W powszechnej opinii grypą można zarazić się poprzez wdychanie kropelek, emitowanych przez kaszlących lub kichających chorych, albo dotykając powierzchni, na których osiadły. Badania przeprowadził zespół doktora Donalda Miltona z University of Maryland School of Public Health Researchers wspólnie z naukowcami z San Jose State University, Missouri Western State University oraz University of California w Berkeley.
Naukowcy wykryli wirusa grypy w powietrzu wydychanym przez 142 osoby z potwierdzoną grypą. Wirus emitowany był również podczas mówienia oraz kaszlu i kichania. Liczebność wydychanego wirusa była w wielu przypadkach wystarczająca do spowodowania infekcji. Co ciekawe, kichanie nie było związane z emitowaniem większych ilości wirusa niż oddychanie.
Zawierający wirusy aerozol emitowany jest już przy normalnym oddychaniu – zwłaszcza w pierwszych dniach choroby. Dlatego osoba, która zachoruje powinna zostać w domu, a nie przychodzić do pracy i zarażać innych.
– Wyniki badania sugerują, że czyszczenie powierzchni, częste mycie rąk oraz unikanie kaszlących osób nie zabezpieczają całkowicie przed grypą – powiedziała dr Sheryl Ehrman z San José State University. "Pozostanie w domu i niepokazywanie się w miejscach publicznych może zapobiegać rozprzestrzenianiu się choroby” - dodała.
Zdaniem autorów wyniki badań można wykorzystać do poprawy matematycznych modeli ryzyka infekcji drogą oddechową oraz kontrolowania ryzyka epidemii czy pandemii. Można by również udoskonalić systemy wentylacyjne w biurach, szkołach czy wagonach metra. (PAP)
Autor: Paweł Wernicki