Dawstwo gamet – o krok bliżej do macierzyństwa
Czy pomysł wykorzystania do in vitro komórki jajowej innej kobiety wydaje ci się odrobinę kontrowersyjny? Jeśli tak, weź pod uwagę, że od wielu lat tysiące par, w których mężczyzna ma plemniki niskiej jakości, decyduje się na zapłodnienie pozaustrojowe z nasieniem dawcy. Przebieg zabiegu in vitro jest wówczas taki sam, ale szanse na ciąże są odpowiednio większe dzięki zastosowaniu gamet od mężczyzn posiadających nasienie o wysokich parametrach jakości. Nie inaczej jest w przypadku in vitro z komórką jajową dawczyni.
"To nigdy nie jest łatwa decyzja dla kobiety", przyznaje dr n. med. Kinga Ziółkowska, specjalista ginekolog-położnik z kliniki leczenia niepłodności InviMed w Warszawie. "W zasadzie wszystkie moje pacjentki, którym po niepowodzeniu in vitro zasugerowałam skorzystanie z dawstwa komórek jajowych, doświadczają podobnych wątpliwości: Czy dziecko będzie do mnie podobne? Czy będę kochać je tak samo jak kochałabym "swoje"? Część z nich przełamuje opory szybciej, inne potrzebują więcej czasu. Mimo iż wiedzą, że kolejne podejścia do in vitro będą miały dużo większe szanse powodzenia, jeśli zastosujemy gamety od dawczyni, długo nie tracą nadziei na "swoją" ciążę. Te z nich, które przystąpiły do programu in vitro z komórką jajową od dawczyni i zostały matkami, mówią potem, że ich wcześniejsze obawy były nieuzasadnione, a dzieci, które urodziły kochają najmocniej na świecie", dodaje dr Ziółkowska z InviMed.
Skąd ta zmiana? Kluczowe znaczenie ma tu oczywiście uzyskanie (i donoszenie) ciąży. Nieważne, że genetyczną matką dziecka jest anonimowa dawczyni – w trakcie dziewięciu miesięcy poprzedzających poród pacjentka nawiązuje niezwykle silną więź ze swoim dzieckiem. Za sprawą hormonów ciążowych budzi się w niej instynkt macierzyński, a fakt, iż dziecko odziedziczy część genów po innej kobiecie staje się zupełnie nieistotny.
Geny po tacie
Do zapłodnienia pozaustrojowego z komórką dawczyni zwykle używa się nasienia partnera pacjentki, dzięki czemu dziecko ma szanse być podobne do rodziny ojca. Nawet jeśli zupełnie nie będzie go przypominać, możesz być spokojna – dawczynie są dobierane do pacjentek pod względem cech fenotypowych, tzn. lekarze szukają podobieństw między nimi, aby dzieci nie odbiegały od nich wyglądem.
Co warte podkreślenia, komórki jajowe są pozyskiwane wyłącznie od młodych i zdrowych kobiet, które urodziły co najmniej jedno dziecko (czyli są płodne). Dzieci dawczyń muszą być w pełni zdrowe, a kobiety przed przekazaniem gamet przechodzą bardzo szczegółowe badania, także psychologiczne.
Skuteczność in vitro rośnie przy adopcji komórek jajowych
W Polsce efektywność metody in vitro to ok. 37%. W renomowanych klinikach wynik ten jest lepszy, na przykład ośrodki leczenia niepłodności InviMed notują 43% ciąż uzyskanych po pierwszej próbie zapłodnienia pozaustrojowego. Gdy do in vitro używa się komórek jajowych dawczyń, odsetek ciąż jest jeszcze większy i może przekroczyć 65%. "Szanse na dziecko rosną dzięki zastosowaniu gamet od młodych kobiet, które nie mają problemu z niepłodnością", tłumaczy dr n. med. Kinga Ziółkowska, specjalista ginekolog-położnik z kliniki leczenia niepłodności InviMed w Warszawie. "Właśnie dlatego po kilku nieudanych podejściach do in vitro warto spróbować z komórką jajową od dawczyni."
Brak sukcesu we wcześniejszych próbach zapłodnienia pozaustrojowego to nie jedyne wskazanie do in vitro z komórką jajową dawczyni. Procedura jest zalecana także w przypadku wielokrotnych poronień, niskiej rezerwy jajnikowej spowodowanej przedwczesnym wygaśnięciem czynności jajników, obciążeń genetycznych, które mogą powodować trudności z zagnieżdżeniem się zarodka lub jego dalszym rozwojem, oraz w sytuacji, gdy niepłodność to następstwo przebytej terapii onkologicznej.