Serca 20 mln Polaków niszczy cholesterol. Są dziś sposoby, by to zmienić

Serca 20 mln Polaków niszczy cholesterol. Są dziś sposoby, by to zmienić

Dodano: 
Prof. Maciej Banach
Prof. Maciej BanachŹródło:Archiwum prywatne
Iim niższy poziom cholesterolu LDL, tym lepiej dla serca. Ponad 20 mln Polaków ma zbyt wysoki poziom LDL. Są nowe wytyczne, jak leczyć, są też nowe skuteczne terapie, a 7 tys. kroków dziennie powoduje zmniejszenie o 40 proc. ryzyka zawału serca, to wręcz nieprawdopodobny efekt – mówi prof. Maciej Banach, kardiolog, kierownik Zakładu Kardiologii Prewencyjnej i Lipidologii UM w Łodzi i przewodniczący Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego.

Wprost: Dlaczego tak wielu Polaków ma za wysoki LDL, czyli tzw. zły cholesterol?

Prof. Maciej Banach: W dużej mierze to efekt stylu życia, a także nieco nonszalanckiego podejścia do kwestii wysokiego poziomu LDL, czy szerzej zaburzeń lipidowych, że to „tylko zaburzenia lipidowe, a nie zawał serca czy cukrzyca”. Zbyt wysoki poziom cholesterolu to najczęstszy czynnik ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. Ponad 20 mln Polaków ma zbyt wysoki poziom cholesterolu LDL. Z opublikowanego przez nas badania Da Vinci, w którym brało udział 18 krajów Europy, w tym Polska, wynika, że tylko co trzeci pacjent (a w naszej części Europy zaledwie co czwarty) ma w odpowiedni sposób kontrolowany poziom cholesterolu.

Jeśli zaś chodzi o pacjentów najwyższego ryzyka chorób sercowo-naczyniowych, to w Polsce tylko 17 proc. ma taki poziom cholesterolu LDL, jaki jest dla nich zalecany (czyli poniżej 55 mg/dl).

Dlaczego? Nie wiedzą, jak ważne jest leczenie, są w tym niekonsekwentni? Czy nie mamy odpowiednich leków?

Składa się na to kilka czynników. Nie zawsze lekarze zalecają pacjentom odpowiednie leki w odpowiednich dawkach. Właśnie dlatego sześć Towarzystw naukowych (w tym Polskie Towarzystwo Lipidologiczne) opracowało wytyczne diagnostyki i leczenia zaburzeń lipidowych. Takich wytycznych jeszcze w Polsce nie było. Są w nich odpowiedzi na wiele pytań, a także praktyczne rozwiązania, jak postępować z pacjentem o konkretnym ryzyku sercowo-naczyniowym czy też z daną chorobą współistniejącą.

Pod wieloma względami są to wytyczne rewolucyjne, które uwzględniają wszystkie najnowsze wyniki badań, nowości diagnostyczne i lekowe.

Opierają się na najnowszej wiedzy: „im niżej, tym lepiej”, czyli im niższy poziom cholesterolu LDL, tym lepiej dla serca.

Są dziś skuteczne sposoby, by obniżyć poziom cholesterolu LDL?

Tak, choć nie jest to łatwe. Stworzyliśmy wytyczne właśnie po to, by dawały bardzo praktyczne odpowiedzi dla lekarzy praktyków, jakie leki zalecać pacjentom. 20 mln Polaków ma zbyt wysoki poziom LDL. Spośród pacjentów powyżej 60. roku życia nawet 75 proc.

Czytaj też:
11 produktów, które najlepiej obniżają cholesterol według naukowców z Harvardu

Zacznijmy od stylu życia: aktywnością fizyczną i zmianą diety możemy obniżyć poziom cholesterolu?

