Konopie pełne nadziei

Konopie pełne nadziei

Dodano: 
Krzewy konopi indyjskich
Krzewy konopi indyjskich Źródło: Fotolia / stokkete
CBD to skrót, który większości ludzi niewiele mówi. Za to o marihuanie słyszał prawie każdy. A to jeden z jej wyciągów, którego właściwości lecznicze wykorzystuje się od wieków.

Marihuana współcześnie kojarzy się głównie z paleniem trawy i odmiennymi stanami świadomości, które może ono wywoływać. Ale roślina ta od wieków ma zastosowanie w medycynie. Pierwszy raz w celach zdrowotnych wykorzystano ją w starożytnych Chinach – podobno cesarz Shen Neng już w 2737 r. p.n.e. stosował herbatę konopną, by leczyć artretyzm i słabą pamięć. Starożytni Egipcjanie odkryli właściwości przeciwzapalne konopi, w XVIII w. irlandzki lekarz William O’Shaughnessy wykorzystywał marihuanę do leczenia reumatyzmu i mdłości. Współczesna medycyna również korzysta z dobrodziejstw tej rośliny.

Walka z systemem

Max Gudaniec to pierwszy pacjent w Polsce, który otrzymał legalną medyczną marihuanę. Chłopiec urodził z zespołem Downa, w siódmym miesiącu życia okazało się, że cierpi także na zespół Westa, objawiający się napadami padaczkowymi. Jednego dnia chłopiec potrafił mieć od kilkudziesięciu do kilkuset ataków. – Był jak żywa lalka, przestał się rozwijać, a jedynym objawem aktywności życiowej, jaki przejawiał, były ataki padaczkowe. Jego życie to był jeden wielki napad – wspomina mama chłopca Beata Gudaniec. – Najlepsi specjaliści, najlepsze leki – nic nie pomagało. Raz nawet, gdy Max miał pięć lat, udało nam się chorobę wyciszyć na tyle, żeby wyjechać na wakacje. Ale radość była krótka. Zaraz po powrocie stan syna gwałtownie się pogorszył. Było tak źle, że trzeba było go wprowadzić w stan śpiączki farmakologicznej – opowiada Beata i dodaje, że choć Max był w śpiączce, napady się nie wyciszyły. – Tylko rodzice dzieci z epilepsją rozumieją, jakie to uczucie, gdy widzisz, że ciałem twojego dziecka raz po raz wstrząsa atak – mówi i wspomina, że siedząc wtedy przy łóżku Maksa, wiedziała, że musi się przygotować na najgorsze, bo lekarze nie dają już nadziei.

– Zaczęłam więc szukać tej nadziei w internecie i znalazłam historię Charlotte Figi, amerykańskiej dziewczynki, której udało się pomóc dzięki zastosowaniu w leczeniu konopi. Wiedziałam, że muszę spróbować. Tak zaczęła się jej walka o sprowadzenie do Polski leku dla syna. Najpierw próbowała drogami legalnymi, przez nadzorowany przez Ministerstwo Zdrowia import docelowy. Gdy to się nie udało, znów pomógł internet – ktoś kupił w aptece w Holandii medyczną marihuanę, wysłał ją do Beaty, a potem ona na własną rękę (bo lekarze nie mogli pomóc w podawaniu środka, który nie został sprowadzony do Polski za pośrednictwem ministerstwa) zaczęła go podawać. – Nie miałam nic do stracenia. Moje dziecko umierało. Bałam się sama dawkować susz konopi, bo nie miałam o tym pojęcia, ale wiedziałam, że to moja ostatnia szansa – wspomina. Po dziewięciu tygodniach stan chłopca się poprawił.

– Do tego stopnia, że przez miesiąc nie miał żadnego napadu. To było jak cud – mówi Beata Gudaniec. Postanowiła zawalczyć o możliwość legalnego sprowadzania marihuany. Osób, które o to zabiegały, było znacznie więcej – wystarczy wspomnieć Tomasza Kalitę, byłego rzecznika SLD. Polityk, który zmarł w styczniu 2017 r. na złośliwego glejaka mózgu, do końca walczył o zalegalizowanie preparatów na bazie konopi. Udało się. W lipcu 2017 r. Sejm niemal jednogłośnie uchwalił ustawę o medycznej marihuanie, ale dopiero w styczniu 2019 r. do aptek trafił pierwszy lek – jak na razie jedyny dostępny w Polsce. Legalnie można też kupować preparaty na bazie konopi (oleje, ekstrakty, gumy itp.). Ich głównym składnikiem jest kannabidiol, znany częściej jako CBD. To nazwa jednego z ponad 100 kannabinoidów, czyli związków organicznych występujących w marihuanie. Nie jest substancją psychoaktywną, więc nie wywołuje halucynacji.

