Efekt widza – niebezpieczne zjawisko, które może się zdarzyć każdemu

Dodano:
Dla niektórych powrót do względnej „normalności” może być sporym wyzwaniem Źródło: Shutterstock
Według teorii efektu widza im więcej osób jest świadkami danego zagrożenia, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo, że ktokolwiek zareaguje.

Według psychologów istnieje rozdźwięk między tym, co ludzie wierzą, że zrobiliby w hipotetycznej sytuacji, a tym, co faktycznie robią. Jest to związane z tzw. efektem widza, czyli rozproszeniem odpowiedzialności.

Czym jest efekt widza?

Aby pokazać, czym jest efekt widza, najlepiej zrobić to na przykładzie. Przypomnijmy sprawę zabójstwa Kitty Genovese z 1964 roku. Jak głosi historia, została ona zabita przed swoim apartamentowcem w gęsto zaludnionym Queens w stanie Nowy Jork. Wiele osób słyszało, jak młoda kobieta woła o pomoc, ale nikt nie przyszedł z pomocą. Teoria efektu widza głosi bowiem, że im więcej ludzi widzie niebezpieczeństwo, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo, że ktoś zareaguje.

Przyczyny tego zjawiska

Poczucie moralnej odpowiedzialności za reakcję jest rozłożone na tak wiele osób, że pojedynczy widz nie czuje się na tyle odpowiedzialny, aby coś zrobić. Obecność innych może spowodować rozproszenie odpowiedzialności. Często łączy się to z lękiem przed oceną innych osób i brakiem jasności co do tego, co jest uważane za nagłe. Jako istoty społeczne często kierujemy się reakcjami innych wokół nas. Widzimy tych, którzy nie interweniują i zadajemy sobie pytanie o sens takiego działania, mimo zauważalnej potrzeby.

„W obliczu czegoś niezwykłego możemy nie od razu rozpoznać, co się dzieje i co z tym zrobić. Autonomiczny układ nerwowy mózgu wyzwala reakcję walcz, uciekaj lub zastygnij, aby chronić nas przed niebezpieczeństwem. Ten instynkt samozachowawczy jest wielkim demotywatorem, gdy trzeba stawić czoła zagrożeniu” – mówi Desreen Dudley, psycholog kliniczny.

Jak przełamać mentalność widza?

Jak pokazują badania, jesteśmy w stanie wyrwać się z roli biernego obserwatora, aby faktycznie pomóc ofierze. Pierwszy krok to dostrzec zagrożenie. Dudley zaleca budowanie empatii poprzez rozważenie, jak mógłbyś się czuć, będąc na miejscu ofiary. Następnie zmuś się do podjęcia działania. Bądź świadomy sytuacji, które mogą wymagać interwencji.

Kiedy zauważysz problem, nie czekaj, aż inni pomogą. Zawsze zakładaj, że nikt inny nie zareaguje i weź osobistą odpowiedzialność za interwencję. Pamiętaj, że nie jesteś sam. Możesz wezwać policję, karetkę, lub poprosić o pomoc innego przechodnia wskazując na niego dłonią.

Źródło: Real Simple
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...