Wijące się przed centrami onkologii kolejki na badania kontrolne, terminy pilnych wizyt dopiero za kilka miesięcy i rozpacz lekarzy. Po pierwszym miesiącu działania pakiet onkologiczny przyspieszył wprawdzie badania u pacjentów zdiagnozowanych po 1 stycznia, ale drastycznie spowolnił terapię u osób żyjących z diagnozą już kilka miesięcy, które muszą ustępować miejsca tym nowym. Lekarstwem byłoby powiększenie oddziałów i liczby łóżek, tyle że nie ma na to ani grosza, bo tworząc rewolucyjny program, ministerstwo nie zdecydowało się dosypać do budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia ani złotówki. Szybka ścieżka onkologiczna, zakładająca, że od podejrzenia choroby do rozpoczęcia leczenia ma minąć nie więcej niż dziewięć, a od 2017 r. siedem tygodni, realizowana jest w ramach takiej samej kwoty, jaką na onkologię przeznaczono w zeszłym roku (6 mld zł).
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.