyniku zderzenia dwóch graczy, co nierzadko dzieje się w momencie wyskoku do lecącej piłki.
Najbardziej absurdalne kontuzje w piłce nożnej
Sport bywa nieprzewidywalny i kontuzja może pojawić się z najmniej niespodziewanego powodu. Listę pechowców, którzy tego doświadczyli przygotował serwis RetroFutbol.pl, a opisywane kontuzje przeszły do historii footbolu. Na liście znalazł się m.in. bramkarz Manchesteru United, Alex Stepney (grał w tej drużynie w latach 1966–1978). Podczas jednego z meczów tak krzyczał na kolegów, że doznał bolesnego urazu związanego z przemieszczeniem szczęki.
Okazuje się jednak, że zawodowy piłkarz musi być czujny i ostrożny nie tylko na boisku. Za jeden z najbardziej absurdalnych przypadków kontuzji i wyeliminowania z gry uważa się uraz legendy Valencii, Santiago Canizaresa. Piłkarz podczas porannej toalety stłukł butelkę wody kolońskiej i wdepnął w szkło. Skaleczenia stopy okazały się na tyle poważne – piłkarz uszkodził ścięgno – że nie pojechał na mundial do Korei i Japonii.
Okazuje się, że domowe kontuzje wcale nie są rzadkością. Rio Ferdinand, były piłkarz Manchesteru United ucierpiał podczas... oglądania telewizji. Anglik uszkodził ścięgno w kolanie, trzymając nogi na stoliku kawowym.
Jak unikać kontuzji na boisku?
Eksperci są zgodni – trenując sport trudno całkowicie wyeliminować ryzyko kontuzji, ale na pewno można je zminimalizować. To, na co sportowiec ma zawsze wpływ, to dobra rozgrzewka (to szczególnie warto przypominać w kontekście sportu amatorskiego, bo w zawodowym sporcie to rutyna, której żaden szanujący się zawodnik nigdy nie pomija). Odpowiednie przygotowanie organizmu do wysiłku pozwala zminimalizować na przykład ryzyko urazów mięśni. Trzeba też dodać, że w piłce nożnej nie wszystkie urazy wynikają z kontaktu z przeciwnikiem czy „złego ułożenia nogi”. Wiele z nich wiąże się z nadmiernym przeciążaniem organizmu i przetrenowaniem, dlatego uprawiając jakikolwiek sport, warto dostosować treningi do swoich możliwości i dbać także o to, co dzieje się poza treningami – regenerację, odpoczynek i odpowiednią dietę.
Co zrobić, jeśli kontuzja się przydarzy? Zawodowi piłkarze mają wokół siebie sztab specjalistów, ale jeśli grasz amatorsko, albo kontuzja dotyczy dziecka, rada jest jedna: nigdy nie lekceważ kontuzji. Jak piszą specjaliści z Akademii Talentów Piłkarskich „należy dokładnie zadbać o uszkodzoną część ciała i nie bagatelizować sygnałów, które wysyła nasz organizm. Nie warto poświęcać się i wracać wcześniej do wyczynowego treningu, jeśli nie czujemy się jeszcze stuprocentowo sprawni”. Jak podkreślają, niewyleczone kontuzje grożą wieloletnimi urazami i dolegliwościami, z którymi można się potem zmagać nawet do końca życia.