Styl życia: dieta, regularny wysiłek fizyczny, są bardzo ważne, gdyż przekładają się na zmniejszenie masy ciała. Gdy dodamy do tego niepalenie papierosów i niepicie alkoholu, to dzięki temu możemy zredukować nawet o 20-25 proc. poziom cholesterolu LDL. Wysiłek fizyczny powoduje przede wszystkim obniżenie poziomu trójglicerydów i podwyższenie poziomu HDL, czyli tzw. „dobrego” cholesterolu, obniża też stres oksydacyjny i stan zapalny w organizmie. Każdy wysiłek jest zdrowy dla serca (poza ekstremalnym). To musi być jednak co najmniej 15 minut aktywności fizycznej dziennie (lub 30 minut 3-4 razy w tygodniu). Już 7 tys. kroków dziennie powoduje zmniejszenie o 40 proc. ryzyka incydentów sercowo-naczyniowych: to wręcz nieprawdopodobny efekt.

Wysiłek powinien być dopasowany indywidualnie do każdej osoby. Jeśli chodzi o dietę, to powinna być dobrze zbilansowana, ale nie restrykcyjna.

Np. dieta niskowęglowodanowa jest dobra dla chorego na cukrzycę, jednak dla osoby zdrowej nie jest odpowiednia, gdyż węglowodany są również potrzebne. Ważne jest obniżenie ilości tłuszczy w diecie, ale równie istotna jest jakość tłuszczy, czyli zamiana kwasów nasyconych na jednonienasycone i wielonienasycone, zwłaszcza na kwasy omega-3. Kolejna rzecz to niepalenie papierosów i niepicie alkoholu. Dziwię się, że w najnowszych wytycznych Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego dotyczących prewencji chorób serca, dopuszcza się picie niewielkich ilości alkoholu. Z największych badań prowadzonych na świecie – Global Burden of Disease – przeprowadzanych na grupie 280 mln pacjentów wynika, że każda ilość alkoholu szkodzi.

W naszych wytycznych jest napisane wprost, że każda ilość alkoholu szkodzi.

Wciąż panuje jednak przekonanie, że alkohol, a szczególnie czerwone wino, jest dobre dla serca. Tak nie jest?

To nie jest prawda. Mówi się o korzystnym wpływie resweratrolu z czerwonego wina, choć wyniki badań są tu bardzo rozbieżne; niektóre pokazują, że resweratrol po prostu nie działa. Czerwone wino zawiera też garbniki, jest trudne do trawienia, a alkohol wywołuje stan zapalny w organizmie, działa jak toksyna. Czasem pacjent pyta mnie, czy jeśli wypije lampkę wina do kolacji w ciągu tygodnia, to mu to zaszkodzi. Merytorycznie powiedziałbym, że każda ilość alkoholu szkodzi, jednak z drugiej strony trzeba też pamiętać o tym, że proces zapalny może pojawić się też w wyniku stresu, a lampka wina łagodzi stres, dlatego trzeba zachować zdrowy rozsądek i lampka wina raz w tygodniu nie wpłynie niekorzystnie na zdrowie.

Czytaj też:
300 tys. Brytyjczyków dostanie zastrzyki obniżające poziom cholesterolu. Nowy sposób na zapobieganie zawałom

Wracając do wytycznych: jeśli leczenie jest konieczne, trzeba zacząć od statyn?

Statyny są złotym standardem – lekami pierwszego rzutu w leczeniu hipercholesterolemii; spośród leków hipolipemizujących mają najlepiej udokumentowaną skuteczność w prewencji pierwotnej i wtórnej chorób sercowo-naczyniowych. Niestety, w wielu przypadkach samo stosowanie statyn nie jest wystarczające.

Problemem jest też to, że lekarze zbyt często przepisują statyny w zbyt małych dawkach, przez co leczenie nie jest skuteczne.

Zbyt rzadko stosuje się również leczenie skojarzone, to znaczy: dodanie do statyny drugiego leku: ezetynibu. Takie leczenie jest prowadzone zaledwie u mniej niż 10 proc. pacjentów, którzy tego wymagają. O tym wszystkim mówimy w naszych wytycznych.

A co z pacjentami, którzy mimo stosowania leczenia skojarzonego, czyli statyn w odpowiedniej dawce i ezetynibu, nie osiągają celów terapeutycznych?

