Eksperci WHO uznali, że nie ma powodów, aby nadać małpiej ospie status globalnego zagrożenia. Eksperci nie byli w tej kwestii zgodni, jednak jak podała w swoim komunikacie WHO, ostatecznie doszli do konsensusu.
Przypadki małpiej ospy muszą być monitorowane
– Jestem głęboko zaniepokojony epidemią małpiej ospy, jest to wyraźnie ewoluujące zagrożenie dla zdrowia, które WHO bardzo uważnie śledzi – powiedział Tedros Adhanom Ghebreyesus, szef Światowej Organizacji Zdrowia.
Jego zdaniem sytuacja musi być cały czas dokładnie monitorowana. Specjalny komitet WHO zebrał się w tym tygodniu, aby przeanalizować przypadki małpiej ospy w kolejnych krajach. Ostatecznie zalecił ponowną ocenę sytuacji, jeżeli pojawią się konkretne czynniki: przypadki wśród osób zajmujących się prostytucją, rozprzestrzenianie się wirusa w nowych krajach, zwiększona liczba ciężkich przypadków lub rosnące tempo rozprzestrzeniania się wirusa małpiej ospy.
Kto jest narażony na małpią ospę?
WHO poinformowało w tym tygodniu, że potwierdziło ponad 3200 infekcji małpią ospą w około 40 krajach, które wcześniej nie zgłaszały tej choroby. Zdecydowana większość przypadków dotyczy mężczyzn, którzy są homoseksualistami, biseksualistami lub uprawiają seks z innymi mężczyznami, a ponad 80 proc. przypadków dotyczy Europy. Naukowcy ostrzegają, że każdy, kto ma bliski, fizyczny kontakt z osobą zarażoną małpią ospą lub jej ubraniem czy prześcieradłem, jest zagrożony chorobą, niezależnie od orientacji seksualnej.
Osoby z ospą małp często doświadczają objawów takich jak gorączka, bóle ciała i wysypka. Większość wraca do zdrowia w ciągu kilku tygodni bez potrzeby opieki medycznej.
Czytaj też:
Małpia ospa w Polsce. Odnotowano kilka kolejnych przypadkówCzytaj też:
Sprawdź, czy masz te objawy! Wytypowano wczesne symptomy małpiej ospy