Nadzieja w CBD

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) przygotowała specjalny raport na temat CBD i jego oddziaływania na organizm, z którego wynika, że jest on bezpieczny i nie uzależnia. „Kliniczne stosowanie CBD najbardziej zaawansowane jest w terapii padaczek opornych na istniejące leki. W badaniach klinicznych udowodniono skuteczność kannabidiolu w terapii przynajmniej kilku form epilepsji” – zapisano w raporcie. Potwierdzają to historie nie tylko Maksa, ale także wielu innych chorych, którym stosowanie preparatów z CBD zdecydowanie poprawiło komfort życia. W raporcie WHO wskazano, że istnieją również dowody, iż CBD może znaleźć zastosowanie w terapii co najmniej kilku innych jednostek chorobowych. Prezenterka telewizyjna Agata Młynarska od lat cierpi z powodu nieswoistego zapalenia jelit. To przewlekła choroba, związana z ogromnym bólem i koniecznością przyjmowania sporej porcji leków. „W chorobach autoimmunologicznych medycyna tradycyjna w leczeniu przewlekłym oferuje dość niewiele.

Sterydy, leki autoimmunosupresyjne lub leczenie biologiczne. Nie są to niestety rozwiązania, które leczą przyczynę. Dlatego tak ważne jest otwarcie na badania nad marihuaną medyczną, która dołączona do terapii daje znakomite rezultaty. Trafiłam na szczęście na światłych lekarzy, którzy nie odcinają się od takich rozwiązań” – napisała prezenterka na swoim Instagramie. „Olej CDB włączyłam już od pewnego czasu i być może dlatego teraz wykałapućkałam się w miarę szybko, utrzymując nie najgorszą formę. Nie wolno bagatelizować tej wiedzy i koniecznie trzeba szukać rozwiązań wspierających leczenie konwencjonalne”. Podobnego zdania jest amerykańska aktorka Whoopi Goldberg, która przez lata cierpiała z powodu dotkliwych bóli menstruacyjnych, a dolegliwość tę odziedziczyły po niej córka i wnuczka. Aktorka wzięła sprawy w swoje ręce i stworzyła firmę produkującą zawierające medyczną marihuanę preparaty łagodzące bóle menstruacyjne. Aktor Morgan Freeman z kolei od lat zmaga się z fibromialgią, czyli zapaleniem tkanek miękkich organizmu, którego objawem jest przede wszystkim chroniczny ból. Objawy choroby łagodzi preparatami zawierającymi CBD i tylko to, jak twierdzi, pozwala mu normalnie funkcjonować. Magda Gessler jest niekwestionowaną ikoną, jeśli chodzi o kuchnię i biznes restauracyjny w Polsce, jej programy biją rekordy popularności. Gwiazda jest także ambasadorką kampanii „Diagnostyka jajnika”, której celem jest uświadomienie kobiet i zmniejszenie zachorowalności na raka jajnika. – Wiele osób chorych ma również świadomość, że olej z konopi, który można dostać w niektórych państwach w Europie, jest lekiem o dużej sile niszczenia nowotworu – powiedziała w jednym z wywiadów.

Opinie lekarzy w sprawie tego, czy medyczna marihuana może być traktowana jako lekarstwo na raka, są podzielone, tym bardziej że wyniki prowadzonych dotychczas badań nad tym zagadnieniem nie dają jednoznacznych rezultatów – na razie wykazano, że w niektórych przypadkach kannabinoidy wydają się hamować wzrost komórek nowotworowych lub opóźniać powstawanie przerzutów. Nie ma za to wątpliwości, że medyczna marihuana łagodzi ból oraz nudności i wymioty związane z chemioterapią nowotworów. – Zdecydowanie poprawia komfort życia chorego. Ból staje się mniej dokuczliwy, poprawia się nastrój, a to przecież niezwykle ważne, zwłaszcza przy przewlekłej chorobie, gdy pozytywne nastawienie i siła do walki mają kluczowe znaczenie – mówi dr n. med. Dorota Rogowska-Szadkowska, specjalistka chorób zakaźnych, autorka książki „ Medyczna marihuana. Historia hipokryzji”. Z łagodzących właściwości marihuany korzystała m.in. Kora – artystka chorowała na raka jajnika. – Ludziom chorym na nowotwory marihuana pomaga – powiedział w jednym z wywiadów jej mąż Kamil Sipowicz. – Pomaga, ale nie można tego nazwać leczeniem. Ludzie za bardzo oczekują tych farmakologicznych skutków od marihuany jako antynowotworowego leku – dodał i tłumaczył, że choć nie ma wątpliwości, że gdyby nie marihuana, Kora żyłaby krócej, to najważniejszy jest „pierwiastek ludzki, człowiek i jego cierpienie”, a to marihuana z pewnością łagodzi.

Wyciągi z konopi mają także mają zastosowanie w przypadku depresji, stanów lękowych czy schizofrenii. Badania przeprowadzone w 2012 r. przez niemieckich psychiatrów pod kierownictwem F. Markusa Leweke na grupie 42 osób ze schizofrenią pokazały, że podawanie CBD polepszyło ich stan, bo substancja ta ma działanie antypsychotyczne. Światowa Organizacja Zdrowia uważa, że CBD ma potencjał – w swoim raporcie zamieściła listę kilkunastu jednostek chorobowych, które w przyszłości (po zakończeniu badań klinicznych) mogą być leczone przy zastosowaniu kannabidiolu.

Artykuł został opublikowany w 21/2019 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.