Karmienie piersią: 5 zasad, które odpowiadają za skuteczne karmienie

Dodano:
Karmienie piersią Źródło: Shutterstock
Karmienie piersią nie zawsze jest proste. Może jednak być skuteczne, jeśli pamięta się o kilku zasadach.

Karmienie piersią niesie wiele problemów. Czasem jest prawdziwą laktacyjną drogą przez mękę: młode mamy zmagają się z zastojami pokarmu, nawałem lub przeciwnie małą ilością mleka, zapaleniami piersią. Nie zawsze wiedzą, jak prawidłowo przystawić noworodka do piersi albo jak często powinien jeść.

Do karmienia piersią i do laktacji w ogóle warto podejść spokojnie i rzeczowo. Ogromne znaczenie ma komfort psychiczny mamy i nie ma przesady w stwierdzeniu, że to głowa odpowiada za to, by z piersi popłynęło mleko.

O czym warto pamiętać, by karmienie piersią sprawiało przyjemność i radość?

1. Kluczowy jest czas

Położne laktacyjne twierdzą, że sukces karmienia piersią tkwi w pierwszych godzinach po porodzie. Bardzo ważne jest, by w czasie dwugodzinnego kangurowania bezpośrednio po narodzinach przystawić dziecko do piersi. Położna powinna w tym pomóc młodej mamie.

Dziecko nie będzie jadło (bo jeszcze nie ma mleka), ale zacznie lekko ssać. Te kilka kropli siary, które popłyną, to dla niego zastrzyk dobroczynnych substancji. Nie bez powodu siara nazywana jest naturalną szczepionką.

2. Pobyt w szpitalu wykorzystaj na karmienie

Młode mamy często denerwują się, że noworodek właściwie nie robi nic innego tylko wisi na piersi. Kryzys najczęściej przychodzi w drugiej dobie. Dziecko ciągle chce ssać, a pokarmu nie ma. Nierzadko płacze, jest niespokojne, a przestraszone mamy wpadają w rozpacz, że nie są w stanie go nakarmić.

To minie. Natura wiedziała, co robi – częste ssanie piersi stymuluje produkcję pokarmu. Jeśli więc pozwolimy dziecku ssać niemal ciągle, wkrótce zauważymy, że dziecko zaczyna przełykać. W trzeciej dobie po porodzie powinien już pojawić się pokarm, a maluszek po zjedzeniu zacznie spokojnie zasypiać.

3. Natura wie, co robi

Częste przystawianie noworodka do piersi ma też inne znaczenie - pozwala uniknąć nawału pokarmu. Mamy, które ze spokojem podchodzą do karmienia i pozwalają dziecku na to, by ssało tyle ile potrzebuje, właściwie nie odczuwają fizjologicznego nawału pokarmu, który najczęściej ma miejsce właśnie w 3. dobie po porodzie.

To ogromna zaleta, ponieważ napływ pokarmu może doprowadzić do powstawania zatorów mlecznych i zastojów, które są furtką do zapalenia piersi. To bolesne dolegliwości, które nie są niczym przyjemnym i mogą doprowadzić do podjęcia błędnej decyzji i odstawienia maluszka od piersi.

To nie tylko nie pomoże, ale wręcz pogorszy sytuację. Nieściągnięte przez dziecko mleko zacznie zalegać w kanalikach, piersi staną się twarde, bolesne, obrzęknięte. Może pojawić się gorączka i objawy grypopodobne. Taki stan wymaga konsultacji z położną laktacyjną, a nierzadko również z ginekologiem.

Dlatego nie denerwuj się na maluszka, że ciągle chce ssać. Wie, co robi.

4. Przystawiaj dziecko na żądanie

Częste karmienie bardzo szybko pozwala unormować laktację. Przepełnione bolesne piersi to odczucie, które najczęściej znika po dwóch tygodniach karmienia. Później piersi zaczynają stopniowo produkować tyle pokarmu, ile zjada dziecko.

Przystawianie noworodka na żądanie ma też jeszcze jedną zaletę – dziecko szybko ustala sobie pory karmienia i normuje rytm dnia. Tylko na początku dzień miesza się z nocą, a maluszek nie ma żadnych stałych drzemek. Stopniowo zaczyna wpadać w rutynę – po karmieniu spokojnie zasypia, budzi się, je, znów zasypia. Dzięki temu mama może zacząć planować sobie dzień, bo wie, ile czasu prześpi dziecko i kiedy wypadnie kolejne karmienie.

5. Karm w nocy

Ważne jest też, by nie słuchać dobrych rad znajomych czy członków rodziny, którzy mówią, że dziecko powinno szybko zacząć przesypiać całe noce. Pokarm kobiecy jest lekkostrawny, nie syci więc maluszka na długo. Choćby z tego względu noworodek się wybudza – zwyczajnie jest głodny. Małym dzieciom szybko spada poziom glukozy we krwi, dlatego w pierwszych dobach po porodzie zalecane jest wręcz wybudzanie noworodków na karmienie w nocy.

W pierwszych tygodniach życia nocne karmienia są też kluczowe dla rozwoju laktacji. W nocy pokarm mamy jest bardziej treściwy i tłustszy, co dobroczynnie działa na dziecko. Nocne karmienia pozwalają również zapobiec zastojom pokarmu. Niejedną mamę spotkała niemiła niespodzianka, gdy po przespanej nocy obudził ją ból piersi.

Jak widać, kluczem do pięknej i długiej wspólnej przygody z karmieniem, jest spokój. Warto pozwolić sobie i dziecku na to, by jadło tyle ile potrzebuje. Ono wie najlepiej, kiedy jest głodne, kiedy chce się napić, a kiedy czuje się zagrożone i potrzebuje bliskości. Przy piersi mamy czuje się najlepiej. Nie złośćmy się, że maluszek ciągle chce być z nami – bardzo szybko urośnie, a my zatęsknimy za tym wspólnym czasem.

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...