Wianek miał zapewnić... zdrowie i miłość. Jak obchodzono Noc Kupały – święto płodności Słowian?
Najkrótsza noc w całym roku następująca w momencie letniego przesilenia przed wiekami była uznawana za wyjątkową, wręcz magiczną. Kupalnocka, czyli Noc Kupały (od Iwana Kupały, który na Wschodzie był utożsamiany z św. Janem Chrzcicielem) pozwalała na to, by rozluźnić surowe obyczaje i oddać się najdzikszym żądzom. Jakie tradycje kultywowano w święto płodności Słowian?
W Noc Kupały dominowały dwa żywioły – ogień i woda
Tańce i zabawy przy ogniskach zwanych sobótkami i wypuszczanie do wody własnoręcznie zaplecionych wianków to jedne z najpopularniejszych zwyczajów związanych z Nocą Świętojańską, która od około XIII wieku zaczęła rozpowszechniać się wśród ludności mieszkającej na terenie współczesnej Polski. Podobne święto zbiegające się z początkiem lata mieli także Celtowie, którzy obchodzili tzw. Beltaine, a także ludy germańskie świętujące Noc Walpurgii.
Słowianie czcili wówczas najpotężniejsze bóstwa – Swarożyca władającego ogniem, Świętowita utożsamianego z gromowładnym Perunem, a także boginię małżeństwa – Ładę lub Mokosz, która wedle dawnych wierzeń miała być partnerką Peruna i władać deszczem oraz wilgotnością (od słowa Mokosz miał nawet powstać przymiotnik mokry oraz czasownik moczyć).
Co symbolizowały skoki przez płomienie, wianki i kwiat paproci?
Kawalerowie próbowali zaimponować pannom wykazując się sporą odwagą podczas skoków przez rozpalone ogniska. Jeśli tylko któraś niewiasta wpadła im w oko, pokazywali, że są w stanie niemal dosłownie wskoczyć za nimi w ogień.
Zgodnie z dawnymi wierzeniami zwyczaj ten miał zapewnić mężczyznom płodność, a dym unoszący się nad paleniskiem miał oczyszczająca moc, odganiał złe duchy i sprzyjał udanym żniwom.
Panny zaś wyczekiwały z zapartym tchem, który młodzieniec wyłowi z wody na drugim brzegu własnoręcznie zaplecione przez nich wianki z licznie porastających łąki o tej porze roku kwiatów i ziół.
W zależności od tego, jakie rośliny użyto do ich wyrobu, zmieniały się intencje młodych kobiet (wianki miały zapewnić im nie tylko zdrowie i powodzenie w miłości, ale także bogactwo i ochronę przed wszelkim nieszczęściem). Wkładano w nie także świeczki.
Wyłowiony z rzeki wianek z zapalonym knotem zwiastował rychłe zamążpójście, a kawaler, któremu udało się go złapać, mógł zabrać tę, która zaplotła kwiecistą ozdobę na spacer w poszukiwaniu kwiatu paproci (zwanego kwiatem Perunowym nie tylko od władcy piorunów, ale także ze względu na to, że roślina ta miała zakwitać pod wpływem napięcia elektrycznego w szczególnie upalne i burzowe dni). Znalezienie tej rośliny miało zapewnić młodym bogactwo i mądrość – czyli wiedzę potrzebną do tego, by zdobyć szczęście w życiu.
Dopiero po Nocy Świętojańskiej można było kąpać się w rzekach i jeziorach
W Noc Kupały pozwalano sobie także na rytualne kąpiele, które wedle zwyczaju wcześniej były zabronione i groziły utonięciem. Dopiero po wigilii świętego Jana można było się bezpiecznie kąpać we wszelkich zbiornikach wodnych, z których dzięki sobótkowym szaleństwom odgoniono złe duchy, topielice, rusałki i utopce czyhające na dusze śmiałków niebojących się pływania przed początkiem lata.
Potem rozgrzewano się przy ogniskach i biesiadach trwających do białego rana aż do momentu, by można było się obmyć poranną rosą (co miało zapewnić biesiadnikom zdrowie), a na wiosnę kolejnego roku, po 9 miesiącach od Nocy Świętojańskiej następował istny... baby boom i narodziny dzieci poczętych podczas słowiańskiego święta płodności.
Bylica – słowiański patent na zapłodnienie
Słowianie wierzyli, że zapłodnieniu sprzyja bylica piołun – to właśnie dlatego młode kobiety często dokładały tę roślinę do tradycyjnych, świętojańskich wianków.
Po zasuszeniu te kwieciste ozdoby wkładano z kolei na rogi bydłu, co miało uchronić zwierzęta zarówno przed chorobami, jak i przed... urokami czarownic.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.