Znany lekarz na Facebooku: Ludzie bez maseczek plują chorym na raka w twarz
O lekarzu głośno było kilka dni temu, kiedy głośno wyraził swoją frustrację na rodziców, którzy zataili przed nim informację o chorobie swojego dziecka. Chcieli w ten sposób mieć możliwość zapisania go na treningi, które w opinii lekarza zagrażały jego zdrowiu. Doktor Ciemięga bez wahania wyrzucił ich z gabinetu, radząc zmianę przychodni. Zdecydował także o częściowej rezygnacji z zawodu z powodu „bycia okłamywanym, ignorowanym, obrażanym, poniżanym”.
Zobacz:
Dawid Ciemięga: co mam powiedzieć chorym?
W czwartek 8 października lekarz zabrał głos w sprawie tzw. koronasceptyków, którzy nie wierzą w istnienie wirusa, bądź bagatelizują sprawę i nie noszą maseczek.
„Dla tych, którzy uważają, że COVID-19 to fikcja – co mam od was przekazać matce moich pacjentów, która właśnie teraz leży na oddziale chorób zakaźnych z koronawirusowym zapaleniem płuc?” Zarówno mąż kobiety jak i jej dzieci mają infekcję COVID-19. „Czy oni to sobie wymyślili? Czy to jest fikcja?” – pyta.
Lekarz, powołując się na badania naukowe twierdzi, że ludzie odmawiający noszenia maseczek mają skłonności socjopatyczne, kierują się egoizmem i brak im empatii. Porównał ich do tych, którzy śmieją się z chorych na raka i plują im w twarz. Dodatkowo uznał wszystkie informacje o szkodliwości maseczek za bzdury.
Pod postem pojawiły się słowa poparcia: „Noszę maseczkę przez 10 godzin dziennie w pracy i w drodze do domu. I nic mi z tego powodu nie jest”, „Mogę tylko podsumować – Jesteś wielki doktorze”, „Szacunek!”.
Nie brak było też krytyki: „Dalej tę propagandę siejesz? Prawdziwi lekarze już z ciebie się śmieją”, „Lekarz przyjmujący mnie na izbie przyjęć też nie miał maseczki”.