Pisał o „koronaściemie”, ma koronawirusa. Prezydent Zielonej Góry zakażony

Pisał o „koronaściemie”, ma koronawirusa. Prezydent Zielonej Góry zakażony

Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry
Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry Źródło:Newspix.pl / PIOTR JEDZURA
Janusz Kubicki zasłynął z kontrowersyjnych przemyśleń na temat panującej pandemii. Prezydent Zielonej Góry, który pisał m.in. o „koronaściemie”, sam został zakażony, o czym poinformował w mediach społecznościowych. „Dalej uważam, że wielu ludzi będzie ściemniać nas w tym całym temacie” – podkreślił.

Janusz Kubicki, który od 14 lat jest prezydentem Zielonej Góry, poinformował we wtorek o pozytywnym wyniku na obecność SARS-CoV-2. Na początku wpisu zaznaczył, że nie jest to dla niego łatwy dzień. „Wiem, że nie jestem pierwszy i nie jestem ostatni, który przejdzie przez koronawirusa. Ale to nie oznacza, że zmieniłem swoje nastawienie do tego. Dalej uważam, że wielu ludzi będzie ściemniać nas w tym całym temacie” – podkreślił. Zdaniem samorządowca trzeba nauczyć się żyć z koronawirusem, ponieważ będzie nam towarzyszył przez lata. „Nie da się przed nim uciec, schować, ale nie jest to też coś co powoduje to iż powinniśmy znowu pozamykać się w domach. Trzeba żyć, trzeba się potrafić cieszyć tym co przynosi nam każdy dzień” – stwierdził.

„Najważniejsze bezpieczeństwo”

Prezydent Zielonej Góry udostępnił również post ze swojego prywatnego konta, w którym podzielił się obszerniejszymi spostrzeżeniami. Zapowiedział tam dalsze wpisy na temat koronawirusa i tego, „jak politycy potrafią ściemniać ludzi”. „Część z Was próbuje mi wmówić, że kwestionuję istnienie wirusa. Nie jest to prawdą, ja tego nigdy nie mówiłem, nigdy tego nie napisałem, kwestionuję natomiast to jak z nim walczymy” – zaznaczył. Przywołał przy tym postać Łukasza Szumowskiego, który zalecał Polakom siedzenie w domu, a po pożegnaniu się z resortem poleciał na wakacje do Hiszpanii.

Kubicki przypomniał także o problemach lokalnego Domu Pomocy Społecznej, w którym odnotowano ognisko . Jego pensjonariusze potrzebowali pomocy, której udzielał m.in. samorządowiec. „Mogłem zwoływać konferencje prasowe, mogłem wygłaszać płomienne przemówienia. Ale dla mnie najważniejsze było i jest bezpieczeństwo tych ludzi. Nie zastanawiałem się ani sekundy, wiedziałem że muszę tam być. Poszedłem tam choć wielu mówiło po co tam idziesz, tam jest wirus, nie bądź głupkiem. Tak jest tam wirus, ale są też ludzie który potrzebują nasze pomocy, naszej opieki, oni liczą na nas” – przekonywał.

facebook

Koronaściema?

Przypomnijmy, Kubicki już pod koniec sierpnia w jednym z postów zastanawiał się, czy „na świecie jest koronawirus, czy jedna wielka koronaściema”. Na początku wpisu prezydent Zielonej Góry przyznał, że „coś w nim pękło”, gdy zobaczył fotografię byłego już Ministra Zdrowia Łukasza Szumowskiego na wakacjach w Hiszpanii. „Zadam Wam proste pytanie kiedy minister mówił prawdę? Wtedy kiedy zabraniał wchodzić do lasu, wychodzić z domu, kiedy mówił o tym, że wakacje to raczej w domu? Ile jest w tym wszystkim prawdy? Jak mamy w to wszystko wierzyć? Tyle mówienia, tyle zakazów, a on sam i inni politycy nic sobie z tego nie robią. On leci do kraju z którym chcemy zamknąć granice, z którego nie będziemy wpuszczać samolotów” – pisał Kubicki.

Dalej stwierdzał, że „dla przeciwwagi” poda przykład kolejnego polityka i w tym miejscu wymienia Rafała Trzaskowskiego. Przywołał wypowiedź prezydenta Warszawy o otwieraniu szkół w momencie, gdy jest dużo przypadków zakażeń koronawirusem. „Ciężko nie oddać mu racji w tym co mówi. Jest i logika i sens. Czyli sugeruje że otwieranie szkół jest niebezpieczne i szkodliwe. Ale … no właśnie zawsze jest jakieś ale. Co robił ostatnio? Ano był na urlopie. Zaraz ktoś powie hola hola kolego każdy ma prawo do urlopu. Jasne, że tak, każdy może iść, a nawet powinien na urlop. Tylko, że Trzaskowski przejechał pół Europy i był na urlopie w Chorwacji” – pisał prezydent Zielonej Góry.

Kubicki stwierdził, że „aurę tajemniczości” podnosi fakt, że Trzaskowski w ubiegłym roku był na spotkaniu Grupy Bilderberg. „Ciekawe o czym oni rozmawiali na takim spotkaniu? A może właśnie o tym jak nas wszystkich ogłupić wirusem? Bo społeczeństwo, które się boi jest gotowe na wiele wyrzeczeń” – czytamy. „Ciekawe kto na tym wszystkim zrobi? Pewnie z chwilę będzie jakaś cud szczepionka która nas uleczy. Ktoś zarobi na tym biliony, ktoś będzie sterował nami jak mu wygodnie pod płaszczykiem śmiertelnego wirusa. Wiem, że to może i bardzo spiskowa i nierealna historia. Ale podałem fakty, podałem konkretne zdarzenia. Czy one są wymyślone i wyssane z palca? Nie one naprawdę się zdarzyły” – pisał.

Czytaj też:
Koszmar Roberta Winnickiego. Czy poseł Konfederacji miał koronawirusa?

Źródło: WPROST.pl / Facebook