Leczenie migreny w Polsce skupia się głównie na farmakologii. Migrena jest chorobą dziedziczną, a dziedziczy się ją najczęściej w linii kobiecej.
Maria Walkiewicz doznała pierwszego potężnego ataku migreny w wieku 16 lat. Jej życie zamieniło się w koszmar. – Na 30 dni w miesiącu, 25 było non stop z bólem. Jakby ktoś do środka wrzucił bombę i ją rozsadził – mówi kobieta. – Musisz leżeć, bo jak wstaniesz to upadniesz. Nie możesz samodzielnie nawet napić się wody. Miałam taki etap w chorobie, że stwierdziłam, że mam dosyć, że wolę umrzeć z bólu, niż leczyć się bezskutecznie – mówi.
Zanim Maria Walkiewicz trafiła do chirurga Michała Charytonowicza, przez trzy lata szukała pomocy. Gdy Charatynowicz przy pierwszej wizycie powiedział jej, że może jej pomóc, nie uwierzyła mu i wyszła z gabinetu. W Polsce operacje nie są popularne. – Pierwsze oznaki były już po kilku dniach – mówi kobieta.