Kobieta nie mogła utrzymać się na nogach. Uznano ją za nietrzeźwą, a powód był inny

Dodano:
Kobieta źle się poczuła. Okazało się, że choruje na cukrzycę typu 1, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Unsplash
Nie była pijana, lecz chora. Mowa o 34-latce, która została zatrzymana przez funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei na dworcu Łódź Fabryczna. Ostatecznie okazało się, że kobieta nie była nietrzeźwa, lecz chora na cukrzycę typu 1. Lekarze uczulają, że zarówno hiperglikemia, jak i hipoglikemia mogą dawać objawy podobne do upojenia alkoholowego.

O sprawie głośno było w całej Polsce w kwietniu. Jak doszło do tej sytuacji? Przedstawiciele SOK-u zauważyli, że kobieta nie może utrzymać równowagi, aż w końcu upada na peronie. Nie była sama. Towarzyszył jej 6-letni syn, który – jak twierdzili świadkowie – płakał i krzyczał, że „mama nie żyje!”. SOK-iści szybko podjęli interwencję.

Z komunikatu zamieszczonego na stronie internetowej Straży Ochrony Kolei wynikało, że „matka chłopca była do tego stopnia pijana, że nie potrafiła utrzymać się na nogach i przewróciła się na peronie. Szczęśliwie kobiecie podczas upadku nic się nie stało. Funkcjonariusze SOK zaopiekowali się dzieckiem pijanej kobiety, a następnie ze względu na to, że 34-letnia matka nie mogła dalej sprawować opieki nad swoim 6-letnim synem, wezwali na miejsce patrol policji”. Funkcjonariusze przebadali kobietę alkomatem, okazało się, że była trzeźwa. Przyznała, że podczas podróży poczuła się kiepsko i zemdlała. Później okazało się, że choruje na cukrzycę typu 1.

„Nawet służby mają problem, aby odróżnić spadek cukru od pijaństwa”

Gdy okazało się, że prawdziwym powodem zachowania kobiety nie było upojenie alkoholowe, lecz cukrzyca, komunikat zniknął ze strony. SOK- iści obiecali przeprosić za pomyłkę.

Sprawa zbulwersowała cukrzyków. „Brak wiedzy, edukacji i zwykłej empatii! Tylko częste i głośne mówienie o cukrzycy może złagodzić problem!” – czytamy na Facebookowym profilu Federacji Diabetyków. – „Już kilkukrotnie przekonałam się ze wiedza dotycząca symptomów spadku cukru jest niemal zerowa wśród Polaków. Generalnie nawet służby mają problem, aby odróżnić spadek cukru od pijaństwa” – brzmi jeden z komentarzy pod postem o kobiecie.

Internauci zaczęli zastanawiać się, czy powodem zachowania kobiety była hipo czy hiperglikemia. W jednym i drugim stanie chory może zachowywać się jak upojony alkoholem – może się przewracać, niewyraźnie mówić, zataczać się.

Prawdopodobnie u tej pani doszło do hipoglikemii, czyli nagłego spadku glukozy we krwi. Charakterystyczne dla tego stanu objawy to zaburzenia koncentracji, mowy, drgawki czy właśnie utrata przytomności – tłumaczy dr hab. Karolina Kędzierska–Kapuza, diabetolog i nefrolog.

Na drugim biegunie jest hiperglikemia, gdy wartości glikemii (cukru) osiągają nawet ponad 400 mg/dl. „Coraz częściej dochodzi do niej u osób, które wcale nie mają zdiagnozowanej cukrzycy. Nie zwracają uwagi na to, że chudną, częściej oddają mocz, piją więcej płynów, są senni i osłabieni i na skutek odwodnienia spada im ciśnienie. W konsekwencji tracą świadomość i przytomność, a nawet wpadają w stan zwany śpiączką hiperglikemiczną (zespół hiperglikemiczno-hiperosmolalny)” – twierdzi pani doktor.

Jak rozpoznać cukrzyka?

Zdaniem dr hab. Karoliny Kędzierskiej-Kapuzy, zwykłemu przechodniowi trudno jest rozpoznać cukrzyka, który ma atak. Chyba, że ma na nadgarstku opaskę życia albo w torebce pen do insuliny. Nie zawsze można po zapachu z ust rozpoznać, czy osoba, której udzielamy pomocy, jest upojona alkoholem. Przy kwasicy ketonowej (to poważne powikłanie cukrzycy, którego przyczyną jest niedobór insuliny) oddech ma zapach acetonu lub sfermentowanych jabłek – niektórym kojarzy się to z alkoholem. W związku z tym, widząc osobę, która straciła przytomność lub się przewraca, należy umieścić ją w bezpiecznym miejscu i wezwać fachową pomoc, dzwoniąc pod nr 999 lub 112. Dopiero ratownik lub lekarz będzie w stanie ocenić, jaki jest powód niemocy pacjenta.

„Wystarczy szybkie badanie alkomatem i pobranie glukozy z palca. Każdy zespół wyjazdowy pogotowia ma możliwość badania glukometrem, dlatego oni są w stanie szybko postawić diagnozę. Gorzej, jeśli oceny dokonują pracownicy Straży Miejskiej czy policji. Nie zawsze mają wiedzę medyczną, a w konsekwencji pacjenci trafiają na izbę wytrzeźwień zamiast na SOR” –  dodaje dr hab. Karolina Kędzierska-Kapuza.

Lekarze apelują o większą wrażliwość społeczną na widok osób, które z pozoru mogą wyglądać, jakby były pijane. One również mogą potrzebować pomocy. A czasem powodem ich zachowania może być cukrzyca, udar czy zawał. Inny apel adresowany jest do cukrzyków, aby w momencie kiepskiego samopoczucia wzywali pomoc.

Źródło: Zdrowie WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...