Żyjemy w epoce przebodźcowania. Każdego dnia nasz mózg musi przetwarzać tysiące informacji, powiadomień, dźwięków i obrazów. Dzielimy uwagę między pracę, media społecznościowe, wiadomości i codzienne obowiązki. Neuropsychologia pokazuje jednak, że nasza zdolność do efektywnego przetwarzania bodźców jest ograniczona – a kiedy mózg staje się przeciążony, cierpią nie tylko nasza koncentracja i emocje, ale także nasze relacje.
Jak nadmiar bodźców wpływa na naszą zdolność do budowania głębokich więzi? Dlaczego przebodźcowany mózg staje się mniej empatyczny i częściej reaguje irytacją zamiast zrozumieniem? I jak możemy wspierać zdrowie naszego mózgu, by poprawić jakość relacji? O tym rozmawiamy z Joanną Michalską, psycholożką i psychoedukatorką, specjalizującą się w zakresie wpływu neuropsychologii na nasze codzienne życie.
Mózg w trybie awaryjnym – to brzmi jak coś, czego powinniśmy się obawiać. Co to właściwie oznacza?
To oznacza, że nasz mózg pracuje w stanie chronicznego przeciążenia poznawczego, które prowadzi do zmniejszonej zdolności regulacji emocji i efektywnego podejmowania decyzji. W świecie pełnym nieustannych bodźców nasz układ nerwowy jest stale pobudzany, co ogranicza jego zdolność do regeneracji i odpoczynku.
Co się dzieje w wyniku tego przebodźcowania?
Kora przedczołowa, odpowiadająca za kontrolę emocji, planowanie i myślenie abstrakcyjne, jest szczególnie wrażliwa na przeciążenie. Badania pokazują, że chroniczny stres i nadmierna ekspozycja na bodźce osłabiają jej funkcje, prowadząc do mniejszej zdolności koncentracji oraz impulsywnych reakcji emocjonalnych.
To właśnie dlatego po całym dniu pełnym bodźców możemy mieć trudności z prowadzeniem spokojnej rozmowy z bliskimi. Zamiast słuchać, reagujemy impulsywnie. Zamiast okazywać empatię i zrozumienie – jesteśmy drażliwi. Mózg, zamiast wchodzić w tryb głębokiego myślenia, zaczyna funkcjonować w uproszczonym, reaktywnym modelu działania.
Jak dokładnie przebodźcowanie wpływa na nasze relacje?
Aby budować bliskie relacje, potrzebujemy trzech elementów: uważności, empatii i zdolności do regulacji emocji. Wszystkie one są kontrolowane przez korę przedczołową, a jej przeciążenie osłabia ich działanie.
Badania wskazują, że osoby, które często przełączają się między zadaniai – np. odpisują na wiadomości w trakcie oglądania filmu – mogą mieć osłabioną zdolność do skupienia i kontrolowania impulsów. To może prowadzić do płytkich interakcji, bo mózg przyzwyczaja się do szybkiego przetwarzania powierzchownych treści, zamiast angażować się w głębokie rozmowy.
Czyli przebodźcowanie dosłownie zmienia strukturę naszego mózgu?
Tak, i to w sposób, który wpływa na nasze codzienne zachowanie. Badania pokazują, że przewlekły stres i nadmiar bodźców osłabiają połączenia między częściami mózgu odpowiedzialnymi za kontrolę emocji, co sprawia, że trudniej nam panować nad reakcjami i częściej działamy impulsywnie. Zmniejsza się także aktywność obszarów odpowiadających za empatię, co utrudnia nam rozumienie emocji innych. Dodatkowo, zmiany w poziomie substancji chemicznych w mózgu, takich jak kortyzol i dopamina, mogą powodować większe zmęczenie i spadek motywacji do kontaktów z innymi.
To tłumaczy, dlaczego kiedy jesteśmy przeciążeni, mamy mniej cierpliwości dla bliskich, łatwiej się irytujemy i częściej dochodzi do konfliktów.
Co możemy zrobić, żeby zatrzymać ten proces?
Pierwszym krokiem jest świadome zarządzanie bodźcami i wprowadzenie strategii regeneracyjnych dla układu nerwowego. Mózg działa w cyklach – nie jest w stanie być stale w trybie wysokiej aktywności. Badania nad przywracaniem uwagi wskazują, że przerwy od intensywnego bodźcowania poprawiają koncentrację i zdolność do głębokiej komunikacji.
Jak możemy to zrobić w praktyce? Detoks ekranowy to jedna z najprostszych, ale najskuteczniejszych metod – warto wprowadzić zasadę, że pierwsza i ostatnia godzina dnia upływają bez ekranów, co pozwala mózgowi stopniowo wyciszyć się i odzyskać zdolność do głębokiej refleksji. Równie ważne są świadome rozmowy – codziennie warto znaleźć przynajmniej 30 minut na spotkanie z bliską osobą, w pełnym skupieniu, bez przerywania rozmowy telefonem czy innymi rozpraszaczami. Warto również stosować technikę pauzy przed reakcją – Zanim odpowiemy impulsywnie, warto spróbować wziąć kilka sekund na świadomą pauzę. Choć nie jest to łatwe – bo kontrolowanie impulsów wymaga aktywnej pracy mózgu – regularne stosowanie tej techniki może stopniowo wzmacniać korę przedczołową, poprawiając naszą zdolność do regulacji emocji. W efekcie zyskujemy większą kontrolę nad własnymi reakcjami i uczymy się podejmować bardziej przemyślane decyzje, zamiast działać pod wpływem chwili.
Czyli nasz mózg działa jak system operacyjny – im lepiej go traktujemy, tym lepiej on nam służy?
Dokładnie. Mózg jest jak dyrygent orkiestry – jeśli dostanie za dużo nut jednocześnie, muzyka zamienia się w chaos. Ale jeśli damy mu czas na regenerację, odnajdzie harmonię.
Dziękujemy za rozmowę.
Dziękuję i zachęcam wszystkich do świadomego dbania o mózg i relacje – bo jedno bez drugiego nie może funkcjon