Ta grupa pacjentów powinna przyjmować nowoczesne, innowacyjne leki. W Polsce jest już program lekowy z inhibitorami PCSK9 dla pacjentów z hipercholesterolemią rodzinną oraz dla pacjentów bardzo wysokiego ryzyka sercowo-naczyniowego. Choć nie jest on idealny, to od września 2021 r. będziemy mogli do niego włączyć większą grupę pacjentów (nawet 30-40%) dzięki zmianie zasad kwalifikacji do programu (zmniejszeniu wymaganego stężenia cholesterolu LDL z >160 na >100 mg/dl).

Pojawiają się też nowe leki, takie jak inklisiran – lek przypominający w podawaniu szczepionkę, podawany dwa razy w ciągu roku, który może spowodować redukcję cholesterolu LDL nawet o 55 proc.

Jest przeznaczony dla pacjentów bardzo wysokiego ryzyka; mam nadzieję, że on również zostanie włączony do programu lekowego. Innym innowacyjnym lekiem jest kwas bempediowy, który można zalecić szczególnie dla pacjentów z nietolerancją statyn lub dla tych, którzy nie chcą ich stosować.

Czy leki pochodzenia naturalnego mogą wspomóc w obniżaniu poziomu cholesterolu? Jacy pacjenci mogliby z nich skorzystać?

Z grupy kilku tysięcy produktów udało nam się wybrać kilkanaście, których stosowanie może mieć znaczenie. To produkty dobrze znane jak sterole i stanole roślinne, które skutecznie obniżają poziom cholesterolu LDL nawet o 8-12 proc.; kwasy omega-3, które w mniejszym stopniu działają na LDL, ale za to bardzo istotnie obniżają poziom trójglicerydów. To również takie produkty, jak czerwony ryż, zawierający monakolinę K, berberyna, czyli wyciąg z korzenia berberysu.

W tej grupie jest również bergamota zawierająca wyciągi z pomarańczy bergamotek, spirulina z alg, kurkumina, karczoch, zielona herbata, czosnek. Jeśli chodzi o preparaty z czerwonego ryżu, czyli monakolinę, to uzyskały one poziom rekomendacji 1A, czyli najwyższy.

Można je polecać pacjentom mającym zbyt wysoki poziom cholesterolu, którego nie udaje się obniżyć przy pomocy trybu życia, ale nie mają jeszcze wskazania do terapii statynami, albo leczą się farmakologicznie, są blisko osiągnięcia celu terapeutycznego, jednak nie udaje się go osiągnąć. W takim przypadku dodanie monakoliny K, berberyny czy steroli do terapii hipercholesterolemii może okazać się pomocne. Jednak zdecydowana większość innych produktów pochodzenia naturalnego otrzymała poziom rekomendacji IIb oraz III, czyli nie ma dowodów na ich skuteczne działanie hipolipemizujące lub są one wciąż niewystarczające.

Czytaj też:
Jak nieprawidłowy poziom cholesterolu niszczy nasz mózg? Nowe odkrycie

Jak widać: są dziś skuteczne narzędzia, by obniżyć poziom LDL?

Tak, choć nie jest to łatwe. Stworzyliśmy wytyczne właśnie po to, by dawały bardzo praktyczne odpowiedzi dla lekarzy praktyków, jakie leki stosować u pacjentów.

Czy te wytyczne dotrą do lekarzy pierwszego kontaktu?

Tak, obecnie są one publikowane na stronach wszystkich sześciu towarzystw naukowych, które brały udział w tworzeniu wytycznych, następnie będą równolegle opublikowane w siedmiu czasopismach naukowych. Już zostały oficjalnie opublikowane w Lekarzu POZ i Nadciśnieniu Tętniczym w Praktyce. Od początku przyszłego roku będziemy organizowali webinaria regionalne, podczas których będziemy odpowiadali na pytania lekarzy i tłumaczyli wytyczne diagnostyczne oraz terapeutyczne.

Artykuł został opublikowany w 39/2021 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.