Wzmożone padnięcia ptaków w Warszawie i związane z nimi zagrożenia dla ludzi. Ten temat został poruszony we wspólnym komunikacie wydanym przez Głównego Inspektora Sanitarnego i Głównego Lekarza Weterynarii. GIS i GLW apelują o rozwagę i zachowanie środków ostrożności: „Osoby postronne nie powinny dotykać padłych ptaków”.
– Zalecamy unikanie dotykania padłych zwierząt i zawiadamianie odpowiednich służb miejskich (gminnych) o przypadku ich znalezienia. Za utylizację martwych zwierząt znalezionych w miejscu publicznym odpowiada właściwa gmina – przekazał „Wprost” Marek Waszczewski, rzecznik prasowy GIS.
Od połowy lipca odnotowuje się wzmożoną śmiertelność wśród ptaków w stolicy. Padają głównie wrony siwe. Martwe zwierzęta pojawiają się w różnych częściach stolicy, między innymi na Żoliborzu, Mokotowie oraz Pradze Południe. Powiatowy Lekarz Weterynarii w Warszawie pobrał próbki od padniętych ptaków. Przeprowadzono rozszerzone badania, które wykazały obecność wirusa Gorączki Zachodniego Nilu w analizowanym materiale biologicznym.
Czym jest Gorączka Zachodniego Nilu?
To choroba odzwierzęca wywoływana przez wirus Gorączki Zachodniego Nilu. Jego głównymi roznosicielami są komary z rodzaju Culex (biotypy Culex pipiens pipiens oraz Culex pipiens molestus). Owady te występują w różnych częściach świata, również w Polsce. Przenoszą patogen na zwierzęta, między innymi ptaki i ssaki. Zarazić się nim mogą też ludzie, przy czym przenoszenie się wirusa z człowieka na człowieka nie jest możliwe. Wirus nie rozprzestrzenia się drogą kropelkową (kaszel, kichanie itp.) ani przez dotyk. Przenosi się natomiast przez transfuzję krwi, przeszczep narządów, w warunkach laboratoryjnych oraz z matki na dziecko w okresie okołoporodowym lub podczas karmienia piersią, choć takie zjawiska występują rzadko.
Jak przebiega zakażenie?
Typowy okres inkubacji zakażenia wynosi 2–14 dni. Pierwsze oznaki zakażenia można zwykle zauważyć po około 7 dniach, przy czym u większości ludzi (około 80 procent) ma ono charakter bezobjawowy. Łagodnej postaci choroby towarzyszą takie symptomy jak na przykład: biegunki, bóle brzucha, głowy, mięśni i pleców, nudności, wymioty czy wysypka. Zwykle ustępują po 3-10 dniach, ale dolegliwości bólowe mogą utrzymywać znacznie dłużej (nawet do kilku tygodni).
U części pacjentów (jedna osoba na około 150 zakażonych) zarażenie wirusem Gorączki Zachodniego Nilu może doprowadzić do neuroinfekcji i wywołać zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych oraz zapalenie mózgu. Pierwszy stan częściej występuje u dzieci, drugi natomiast dotyka zazwyczaj seniorów. W przypadku wystąpienia jakichkolwiek niepokojących objawów ze strony organizmu należy niezwłocznie skonsultować się z lekarzem specjalistą chorób zakaźnych.
Jak chronić się przed zakażeniem wirusem Gorączki Zachodniego Nilu?
Przede wszystkim należy unikać kontaktu z chorymi zwierzętami. Osoby, które się nimi zajmują, powinny nosić maseczki, okulary i rękawiczki ochronne.
Najlepszym sposobem zapobiegania zakażeniom tym wirusem jest eliminacja owadów krwiopijnych ze środowiska oraz zmniejszenie ekspozycji na ukąszenia owadów krwiopijnych w wyniku stosowania indywidualnych środków ochrony. Indywidualne środki ochronne zmniejszające ryzyko ukąszeń przez komary to ubrania osłaniające części ciała narażone na ukąszenia, szczególnie w porze wieczornej, stosowanie mechanicznych barier przeciwko komarom w oknach i drzwiach mieszkań oraz stosowanie preparatów odstraszających komary (repelenty, elektrofumigatory, lampy owadobójcze i inne). W aktualnej sytuacji ryzyko objawowych zakażeń u ludzi na terenie naszego kraju należy uznać za niskie – czytamy w komunikacie Głównego Inspektora Sanitarnego i Głównego Lekarza Weterynarii.
Czytaj też:
Ma 30 lat i nigdy nie wyszła sama z domu. „Ostatnio jechałam windą na odpady”Czytaj też:
Dziecko zatruło się muchomorem, konieczny był przeszczep. GIS wystosował komunikat