Co się dzieje z sercem, kiedy pijemy za mało wody? Kardiolodzy ostrzegają
Bez wody nie jest w stanie prawidłowo funkcjonować żadna komórka naszego ciała, a choć od lat powtarza się, jak ważne jest dbanie o nawodnienie, wiele osób bagatelizuje konieczność regularnego dostarczania tego życiodajnego płynu.
Pijesz za mało wody? Narażasz serce na poważne uszkodzenia
Według oficjalnych zaleceń każdego dnia kobiety powinny wypijać przeciętnie około 1,6 - 2 l wody, a mężczyźni około 2-3 l na dobę. Z ankiet przeprowadzanych na całym świecie wynika jednak, że nadal zbyt dużo ludzi nie przekracza nawet dolnego progu spożycia wody, co poważnie obciąża ich serce i naraża na śmiertelnie niebezpieczne uszkodzenia.
Kiedy pijemy zbyt mało wody nasz organizm próbuje oszczędzić zgromadzone zapasy, a procesy, które uruchamia w tym celu, po pewnym czasie mogą doprowadzić nawet do niewydolności serca.
Podczas ostatniego kongresu ESC 2021 zwrócono uwagę na to, że w precyzyjnym ustaleniu poziomu nawodnienia organizmu pomóc może pomiar stężenia sodu w osoczu, które wyraźnie wzrasta, jeśli spożywamy zbyt małe ilości wody, co potwierdzają najnowsze wyniki badań prowadzonych przez dr Natalię Dmitrievę.
„Stężenie sodu może się zmieniać w zależności od tego, ile ktoś w danym dniu wypił. Poziom sodu przez długi czas pozostaje jednak stały, co prawdopodobnie wynika z nawyków związanych z piciem płynów” – wyjaśnia dr Natalia Dmitrieva z National Heart, Lung and Blood Institute.
Zespół badaczy kierowany przez dr Dmitrievę przeanalizował stężenie tego pierwiastka we krwi 16 tys. ochotników w wieku od 44 do 66 lat, którzy brali udział w badaniu Atherosclerosis Risk in Communities (ARIC). Uczestników podzielono na 4 grupy (w zależności od poziomu sodu w ich organizmie). Następnie porównano uzyskane wyniki z przypadkami zaburzeń pracy serca u osób biorących udział w badaniu. Co się okazało?
Niewydolność serca przez odwodnienie? Oto skutki picia zbyt małych ilości wody
Naukowcom udało się wykazać, że wyższy poziom sodu obserwowany u osób spożywających zbyt małe ilości wody wiązał się z większym ryzykiem niewydolności serca.
Osoby, które piły za mało wody, były także bardziej narażone na przerost lewej komory serca w ciągu kolejnych 25 lat – bez względu na płeć, wiek, skłonność do nadciśnienia, poziom cholesterolu i glukozy, choroby nerek lub wskaźnik BMI. W tym przypadku nie miały znaczenia nawet takie nałogi jak palenie papierosów. Picie za mało wody szkodzi naszemu sercu niezależnie od wszystkich powyższych czynników – potwierdzili badacze.
Co ciekawe, okazuje się, że niedobór wody wcale nie musi być duży, by powodować niebezpieczne konsekwencje dla całego układu sercowo-naczyniowego. Naukowcom udało się wykazać, że wzrost stężenia sodu o 1 mmol/l wiąże się ze wzrostem ryzyka niewydolności serca o około 11 proc. i 20 proc. wzrostem ryzyka przerostu lewej komory.
„Wyniki te sugerują, że dobre nawodnienie organizmu w ciągu życia zmniejsza ryzyko przerostu lewej komory oraz rozwoju niewydolności serca. Dodatkowo wskazują, że stężenie sodu przekraczające 142 mmol/l zwiększa zagrożenie uszkodzeniami serca i może pomóc w znalezieniu osób, które skorzystają na ocenie nawodnienia ich organizmów. Taki poziom sodu znajduje się w zakresie stężeń uznawanych za normalne i nie zostałby oznaczony jako nieprawidłowy w laboratoryjnych testach. Jednak lekarz mógłby posłużyć się tym wskaźnikiem w czasie rutynowych badań, aby zidentyfikować osoby do oceny ich nawodnienia” – przekonywała dr Natalia Dmitrieva.
Prowadzone przez nią badania zyskały rekomendację Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.