Wianek miał zapewnić... zdrowie i miłość. Jak obchodzono Noc Kupały – święto płodności Słowian?

Dodano:
Wedle dawnych zwyczajów w Sobótkę, czyli Noc Kupały wianki miały zapewnić pannom powodzenie w miłości, zdrowie lub bogactwo. Źródło: Shutterstock
9 miesięcy po Nocy Świętojańskiej na wiosnę kolejnego roku wśród dawnych Słowian rodziło się najwięcej dzieci. W wigilię św. Jana pozwalano sobie bowiem na grzeszne szaleństwa. Powodzenie w miłości pannom zapewniały wianki. Kawalerowie mieli być zaś bardziej płodni od... skoków przez ogień.

Najkrótsza noc w całym roku następująca w momencie letniego przesilenia przed wiekami była uznawana za wyjątkową, wręcz magiczną. Kupalnocka, czyli Noc Kupały (od Iwana Kupały, który na Wschodzie był utożsamiany z św. Janem Chrzcicielem) pozwalała na to, by rozluźnić surowe obyczaje i oddać się najdzikszym żądzom. Jakie tradycje kultywowano w święto płodności Słowian?

W Noc Kupały dominowały dwa żywioły – ogień i woda

Tańce i zabawy przy ogniskach zwanych sobótkami i wypuszczanie do wody własnoręcznie zaplecionych wianków to jedne z najpopularniejszych zwyczajów związanych z Nocą Świętojańską, która od około XIII wieku zaczęła rozpowszechniać się wśród ludności mieszkającej na terenie współczesnej Polski. Podobne święto zbiegające się z początkiem lata mieli także Celtowie, którzy obchodzili tzw. Beltaine, a także ludy germańskie świętujące Noc Walpurgii.

Słowianie czcili wówczas najpotężniejsze bóstwa – Swarożyca władającego ogniem, Świętowita utożsamianego z gromowładnym Perunem, a także boginię małżeństwa – Ładę lub Mokosz, która wedle dawnych wierzeń miała być partnerką Peruna i władać deszczem oraz wilgotnością (od słowa Mokosz miał nawet powstać przymiotnik mokry oraz czasownik moczyć).

Co symbolizowały skoki przez płomienie, wianki i kwiat paproci?

Kawalerowie próbowali zaimponować pannom wykazując się sporą odwagą podczas skoków przez rozpalone ogniska. Jeśli tylko któraś niewiasta wpadła im w oko, pokazywali, że są w stanie niemal dosłownie wskoczyć za nimi w ogień.

Zgodnie z dawnymi wierzeniami zwyczaj ten miał zapewnić mężczyznom płodność, a dym unoszący się nad paleniskiem miał oczyszczająca moc, odganiał złe duchy i sprzyjał udanym żniwom.

Panny zaś wyczekiwały z zapartym tchem, który młodzieniec wyłowi z wody na drugim brzegu własnoręcznie zaplecione przez nich wianki z licznie porastających łąki o tej porze roku kwiatów i ziół.

W zależności od tego, jakie rośliny użyto do ich wyrobu, zmieniały się intencje młodych kobiet (wianki miały zapewnić im nie tylko zdrowie i powodzenie w miłości, ale także bogactwo i ochronę przed wszelkim nieszczęściem). Wkładano w nie także świeczki.

Wyłowiony z rzeki wianek z zapalonym knotem zwiastował rychłe zamążpójście, a kawaler, któremu udało się go złapać, mógł zabrać tę, która zaplotła kwiecistą ozdobę na spacer w poszukiwaniu kwiatu paproci (zwanego kwiatem Perunowym nie tylko od władcy piorunów, ale także ze względu na to, że roślina ta miała zakwitać pod wpływem napięcia elektrycznego w szczególnie upalne i burzowe dni). Znalezienie tej rośliny miało zapewnić młodym bogactwo i mądrość – czyli wiedzę potrzebną do tego, by zdobyć szczęście w życiu.

Dopiero po Nocy Świętojańskiej można było kąpać się w rzekach i jeziorach

W Noc Kupały pozwalano sobie także na rytualne kąpiele, które wedle zwyczaju wcześniej były zabronione i groziły utonięciem. Dopiero po wigilii świętego Jana można było się bezpiecznie kąpać we wszelkich zbiornikach wodnych, z których dzięki sobótkowym szaleństwom odgoniono złe duchy, topielice, rusałki i utopce czyhające na dusze śmiałków niebojących się pływania przed początkiem lata.

Potem rozgrzewano się przy ogniskach i biesiadach trwających do białego rana aż do momentu, by można było się obmyć poranną rosą (co miało zapewnić biesiadnikom zdrowie), a na wiosnę kolejnego roku, po 9 miesiącach od Nocy Świętojańskiej następował istny... baby boom i narodziny dzieci poczętych podczas słowiańskiego święta płodności.

Bylica – słowiański patent na zapłodnienie

Słowianie wierzyli, że zapłodnieniu sprzyja bylica piołun – to właśnie dlatego młode kobiety często dokładały tę roślinę do tradycyjnych, świętojańskich wianków.

Po zasuszeniu te kwieciste ozdoby wkładano z kolei na rogi bydłu, co miało uchronić zwierzęta zarówno przed chorobami, jak i przed... urokami czarownic.

Źródło: Zdrowie WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...