"W Polsce dużo groźniejsza od eboli jest grypa sezonowa"

"W Polsce dużo groźniejsza od eboli jest grypa sezonowa"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zarażona ebolą pielęgniarka dzień przed diagnozą leciała samolotem (fot. Wikimedia Commons)
Główny Inspektor Sanitarny uspokaja – osoby, które nie miały kontaktu z chorymi na ebolę i nie przebywały w rejonie zagrożenia, w Polsce nie mają możliwości zakażenia się. Lekarze radzą, by zamiast drżeć przed afrykańskim wirusem, zabezpieczyć się przed tym, który wywołuje grypę sezonową i może zaatakować w każdym miejscu.
– Grypa szerzy się drogą kropelkową, czyli jej zakażalność jest z tego względu dużo większa, bo już przebywanie w pobliżu takiej osoby może spowodować zakażenie. W przypadku wirusa ebola do zakażenia dojdzie dopiero przez bezpośredni kontakt. Czyli chodzi tu o kontakt z wydzielinami, wydalinami, płynami ustrojowymi lub krwią chorego – mówi agencji informacyjnej Newseria dr Marek Posobkiewicz, Główny Inspektor Sanitarny.

Wirusem grypy bardzo łatwo się zarazić, a gdy dostanie się do organizmu, szybko się namnaża i daje gwałtowne objawy. Nie można jej lekceważyć, bo to nie jest zwykłe przeziębienie. Nieleczona wiąże się z poważnymi powikłaniami: zapaleniem mięśnia sercowego, astmą czy zapaleniem opon mózgowo-rdzeniowych.

– Jeżeli ktoś będzie miał takie objawy, jak wysoka temperatura, bóle mięśni, bóle stawów czy biegunka, powinien zgłosić się do lekarza i jeżeli będzie diagnozowany, to z pewnością w kierunku grypy, nie eboli –  tłumaczy dr Marek Posobkiewicz.

Co roku z powodu grypy umiera w Polsce kilkaset osób, ale takie przypadki zwykle nie są nagłaśniane. Kiedy zaś padają nazwy „świńska grypa” czy „wirus gorączki krwotocznej ebola” – wybucha panika. Doktor Marek Posobkiewicz uspokaja, że nie ma powodów do obaw, ale ostrożności nigdy za wiele. Dlatego osoby, które w ostatnim czasie były w Gwinei, Sierra Leone czy Demokratycznej Republice Konga, powinny się przebadać.

– Jeżeli ktoś nie miał kontaktu z osobą chorą na ebolę i nie był w rejonie zagrożenia, to nie ma możliwości zarażenia się wirusem ebola. Gdyby chora osoba trafiła do Polski, byłaby poddana obowiązkowej hospitalizacji w warunkach izolacji. Wszystkie osoby z bezpośredniego kontaktu będą poddane trzytygodniowej kwarantannie – wyjaśnia dr Marek Posobkiewicz.

Śmiertelność w przypadku zakażenia wirusem ebola jest bardzo wysoka. Niestety, nie ma szczepionki ani skutecznych leków przeciw eboli.

Newseria.pl