Algorytm zamiast... dentysty? Naukowcy z Harvardu odkryli przełomową metodę diagnozowania ubytków w jamie ustnej
Choć od lat stomatolodzy przypominają nam o konieczności regularnych wizyt w ich gabinetach (nie rzadziej niż raz na pół roku), to okazuje się, że nowe technologie mogą być bardziej precyzyjne w ocenie stanu naszej jamy ustnej niż doświadczeni dentyści.
W badaniach opublikowanych w czerwcu na łamach prestiżowego czasopisma naukowego „Plos One” naukowcy z Uniwersytetu Harvarda opisali innowacyjny algorytm, który po uwzględnieniu podstawowych danych na temat naszego zdrowia oraz czynników społeczno-ekonomicznych (m.in. naszego wykształcenia, rasy, ryzyka zachorowania na cukrzycę lub reumatoidalne zapalenie stawów), potrafią ocenić, w jakim stanie są nasze zęby bez dodatkowej wizyty u dentysty.
Nowy algorytm ocenia stan jamy ustnej precyzyjniej niż dentyści
Naukowcy z Harvardu zaprojektowali nowy algorytm w oparciu o modele uczenia maszynowego wykorzystującego dane medyczne 12 tys. dorosłych osób, które wzięły udział w National Health and Nutrition Survay. Nowy sposób diagnozowania ubytków, który udało się im stworzyć, okazał się bardziej precyzyjny niż profesjonalny przegląd stomatologiczny i ocena kliniczna ekspertów.
Zdaniem badaczy opracowana przez nich technologia będzie mogła być w przyszłości wykorzystywana na masową skalę podczas standardowych badań w gabinetach lekarskich – nawet przez specjalistów, którzy nie mają wykształcenia dentystycznego.
Jeśli technologia z Harvardu rozpowszechni się w przychodniach i ośrodkach zdrowia, łatwiej będzie zapobiegać także chorobom, które mają związek ze stanem naszego uzębienia – m.in. zawałom mięśnia sercowego czy udarom.