Katarzyna Pinkosz, Wprost: Niedawno wszyscy żyliśmy tragedią 8-letniego Kamila, który zmarł z powodu przemocy domowej. Przemoc domowa może być różna, nie tylko fizyczna, ale też psychiczna. Przeprowadzała Pani, wraz z grupą badaczy, badania w czterech szkołach w Gdańsku, w których w 2021 roku doszło do samobójstw młodych ludzi. Czy przemoc domowa jest też jednym z czynników ryzyka samobójstwa?
Dr Agata Rudnik: Tak, choć oczywiście nie jest to jedyny czynnik ryzyka i nie występuje w każdym przypadku. Może to być to przemoc fizyczna, ale też słowna: wyzywanie, umniejszanie poczucia wartości dziecka. Bywa też przemoc ekonomiczna: pamiętam przypadek ojca, który chcąc „ukarać” matkę swoich dzieci i dzieci, reglamentował pieniądze na jedzenie.
Przemoc zawsze pozostawia ogromne piętno na młodym człowieku, podobnie jak nadużywanie alkoholu.
Przeprowadzaliście szereg rozmów z uczniami, rodzicami, pedagogami. Jaki wyłania się z nich obraz przyczyn tego, że młodzi ludzie decydują się na popełnienie samobójstwa?
Rozmawialiśmy zarówno z uczniami, jak rodzicami, nauczycielami, psychologami, pedagogami, przedstawicielami dyrekcji w trzech liceach ogólnokształcących i technikum. Przyczyn prób samobójczych jest wiele, najczęściej są to problemy w komunikowaniu się z innymi, w mówieniu o swoich problemach, a przede wszystkim duża samotność.
Młodym ludziom brakuje osób, do których mogą się zwrócić ze swoim problemem, a mają poczucie, że jest niemożliwy do rozwiązania
„Nie mam do kogo się zwrócić, nikomu nie jestem w stanie zaufać, nie mam nadziei, że ktoś mi pomoże, nie da się nic zrobić” – to główny problem.
Komentarze